27-letni prawy obrońca Jakub Bartkowski związał się z Pogonią Szczecin 2,5-letnim kontraktem. Ma wzmocnić konkurencję na prawej obronie. To była najsłabiej obsadzona pozycja w Pogoni w rundzie jesiennej. Wiosną za sprawą transferu Bartkowskiego ma być pod tym względem zdecydowanie lepiej.
Bartkowski przez ostatnie 30 miesięcy był piłkarzem Wisły Kraków. Zupełnie nie stawiał na niego Dariusz Wdowczyk, od jakiegoś okresu dopiero Kiko Ramirez, natomiast bezgranicznie zaufali mu: Joan Carillo i Maciej Stolarczyk. Ten ostatni określił nowego piłkarza Pogoni mianem charakternego, dużo pozytywnych opinii wygłosił o swoim byłym koledze z drużyny Dawid Kort.
Bartkowski jest nominalnym prawym obrońcą, ale grywał też na lewej obronie. Świetnie odnajduje się przy stałych fragmentach gry. Swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobył właśnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a było to w listopadzie 2017 roku.
Wisła pokonała wówczas drużynę Pogoni Szczecin 1:0 (0:0) po golu Bartkowskiego, a był to pierwszy mecz w roli trenera Pogoni Kosty Runjaica, który będzie chciał zrobić ze swojego nowego piłkarza jednego z najlepszych prawych obrońców w polskiej ekstraklasie, bo solidności i rzetelności do tej pory mu nie brakowało.
Gol przeciwko Pogoni
Bartkowski nie powinien mieć kłopotów z aklimatyzacją w drużynie, jest już zawodnikiem doświadczonym ale wciąż jeszcze niespełnionym i rozwojowym. W zespole Wisły długo musiał przekonywać kolejnych trenerów, potem zmagał się z kontuzją. Mecz z Pogonią zakończony wygraną 1:0 był jego drugim w sezonie, choć była to inauguracja rewanżowej rundy spotkań sezonu zasadniczego.
Po tym spotkaniu piłkarz nabrał dużej pewności siebie, zyskał też zaufanie u Kiko Ramireza. Do końca 2017 roku zagrał w sześciu meczach, do gola strzelonego w spotkaniu z Pogonią dołożył jeszcze dwie asysty, stał się podstawowym graczem, miejsca na prawej obronie już nie oddał, choć trenerzy zmieniali się dwukrotnie.
Wiosną 2018 roku zagrał w jedenastu meczach, zdobył gola i zaliczył asystę. W rundzie jesiennej w zespole Macieja Stolarczyka dołożył kolejnych 18 spotkań i też wpisał na swoją listę gola i asystę. W barwach Wisły łącznie rozegrał łącznie 38 spotkań z dorobkiem trzech goli i czterech asyst.
Tak się składa, że Pogoń od 30 miesięcy poszukuje klasowego prawego obrońcy, Bartkowski w tym czasie jest już czwartym pozyskanym piłkarzem na tą pozycję, ale żaden inny nie charakteryzował się tak dobrymi statystykami. Nowy piłkarz Pogoni dobrze czuje się pod polem karnym przeciwnika, a dla Kosty Runjaica każdy piłkarz poza bramkarzem musi myśleć przede wszystkim o strzelaniu goli, wypracowywaniu ich, lub organizowaniu ataku pozycyjnego.
Dwa lata Rapy
Aż dwa lata w Pogoni spędził Cornel Rapa, generalnie był piłkarzem szanowanym i cenionym. Rezygnacja z jego usług latem ubiegłego roku była zaskoczeniem, Rumun sprawiał wrażenie piłkarza, który o klasę przerasta swojego konkurenta Davida Niepsuja. O klasie i dyspozycji Davida Steca wtedy jeszcze nic nie wiedzieliśmy.
Runda jesienna pokazała jednak, że ani Niepsuj, ani Stec nie sprostali zadaniu załatania luki po Rapie. Były reprezentant Rumunii został sprzedany do Cracovii za 200 tys euro, miał zbyt wysoki kontrakt, a Pogoń bardziej potrzbowała piłkarzy na innych, bardziej newralgicznych pozycjach, bardziej ofensywnych, kreatywnych.
Rapa nie może w ciągu swoich dwóch lat gry w Pogoni pochwalić się dobrymi osiągnięciami indywidualnymi. W Pogoni rozegrał 62 mecze, zdobył gola i zaliczył cztery asysty. Jak na cenionego bocznego obrońcę, który grał w Lidze Mistrzów przeciwko słynnej Chelsea to trochę mało.
Zagrał w Pogoni w prawie dwa razy większej liczbie spotkań, niż Bartkowski w Wiśle i zanotował gorsze liczby od piłkarza zdecydowanie mniej medialnego, nie mającego na koncie takiej historii, jak o rok starszy, na pewno bardziej rozreklamowany i lepiej wyceniany piłkarz.
Powtórka mile widziana
Po Bartkowskim oczekujemy, że przynajmniej powtórzy swoją skuteczność z Wisły, albo najlepiej, jak swoje statystyki poprawi. Wierzymy bowiem, że przy trenerze Runjaicu stanie się piłkarzem lepszym, poprawi się w wielu elementach, bo na pewno nie osiągnął jeszcze swojego pułapu możliwości.
W rundzie jesiennej pierwszym wyborem Kosty Runjaica na prawej obronie był David Niepsuj. Zagrał w dziesięciu meczach, z pozostałych wyeliminowały go kontuzje. W żadnym ze spotkań nie zanotował liczby, łącznie w barwach Pogoni wystąpił w 43 meczach, czyli rozegrał więcej spotkań, niż Bartkowski w Wiśle, a zanotował zaledwie jednego gola i dwie asysty.
Jeden Bartkowski zdobył zatem w 38 meczach dla Wisły więcej goli od Rapy i Niepsuja razem wziętych w rozegranych łącznie 100 meczach w barwach Pogoni. Skuteczność zdecydowanie jest atutem nowego piłkarza Pogoni, będzie musiał do tego dołożyć umiejętność wpasowania się w ofensywny styl drużyny Pogoni, ale z tym nie powinien mieć problemu.
W rundzie wiosennej konkurentem Bartkowskiego na prawej obronie będzie najprawdopodobniej David Stec. Niepsuj zmaga się z kontuzją, nie przepracuje okresu przygotowawczego, nie będzie gotowy do rozgrywek ligowych, a Pogoń potrzebuje konkurencji na każdej pozycji.
Stec w rundzie jesiennej nie zachwycił. Zagrał w 13 meczach i nie zdobył gola, ani nie zaliczył asysty. Żaden z prawych obrońców Pogoni nie dał drużynie w poprzedniej rundzie ani jednej cyfry. Do tego doszła kontuzja Niepsuja, więc pozyskanie nowego piłkarza na prawą obronę stało się koniecznością.
Pogoń miała trochę szczęścia, Bartkowski nie chciał już dłużej oczekiwać na rozwój wypadków w Wiśle Kraków, chciał grać i zarabiać pieniądze w klubie, gdzie nie ma takich problemów, jak pod Wawelem. Pogoń zdążyła wykorzystać fakt, że solidny piłkarz ekstraklasy rozwiązał umowę z poprzednim pracodawcą i wypełni lukę, która tak naprawdę powstała 30 miesięcy temu, kiedy Adam Frączczak z prawego obrońcy stał się napastnikiem. ©℗ Wojciech Parada