Po pandemicznej przerwie w środę wznowione zostaną rozgrywki piłkarskiej zachodniopomorskiej IV ligi, w których uczestniczą dwa szczecińskie kluby. Hutnik zmierzy się w Płotach z Polonią, a Iskierka podejmie Inę Goleniów.
W innych województwach IV-ligowe zmagania toczyły się mimo pandemii, a u nas nie było to możliwe, bo dwa kluby (Biali Sądów i Kluczevia Stargard) nie spełniły regulaminowych wymogów. Porozmawialiśmy na ten temat z Pawłem Michalczykiem, prezesem Kluczevii.
- Dlaczego Kluczevia nie spełniła warunków, żeby móc zagrać już wcześniej?
- Wobec obowiązujących obostrzeń nie byliśmy w stanie spełnić wymagań ze względów formalnych wynikających z przepisów. Nie ma u nas złej woli, tylko nie mogliśmy spełnić tych wymagań. Chcemy grać i walczyć o awans. W sytuacji gdyby pojawiły się kolejne obostrzenia, jedynym wyjściem jest podział ligi na grupę mistrzowską i spadkową. Wierzę jednak, że w środę zaczniemy grać i dokończymy ten sezon.
- Czy wasza postawa jest fair wobec większości ekip, które wymagania spełniły?
- Przed startem sezonu każdy miał świadomość, że taka sytuacja może mieć miejsce. Zawodnicy wypełnili deklaracje gry amatora i jako zarząd nie możemy teraz złożyć wymaganego przez ZZPN oświadczenia, które w naszym wypadku byłoby niezgodne z prawdą. Zdaję sobie sprawę, że wiele drużyn chce grać, szczególnie z dolnych rejonów tabeli. Natomiast my walczymy o III ligę i może być taka sytuacja, że ten sezon nie zostanie dokończony i zostaniemy na koniec rozgrywek na drugim miejscu, mając mniejszą liczbę rozegranych spotkań. Wynika to z terminarza rozgrywek i pauzy w 24. kolejce. ©℗
(PR)