Coraz więcej młodych polskich piłkarzy wyjeżdża do zagranicznych klubów. Przeważnie nie są przygotowani na nowe wyzwania, przyzwyczajają się do nowych warunków życia, treningów, a przede wszystkim ścierają się z silną konkurencją i z intensywniejszym, bardziej profesjonalnym treningiem.
Ostatnia dekada jest porażką polskiej myśli szkoleniowej, piłkarskich akademii w naszym kraju, które nie potrafią wyszkolić i przygotować do wyczynowego sportu dużej rzeszy swoich wychowanków. To dlatego do zagranicznych klubów wyjeżdżają coraz młodsi polscy piłkarze z nadzieją na lepszą i bardziej profesjonalną opiekę szkoleniową.
Wyjeżdżają już w wieku juniora młodszego i są bardzo zadowoleni. Tylko z dwóch szczecińskich klubów Pogoni i FASE – grało w zagranicznych ligach juniorskich obecnego sezonu aż sześciu wychowanków. Przeważnie radzili sobie bardzo dobrze, byli podstawowymi graczami swoich zespołów.
Z Pogoni byli to: urodzeni w roku 2002 Hubert Idasiak w Napoli i Jakub Iskra w Spal Ferrara, urodzony w roku 2001 Mateusz Maćkowiak w RB Lipsk i urodzony w roku 2003 Mateusz Łęgowski w Valencii. Z FASE do klubów włoskich trafili: urodzony w roku 2001 Szymon Emche do Cremonese i urodzony w roku 2003 Gracjan Szyszka do Spal Ferrara.
Przeciwko talentom z Liverpoolu
Kilku z nich Idasiak, Maćkowiak i Łęgowski – zgłoszonych zostało do rozgrywek młodzieżowej Ligi Mistrzów. Zagrał jednak tylko ten pierwszy i swoich występów nie będzie miło wspominał. Napoli z Idasiakiem w bramce straciło w trzech meczach przeciwko takim drużynom, jak: Liverpool, Genk i Salzburg aż jedenaście goli.
Przeciwko Liverpoolowi udało się jednak nie przegrać, a grali w tym zespole piłkarze mający już na koncie oficjalne mecze w pierwszej drużynie Jurgena Kloppa: Elliot, Jones i Larouci, których wartość łącznie przekracza już 10 mln euro.
Najdłużej w klubie zagranicznym przebywał najstarszy z wymienionych Mateusz Maćkowiak. Jego przygoda z RB Lipsk dobiegła jednak końca. Maćkowiak w rundzie jesiennej zagrał tylko w jednym meczu drużyny juniorów starszych. Przegrywał rywalizację i otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.
Podzielił los starszego o trzy lata Kamila Wojtkowskiego, który również po skończeniu wieku juniora nie został w drużynie seniorów na dłużej. Sytuacja Maćkowiaka jest jeszcze mocniej skomplikowana. Piłkarz przegrywał rywalizację nawet na poziomie juniorskim, ale nie przeszkodziło mu to, żeby zainteresowały się nim poważnie kluby z polskiej ekstraklasy.
Dysproporcje w poziomie
To pokazuje na rosnące dysproporcje w poziomie piłki w Niemczech i Polsce. Znacznie łatwiej znaleźć miejsce w klubie polskiej ekstraklasy, niż regularnie występować w lidze juniorów w Niemczech. Maćkowiak pozytywnie przeszedł testy medyczne w Śląsku Wrocław i być może w rundzie wiosennej zadebiutuje na boiskach polskiej ekstraklasy.
Już drugi sezon w młodzieżowej rywalizacji w lidze włoskiej uczestniczy Jakub Iskra. Reprezentacyjny prawy obrońca w czerwcu 2018 roku po wywalczeniu wicemistrzostwa Polski juniorów młodszych w Pogoni Szczecin nie przedłużył ze szczecińskim klubem umowy i wyjechał do Włoch.
Wiedzie mu się tam doskonale. W poprzednim sezonie grał w juniorach młodszych, a obecnie występuje w juniorach starszych. Jest w zespole jednym z dwunastu obcokrajowców, a drużyna w swojej grupie rozgrywkowej spisuje się znakomicie. Spal Ferrara zajmuje w tabeli drugie miejsce, ustępując jedynie słynnemu Milanowi.
Iskra w obecnym sezonie zagrał w 14 meczach. Łącznie przez 18 miesięcy w ligowych rozgrywkach juniorów młodszych i starszych uzbierał 36 występów. Jego kariera przebiega zatem harmonijnie i planowo.
Łęgowski w Valencii
Do hiszpańskiej Valencii trafił reprezentant Polski juniorów młodszych Mateusz Łęgowski, który ma szansę zagrać w finałowym turnieju mistrzostw Europy. W hiszpańskim klubie zaaklimatyzował się znakomicie. Nauczył się innego rozumienia gry, wykorzystywania przestrzeni, współpracy z resztą zespołu.
Jego znaczący postęp zauważalny jest w meczach reprezentacji Polski, która między innymi dzięki Łęgowskiemu stawiana jest dziś w jednym szeregu z najsilniejszymi reprezentacyjnymi zespołami w Europie z rocznika 2003.
Łęgowski do Valencii jest jedynie wypożyczony, występuje w rozgrywkach juniorów młodszych, mocno poprawił się w ofensywie, nie jest już jedynie kojarzony jako gracz defensywny, nastawiony na przerywanie akcji przeciwnika i podawanie piłki do najbliższego partnera. Umie już znacznie więcej.
Do klubów włoskich trafiło też dwóch wychowanków FASE. Szymon Emche w poprzednim sezonie wypożyczony był do III-ligowego Świtu Skolwin i w rywalizacji seniorów spisywał się znakomicie. W całym sezonie zdobył sześć goli i trafił do drużyny juniorów Cremonese.
Emche jak Buksa
W rozgrywkach juniorskich występuje regularnie, ale na razie nie imponuje skutecznością. Dobył zaledwie jednego gola, ale trzeba przypomnieć, że grający kilka lat temu w rozgrywkach juniorskich Włoch Adam Buksa też przez cały sezon zdobył zaledwie jednego gola, a dziś jest gwiazdą drużyny występującej w amerykańskiej lidze MLS.
23 listopada ubiegłego roku doszło do spotkania pomiędzy Jakubem Iskrą a Szymonem Emche. Spal Ferrara pokonała w bezpośrednim starciu zespół Cremonese 1:0. Iskra zagrał w całym spotkaniu, natomiast Emche wszedł na boisko na całą drugą połowę.
Kolegą klubowym Jakuba Iskry jest o rok młodszy Gracjan Szyszka, który występuje w lidze juniorów młodszych. Były obrońca FASE jest wiodącą postacią swojej drużyny, zagrał w rundzie jesiennej w 18 spotkaniach, w drużynie występuje aż ośmiu obcokrajowców, a zespół w tabeli zajmuje wysokie piąte miejsce za takimi drużynami, jak: Atalanta, Inter Mediolan, Hellas Verona i Bologna. Syszka w każdym z 18 spotkań grał od pierwszej do ostatniej minuty. ©℗
Wojciech PARADA