Piątek, 27 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Trening bez Deleva i Cincadze

Data publikacji: 28 lipca 2017 r. 19:12
Ostatnia aktualizacja: 28 lipca 2017 r. 19:12
Piłka nożna. Trening bez Deleva i Cincadze
 

Tylko Spas Delev i Mate Cincadze nie uczestniczyli w piątkowym treningu drużyny Pogoni Szczecin. Pozostałych piłkarzy trener Maciej Skorża ma do dyspozycji.

W piątek na pełnych obrotach trenował nawet Kamil Drygas, którego z powodu urazu zabrakło w składzie na środowy mecz kontrolny z III-ligowym Energetykiem Gryfino.

Drygas w ostatnim meczu z Piastem rozegrał dobre zawody, ale jego występ w wyjściowym składzie niedzielnego spotkania z Jagiellonią jest raczej mało prawdopodobny. Wszystko wskazuje na to, że jego miejsce zajmie o 10 lat starszy Rafał Murawski, który w pojedynku z Piastem rozpoczął mecz na ławce rezerwowych.

- Doszło dwóch zawodników i rywalizacja jest większa co widać na treningach – powiedział Maciej Skorża. - Poprzeczka jest zawieszona wyżej jeśli chodzi o grę w wyjściowym składzie. Moją rolą jest dobrze zarządzać tymi zasobami ludzkimi. Adam Frączczak trenuje na pełnych obrotach i jest w coraz lepszej dyspozycji. To bardzo ważna postać w naszym zespole.

Wiele wskazuje na to, że w niedzielę Frączczak rozpocznie mecz jeszcze na ławce rezerwowych, podobnie jak pozyskany w tym tygodniu Lasza Dwali. Gruzin zagrał w środowym sparingu na środku defensywy z Jarosławem Fojutem, jednak z piątkowego treningu wynikało, że parę stoperów tworzyć będą: Sebastian Rudol i Jarosław Fojut.

Na prawą obronę powróci natomiast Cornel Rapa, który w dwóch poprzednich meczach grał na środku defensywy. Pokazał, że jest w dobrej formie, ale jego nominalną pozycją jest prawa obrona.

- Chciałbym, żebyśmy potrafili zmieniać taktykę w zależności od okoliczności – kontynuuje M. Skorża. - Szerszy wachlarz możliwości personalnych na pewno mi to ułatwi. Mam jeszcze dwa znaki zapytania co do składu.

Dużo wskazuje na to, że w wyjściowym składzie zagra Dariusz Formella. Niespełna 22-letni skrzydłowy jest w Pogoni dopiero tydzień, a zdążył już zdobyć swoją premierową bramkę w ekstraklasie, a w środka tygodnia dołożył dwie kolejne w meczu sparingowym z Energetykiem.

Trzeba jednak pamiętać, że przy obu sytuacjach to nasi 19-latkowie: najpierw Sebastian Kowalczyk, a następnie Marcin Listkowski rozpoczęli akcje, po których padły gole. To oni dogrywali piłki w pole karne do Huberta Matyni, który zaliczył dwie asysty przy golach Formelli. Dogrywali za każdym razem w tempo i bardzo dokładnie. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA