Towarzyski mecz piłkarski. Pogoń Szczecin - Chojniczanka 1:1 (1:0) 1:0 Frączczak (26), 1:1 Boczek (54)
Pogoń: Budziłek (68, Bursztyn) - Râpă (46, Niepsuj), Walukiewicz (46, Rudol), Dwali (46, Fojut), Matynia - Delew (46, Kowalczyk), Piotrowski (46, Murawski), Hołota (67, Drygas), Kort (46, Listkowski), Frączczak (46, Nunes) - Buksa (67, Żurawski).
Piłkarze Pogoni Szczecin w drugim tegorocznym sparingu zaledwie zremisowali z I-ligową Chojniczanką, ale wynik absolutnie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Przewaga i dominacja miejscowych była wyraźna, kultura gry, umiejętność kreowania ataku pozycyjnego też zdecydowanie po stronie gospodarzy.
Wynik w meczu towarzyskim jest najmniej ważny, bardziej cieszy sposób grania portowców, duża ruchliwość na boisku, wymiana pozycji, nieustanna presja na przeciwniku i umiejętność stwarzania sytuacji. Szczecinianie praktycznie przez cały mecz zamykali rywala na jego połowie boiska.
Jedynego gola dla miejscowych zdobył Frączczak, który dobił piłkę odbitą od Janukiewicza po strzale Buksy. Nasz nowy napastnik ponownie zaprezentował się z korzystnej strony, wcześniej brał udział w koronkowej akcji, po której bramkę strzelił Matynia, ale sędzia jej nie uznał z powodu wątpliwej pozycji spalonej.
Aktywny Matynia
Matynia już w poprzednim sparingu miał świetną okazję do strzelenia gola, w rundzie jesiennej w sześciu meczach III-ligowych rezerw zdobył aż dwa gole, a w jedynym pełnym spotkaniu na poziomie ekstraklasy zaliczył asystę. Ten piłkarz wyraźnie nabrał pewności siebie, stał się lepszym i skuteczniejszym graczem, bierze udział w akcjach ofensywnych i są tego wymierne korzyści.
Pogoń zdecydowanie lepiej wypadła przed przerwą, wtedy grała szybciej, błyskawicznie wymieniała podania, zdominowała przeciwnika w środkowej formacji, chciała grać do przodu, byłą w swoich poczynaniach dokładna i miała kilka bardzo mocnych punktów.
Po raz drugi z bardzo dobrej strony zaprezentował się Piotrowski. Piłkarz potwierdza wysoką formę z końcówki rundy jesiennej, wyrasta powoli na dominatora w środkowej strefie boiska, skuteczny w odbiorach, dobrze czujący dystans i aktywny w rozegraniu.
Odmiana Korta
Dobry mecz rozegrał też Kort. Pokazał, że dobrze czuje się w rozegraniu piłki, lubi je rozdzielać, mieć ją często przy nodze, w sobotnim meczu wiele razy robił z tego dobry użytek. Sprawiał wrażenie piłkarza chcącego walczyć o miejsce w składzie, po raz kolejny zamierza odbudować zaufanie u kibiców i trenera.
Drugi występ w bramce Budziłka jeszcze bardziej przekonał o słuszności sprowadzenia tego piłkarza do Szczecina. Znakomicie czuje przestrzeń, interweniuje daleko od swojej bramki, wygląda przy tym na pewnego swoich decyzji. Nie popełnił najmniejszego błędu.
Pogoń przed przerwą nie tylko zaimponowała umiejętnym kreowaniem ataku pozycyjnego, ale też pressingiem bardzo blisko bramki przeciwnika. Był to zawsze atak przemyślany, z dużą grupą piłkarzy, agresywny, nie pozorujący takiego sposobu grania, ale rzeczywiście nastawiony na odbiór piłki. Kilka razy udało się rywala skutecznie w ten sposób powstrzymać.
Gorzej po przerwie
Gra po przerwie nie była już tak płynna. Goście wyrównali po strzale z przewrotki, trochę przypadkowym. Pogoni nie udało się już odwrócić losów meczu, nasi środkowi pomocnicy rozgrywali piłkę zbyt wolno, w sposób przejrzysty, przewidywalny. Cały czas to jednak Pogoń miała przewagę i to Pogoń była zespołem lepszym, zorganizowanym i chcącym zmiany wyniku.
Z powodu urazów nie wystąpili bramkarze: Łukasz Załuska, Adrian Henger, a także Łukasz Zwoliński i Jakub Błanik. Po raz pierwszy przez krótki czas zaprezentował się Kamil Drygas. Po raz drugi wystąpił natomiast 17-letni junior Żurawski i ponownie wypadł korzystnie. Tym razem zabrakło dwóch innych juniorów: Paprzyckiego, Benedyczaka i młodzieżowca Maćkowskiego.
Pół roku temu Pogoń też rozgrywała towarzyski mecz z Chojniczanką, przegrała wówczas 2:4 i porównanie wypada zdecydowanie na korzyść obecnej drużyny – nie tylko ze względu na wynik, ale przede wszystkim na grę, nastawioną na zdominowanie rywala, stwarzanie sytuacji, szybki odbiór piłki, pokazywanie się do gry i brak pozorowania aktywności. ©℗ Wojciech Parada