Rozmowa z Przemysławem Korotkiewiczem, prezesem Chemika Police
W środę zarząd piłkarskiego Chemika Police podziękował za dalszą współpracę trenerowi III-ligowej drużyny Łukaszowi Borgerowi. O tej decyzji oraz innych problemach polickiego klubu postanowiliśmy porozmawiać z jego prezesem Przemysławem Korotkiewiczem tuż po wieczornym piątkowym treningu.
- Co zadecydowało o rozstaniu z dotychczasowym trenerem?
- Była to decyzja zarządu klubu, który nie do końca był zadowolony ze współpracy ze szkoleniowcem, ale o szczegółach nie chcę się publicznie wypowiadać. Decyzję przekazaliśmy Łukaszowi Borgerowi w środę po przegranym sparingu z Vinetą Wolin. Nie wyrzucamy jednak trenera z klubu i otrzymał on propozycję pracy z juniorami w naszej Akademii Piłkarskiej. Szkoleniowiec ma czas, by zastanowić się nad naszą ofertą.
- Kto poprowadzi III-ligową drużynę?
- Jesteśmy na etapie budowania nowego sztabu szkoleniowego, na czele którego ma stanąć nasz były piłkarz Mariusz Szmit. Na razie nie ma go jeszcze w Policach i w sobotnim meczu Pucharu Polski w Barlinku zespół poprowadzi w zastępstwie ktoś inny.
- Czy do pucharowego spotkania na pewno dojdzie?
- Klub jest w trudnej sytuacji finansowej, bo nie podpisaliśmy jeszcze nowej umowy z naszym głównym sponsorem, czyli Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police SA, piłkarzom skończyły się kontrakty i nie możemy podpisywać nowych. Dwóch dobrych zawodników już odeszło, Szymon Kapelusz do Świtu Skolwin i Mikołaj Midzio do Kotwicy Kołobrzeg, a nikogo na siłę nie będziemy zatrzymywać. Poprosiliśmy jednak piłkarzy o dokończenie rywalizacji w Pucharze Polski i mamy obietnicę, że do Barlinka pojadą.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser