Kosta Runjaic zakończył swój pierwszy pełny sezon jako trener ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Łącznie prowadził szczeciński zespół już w 59 meczach, wypracował w nich średnią 1,49 punktu na mecz, co plasuje niemieckiego szkoleniowca na czwartym miejscu w klasyfikacji wszech czasów szczecińskiego klubu.
Jego osiągnięcia w Pogoni to utrzymanie zespołu w ekstraklasie i zajęcie siódmego miejsca w minionym sezonie, a więc nic szczególnego. Kolejny sezon ma być pod tym względem inny. Pogoń już potwierdziła dwa transfery, a szykuje jeszcze cztery kolejne. Sugestie z klubu są takie, że kibice powinni być ze wzmocnień zadowoleni. Nowe nazwiska na papierze prezentują się imponująco, ale transakcje nie są jeszcze dograne.
Kosta Runjaic podpisał z klubem trzyletnią umowę i zamierza w tym czasie doprowadzić drużynę do sukcesu. Pracą i osiągnięciami w Pogoni zamierza zwrócić na siebie uwagę klubów z niemieckiej Bundesligi. Jak dotąd były zainteresowania niemieckim szkoleniowcem z klubów II Bundesligi, tj. Nuernberg i MSV Duisburg.
Szczeciński szkoleniowiec nie jest zainteresowany powrotem do klubu z zaplecza Bundesligi. Chce wprowadzić szczeciński zespół na niespotykany w ostatnich kilkunastu latach poziom i tego będziemy oczekiwać. Miniony sezon ma być traktowany jako wprowadzenie do kolejnego, w którym postęp ma być wyraźny, a wyniki zdecydowanie lepsze.
Piast wskazał drogę
Miniony sezon pokazał, że tytuł mistrzowski może zdobyć nawet zespół z niższym budżetem od Pogoni. Stało się tak między innymi dlatego, że poważany wewnętrzny kryzys przechodzą dwa najbogatsze polskie kluby – Legia Warszawa i Lech Poznań – i nie zanosi się na to, że zdołają swoją niemoc pokonać w kolejnym sezonie. Zapowiada się on na równie słaby lub jeszcze gorszy. Ponadto Legia ma dość poważne problemy finansowe i nałożony przez komisję licencyjną nadzór finansowy.
Runjaic pod względem wypracowanej średniej zdobytych punktów ustępuje tylko trzem byłym trenerom Pogoni, którzy co ciekawe nie osiągnęli w klubie żadnych spektakularnych sukcesów. Liderem pod tym względem jest Bogusław Hajdas pracujący w Pogoni w latach 1975-77, który wypracował średnią zdobytych punktów na poziomie 1,55 (uwzględniając obecną punktację za zwycięstwo).
Dwukrotnie doprowadził Pogoń do szóstego miejsca, pod jego wodzą aż czterech piłkarzy trafiło do pierwszej reprezentacji Polski (Kozłowski, Wawrowski, Boguszewicz, Kasztelan). Pogoń była wówczas postrzegana jako nowa siła w polskim futbolu, a Bogusław Hajdas za pracę wykonaną w Pogoni wybrany został przez tygodnik „Piłka Nożna” na trenera roku.
Szóste miejsce na koniec rozgrywek i zacięta walka o europejskie puchary niemal do ostatnich kolejek to był na tamten czas duży pozytyw, ale dziś od drużyny Kosty Runjaica oczekiwać będziemy nieco więcej. Portowcy już w zakończonym sezonie dysponowali potencjałem na miejsce 5.-6., w kolejnym sezonie chcemy oczekiwać od zespołu walki o wyższe lokaty, przynajmniej 3.-4., które mogą dać miejsce w kwalifikacjach do Ligi Europy.
Za rok dwie trybuny
Od sezonu 2020/21 do użytku mają być oddane dwie nowe trybuny mogące pomieścić około 11 tysięcy kibiców, stadion ma wyglądać zdecydowanie lepiej niż obecnie, więc nie będzie żadnych formalnych przeszkód, żeby na nim rozgrywać na przykład mecze w kwalifikacjach do Ligi Europy. To tylko plany i zamierzenia, ale potencjał zademonstrowany w minionym sezonie, dokonane już transfery i spodziewane kolejne każą stawiać coraz wyższe cele i wymagania przed zespołem Pogoni.
Przy tym nie należy się spodziewać zbyt dużych osłabień. Z zespołu odejdzie Sebastian Walukiewicz, o czym było wiadomo od dawna. W jego miejsce pozyskano Benedikta Zecha, więc osłabienia na tej pozycji nie należy się spodziewać. Należy za to oczekiwać sprzedaży Adama Buksy, jednak nie należy się spodziewać transferu Zvonimira Kozulja.
25-latek będący rewelacją końcówki minionego sezonu osiągnął w Szczecinie swoją życiową formę i ma prowadzić drużynę do sukcesów w kolejnym sezonie. Piłkarz raczej nie nalega na transfer do klubu z lepszej ligi, chce się rozwijać pod okiem obecnego szkoleniowca, chce też powrócić do reprezentacji swojego kraju, a Pogoń nie zamierza się piłkarza pozbywać. Można zatem przypuszczać, że środek drugiej linii będzie w kolejnym sezonie wyglądał podobnie jak w minionym.
Pogoń nie zamierza też poprzestać na promocji młodych piłkarzy, co w minionym sezonie udało się znakomicie. Przykłady Walukiewicza, Kowalczyka, Malca i Bursztyna są tego dowodem. W kolejnym sezonie możemy się spodziewać eksplozji talentów być może takich piłkarzy, jak Marcin Listkowski lub Maciej Żurawski. Piłkarze ci mają być ważnymi postaciami w nowym zespole.
1,5 sezonu Szukiełowicza
Runjaic pod względem średniej zdobytych punktów ustępuje również Romualdowi Szukiełowiczowi, który prowadził szczecinian w sezonie 1992/93 i w rundzie jesiennej roku 1993. Pogoń w sezonie 1992/93 była beniaminkiem ekstraklasy i zakończyła sezon na dobrym siódmym miejscu.
W rundzie jesiennej roku 1993 Pogoń przez długi czas była liderem, była też przez dziesięć kolejek niepokonana, w 17 meczach przegrała tylko jeden raz, ale aż dwanaście zremisowała. Łącznie trener Szukiełowicz w 51 spotkaniach wypracował średnią zdobytych punktów na poziomie 1,53, co plasuje go na drugiej pozycji w historii klubu.
Identyczną średnią w sezonie 1981/82 wypracował Jerzy Kopa, trener roku w plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna”. Pogoń również była wówczas beniaminkiem ekstraklasy, zakończyła rundę jesienną na pierwszym miejscu (średnia po rundzie jesiennej 1,9), awansowała do finału Pucharu Polski, ale cały sezon zakończyła już ze średnią niższą niż w rundzie jesiennej – na poziomie 1,53. To wciąż lepiej niż za kadencji Kosty Runjaica, który jest jednak blisko zostania numer 1 wśród trenerów Pogoni w całej historii klubu.
Był już moment, że wyprzedzał w tej klasyfikacji wszystkich konkurentów włącznie z Hajdasem, Szukiełowiczem i Kopą, jednak słabsza runda wiosenna spowodowała, że ta średnia mocno mu spadła, ale wciąż jest jedną z wyższych w historii klubu.
Runjaic na równi z Jezierskim
Identyczną średnią może pochwalić się Leszek Jezierski, jeden z nielicznych trenerów, który w Pogoni osiągnął realny sukces, wywalczył z zespołem wicemistrzostwo Polski w sezonie 1986/87, a po 12 latach powrócił do ekstraklasowej Pogoni ponownie, żeby utrzymać ją w ekstraklasie i zrobił to.
Jednocześnie Jezierski pozostaje ostatnim trenerem Pogoni, któremu udało się przetrwać dwa pełne sezony w ekstraklasie. Było to w latach 1985-87, a więc 32 lata temu. Kosta Runjaic ma duże szanse ten wyczyn przynajmniej wyrównać, a może nawet poprawić. Jego kontrakt od początku nowego sezonu obowiązywać będzie przez trzy lata, ale nigdy nie ma pewności, że zostanie wypełniony.
Niższą średnią od Runjaica ma szósty w tej klasyfikacji Eugeniusz Ksol, który w całej historii Pogoni jako jedyny prowadził drużynę ze Szczecina w meczach ekstraklasy ponad 100 razy, a konkretnie w aż 117 spotkaniach. Ksol wypracował w swojej trenerskiej karierze średnią na poziomie 1,44.
Identyczną średnią zdobytych punktów jak Ksol może pochwalić się Jerzy Kasalik, który prowadził Pogoń w 30 meczach w rundzie wiosennej i jesiennej roku 1994. 45-letni wówczas szkoleniowiec, dla którego była to pierwsza samodzielna praca w klubie ekstraklasy, nie zdołał w Pogoni przepracować całego pełnego sezonu, ale prowadził drużynę w 34 meczach z całkiem dobrym skutkiem.
Runjaic ma obecnie na koncie 59 meczów i pod tym względem wyprzedza go tylko ośmiu byłych szkoleniowców Pogoni. Jeżeli Niemiec przetrwa na stanowisku trenera do końca kolejnego sezonu, to ustępować będzie już tylko prowadzącemu pod tym względem Eugeniuszowi Ksolowi.
Trenerem, który jest liderem pod względem ciągłości pracy, jest Stefan Żywotko, który prowadził Pogoń w latach 1965-69, czyli przez 4,5 sezonu, ale na poziomie ekstraklasy przez 3,5 sezonu. Przez pełne trzy sezony prowadził portowców w latach 1972-75 Edmund Zientara, przez niecałe trzy sezony w latach 1982-85 Eugeniusz Ksol, natomiast przez dwa pełne sezony dwaj szkoleniowcy: Bogusław Hajdas i Leszek Jezierski. Runjaic ma szansę za rok ich wyprzedzić. ©℗
Wojciech PARADA