Świt Skolwin jest wiceliderem grupy Bałtyckiej III ligi i zimą wzmocnił skład, pozyskując: Adama Nagórskiego (Vineta Wolin), Sebastiana Nagela (Pogoń II Szczecin), Michała Misiaka (ŁKS 1926 Łomża), Damiana Graużula i Dominika Dziąbka (juniorzy). O nadziejach związanych z rundą wiosenną rozmawiamy z trenerem Pawłem Ozgą.
– W jakich nastrojach przystępujecie do rozgrywek?
– Teraz jestem zły, bo właśnie otrzymałem informację o dziwnej decyzji Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, który prowadzi nasze rozgrywki i poinformował o przełożeniu inauguracyjnej kolejki. Pogoda się poprawia, boiska w większości są odpowiednio przygotowane, kluby, trenerzy i piłkarze chcą grać, a działacze fundują nam kolejkę w środku tygodnia w kwietniu. Chcemy jak najszybciej się sprawdzić, a tu każą nam czekać. Stracimy też finansowo, bo hotele już porezerwowane i opłacony transport. Odwołujemy się więc od tej decyzji i może jednak uda się wystartować podczas najbliższego weekendu. Jeśli nie, to zagramy sparing z rezerwami Pogoni lub Lecha. Dodam, że we wtorek gramy mecz towarzyski z Hansą w Rostoku.
– Jak przebiegały przygotowania do sezonu?
– Zrealizowaliśmy założenia i najważniejsze, że obyło się bez kontuzji i urazów. Bardzo wysoko oceniam też zgrupowanie w Międzyzdrojach i to nie tylko pod względem sportowym, ale także integracji drużyny. Klub zadbał, że mieliśmy tam naprawdę bardzo dobre warunki.
– Jaki cel stawiacie sobie przed rundą wiosenną?
– Dotychczasowe wyniki i fotel wicelidera zobowiązują, więc mamy zamiar do końca walczyć o II-ligowy awans. Będzie jednak sporo groźnych rywali, jak choćby Bałtyk Koszalin, Elana Toruń, KKS 1925 Kalisz z nowym stadionem oraz kołobrzeska Kotwica, a właściwie to cała pierwsza ósemka, bo Polonia Środa nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Musimy jednak patrzeć na siebie, a nie oglądać się na rywali.
– Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)