Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. W Lubinie trzech byłych graczy Salosu

Data publikacji: 13 marca 2016 r. 13:11
Ostatnia aktualizacja: 13 marca 2016 r. 17:46
Piłka nożna. W Lubinie trzech byłych graczy Salosu
 

Jest duże prawdopodobieństwo, że w niedzielnym meczu Zagłębia Lubin z Pogonią Szczecin od pierwszej minuty zagra trzech byłych piłkarzy Salosu Szczecin. Taka sytuacja miała już miejsce dwa razy.

Po raz pierwszy aż trzech piłkarzy mających za sobą występy w małym szczecińskim klubie zagrało w jednym meczu ekstraklasy 12 września 2014 roku. Portowcy podejmowali wtedy Ruch Chorzów i zremisowali 1:1.

W wyjściowym składzie portowców na bokach obrony wystąpili: Sebastian Rudol i Hubert Matynia. Dla tego drugiego był to dopiero trzeci występ w ekstraklasie i pierwszy zakończony zdobyczą punktową. Niemal przez cały sezon ci dwaj zawodnicy byli etatowymi graczami wyjściowej jedenastki Pogoni. W drużynie Ruchu grał natomiast Filip Starzyński.

Drugi raz taka sytuacja powtórzyła się 17 maja 2015 roku i była jeszcze bardziej znamienna. Pogoń rozpoczęła mecz w składzie z Sebastianem Rudolem, Hubertem Matynią i debiutującym w ekstraklasie Sebastianem Murawskim.

Cała trójka wystąpiła w bloku obronnym, gdzie wymagania względem doświadczenia są szczególne. Tercet byłych piłkarzy Salosu wytrwał tylko przez 17 minut. Wtedy bowiem kontuzji doznał Matynia i wyeliminował się w ten sposób z gry do dnia dzisiejszego.

W niedzielę w wyjściowym składzie na pewno zagra dwóch byłych graczy Salosu: Filip Starzyński w zespole gospodarzy i Sebastian Murawski w Pogoni. Prawdopodobnie od pierwszej minuty zagra też Sebastian Rudol. Starzyński jest tym piłkarzem, którego Pogoń musi mieć szczególnie na oku.

- Filip dostał dużą swobodę w działaniach ofensywnych i widać, że taka rola bardzo mu odpowiada – mówi trener Czesław Michniewicz. - Czasem spełnia rolę drugiego napastnika, umie celnie strzelić i podać, gra niekonwencjonalnie.

O swoim nowym piłkarzu w samych superlatywach wypowiadał się też obecny trener Starzyńskiego, Piotr Stokowiec.

- Nie pracowałem jeszcze w swojej karierze trenerskiej z piłkarzem tak kreatywnym, jak Filip – ocenił Piotr Stokowiec. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Cos w tym Lubinie jest..a szczecinianie graja tam az hej..
2016-03-13 15:33:03
Noblisci nauk scislych mowili tutaj w TV ze kreatywnoac moze byc zahamowana tylko przez..nauczyciela czyli w pilce trenera.Gorski kiedys pewnie to wiedzial zanim noblisci wpadli na pomysl i nikomu nie przeszkadzal wiec super pilkarzy bylo duzo .Az mi sie przypomina historia tutaj w Örebro ktore mialo trenera jak go media nazywaly malo inteligentnego.Wywalili go wiec rzadcy bo posluchali mediow i zatrudnili niezwykle inteligentnego co od razu zastosowal inteligentne codzienne wyklady dla pilkarzy na tablicy .TYLE ZE KUZWA SPADLI Z ALLSVENSKIEJ ha..ha..No prosze samo zycie! A w Lubinie pokazal sie wtedy taki Piotr Zielinski i jak patrzylem na to z bardzo bliska -na krotko przed Udinese wiele nie rozumialem wiec walnolem sie dwanascie razy w pysk sam a i tak to nie pomoglo bo tu okazalo sie ze w tym Lubinie juz wtedy postawili cene zaporowa za Potrusia ale jak mowiono nikt nie chcial zaplacic bo bylo to az 25 tysiecy zlotych HA! Juz myslalem ze mi order dadza wiekszy bo ja kuzwa sam sie porzadzilem i podbilem w imieniu Udinese do 100 tysiecy USD ale wyszlo ze ja tylko balaganu narobilem.Znalazl sie wiec ten Piotrus w Udinese a dzis juz jako wopozyczony do Empoli pisza o nim w PS ze az w Liverpool wyladuje choc znowu skromnie uwazam ze to zyczenie choc moze calkiem realne ale nie juz teraz bo pillkarzem bedzie wielkim i tak i tak ..Samo zycie znowu ha, ha, ha ..!!!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA