W dniu swoich 70. urodzin piłkarze Pogoni Szczecin rozegrają wyjazdowe spotkanie z Piastem w Gliwicach (początek, g. 15.30). Dokładnie bowiem 21 kwietnia założono klub sportowy Sztorm z dwoma sekcjami: piłkarską i bokserską.
Później nazwa klubu zmieniała się jeszcze kilka razy. Od roku 1955 klub funkcjonuje jako Pogoń w nawiązaniu do tradycji związanej z jednym z największych klubów przedwojennych – Pogonią Lwów i od tamtej pory rozpoczął drogę do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której występuje obecnie.
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku wydawało się, że zamiast hucznej jubileuszowej zabawy trzeba będzie zorganizować kondukt żałobny. Drużyna grała fatalnie, pechowo, zajmowała ostatnie miejsce w tabeli z bardzo dużą stratą do bezpiecznego miejsca w tabeli.
Przyjście do klubu trenera Kosty Runjaica diametralnie odmieniło zespół, piłkarze są na boisku aktywni, zdeterminowani, waleczni, a także świetnie przygotowani pod względem motorycznym.
Duża w tym zasługa Rafała Buryty, szczecińskiego szkoleniowca od przygotowania fizycznego, który w klubie jest już wiele lat, ale dopiero jesienią ubiegłego roku obdarzono go większym zaufaniem i efekty tego widzimy podczas rundy wiosennej.
Najdłuższy dystans sprintem
Pogoń w ostatnim meczu z Termaliką wykonała najdłuższy dystans w tym roku mierzony sprintem – dokładnie 2846,26 m. Jakby na te cyfry nie patrzeć, przekłada się to później na odbiory, szybsze dojście do piłki, wygrywanie drugich piłek, dokładność podań.
Dobra postawa Pogoni w rundzie wiosennej nie wynika z nadzwyczajnych umiejętności piłkarskich, ale z podstawowych atrybutów fizycznych, szybkościowych, wytrzymałościowych, mentalnych, charakterologicznych. To wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Na polską, bardzo słabą ligę to już bardzo dużo, o czym przekonuje też Korona Kielce.
Pogoń po niedzielnym zwycięstwie nad Termaliką znalazła się w bardzo dużej strefie komfortu. Nawet porażka w sobotnim meczu w Gliwicach nie zdegraduje drużyny na spadkowe miejsce, nawet porażka pozwoli na utrzymanie pięciu punktów przewagi nad przedostatnią w tabeli Termaliką, która w piątek przegrała swój mecz i mocno się już pogrążyła. Nikt w klubie jednak nie zakłada porażki, sytuacja w tabeli zrobiła się znakomita, ale nie na tyle, by wkradło się samozadowolenie.
Feralny mecz z Górnikiem
Pogoń zmierzy się w Gliwicach z drużyną, która zaczęła rundę wiosenną bardzo dobrze. Gdyby nie feralny mecz Piasta z Górnikiem, który przy stanie 1:0 dla gospodarzy został przerwany, a następnie zweryfikowany, jako walkower dla gości, to po sezonie zasadniczym Piast znajdowałby się w tabeli przed Pogonią, to on miałby komfort grania czterech meczów w grupie spadkowej u siebie i to on byłby w sytuacji bardziej uprzywilejowanej od Pogoni.
Czasem jednak tak się dzieje, że największym wrogiem drużyny są jej kibice i z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w Gliwicach, gdzie miejscowi fani nieodpowiedzialnym zachowaniem doprowadzili do porażki swojej drużyny przy zielonym stoliku.
Pozycja w tabeli Piasta jest mocno zaskakująca zważywszy na fakt, że w rundzie wiosennej zanotowała serial aż sześciu spotkań bez straty gola. To świadczy o dużej dyscyplinie taktycznej, odpowiedzialnej i poukładanej grze w defensywie.
Piast tylko w jednym tegorocznym meczu – ostatnim w Krakowie – stracił więcej, jak jednego gola. Może się zatem okazać, że Pogoń nie będzie miała zbyt wielu okazji, dlatego musi zagrać zdecydowanie bardziej skutecznie, niż ostatnio w Szczecinie przeciwko Termalice.
Gole tracone w końcówkach
Piast gra też trochę pechowo. W dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego tracił gole i punkty w ostatnich minutach meczu. W Płocku kosztowało to drużynę stratę punktu, a w Gliwicach w spotkaniu z Termaliką stratę dwóch punktów i dodatkowo możliwości grania czterech meczów na własnym boisku w grupie spadkowej.
To doświadczony zespół, który w przerwie zimowej został wzmocniony kilkoma uznanymi graczami. Do Gliwic na wypożyczenie przyszli: Czerwiński, Jodłowiec i Szczepaniak i każdy z tych graczy spełnia w zespole ważną rolę. Ten ostatni zdobył trzy gole, a znany w Szczecinie Czerwiński jest ostoją defensywy.
Pogoń zagra w Gliwicach w mocnym składzie. Już w poprzednim tygodniu treningi z pierwszą drużyną wznowił Rafał Murawski. Jest do dyspozycji trenera Runjaica, ale nie wiadomo, czy szkoleniowiec skorzysta z 37-letniego pomocnika. Z powodu kontuzji nie wystąpi Jarosław Fojut, natomiast żaden z graczy nie będzie pauzował za żółte kartki.
Zespół ostatnie dwa mecze rozpoczynał w identycznym składzie, trener dał już się poznać z tej strony, że raczej zbyt mocno nie majstruje przy wyborze pierwszej jedenastki, jest zwolennikiem stabilizacji w drużynie, potrafi odsunąć na ławkę rezerwowych piłkarza zbyt słabo angażującego się, ale umie wybaczyć słabszy występ, jeżeli był jedynie efektem gorszej dyspozycji.
Rapa w jedenastce kolejki
Tak było ostatnio w przypadku Sebastiana Rudola i Cornela Rapy. Obaj słabo zagrali w Warszawie, ale przeciwko Termalice już wystąpili, a ten drugi zaliczył asystę, był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku i znalazł się nawet w jedenastce kolejki Canal Plus.
Piast jest jedną z nielicznych drużyn, z którą udało się w sezonie zasadniczym nie przegrać meczu. Pogoń jeszcze za kadencji trenera Skorży wygrała nawet w Gliwicach, a decydującego o zwycięstwie gola zdobył debiutujący wówczas w szczecińskim klubie Dariusz Formella z podania Dawida Korta.
Dziś Skorży nie ma już w klubie, Pogoń skróciła też okres wypożyczenia Formelli, natomiast pełniący wówczas funkcję kapitana zespołu Kort nie tylko stracił opaskę, ale miejsce w składzie i zaufanie u nowego szkoleniowca, a jego piękna asysta z Gliwic okazała się do dziś jedyną na boiskach ekstraklasy. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser