Trwa zła passa Świtu. Szczeciński drugoligowiec doznał w piątek w Sosnowcu trzeciej porażki z rzędu.
Zagłębie Sosnowiec - Świt Szczecin 3:0 (0:0); 1:0 Szykawka (75), 2:0 Skóra (76), 3:0 Snopczyński (90)
Świt: Rajczykowski - Nowak, Remisz, Obst, Góral, Woźniak (82, Żendełek) - Kort, Tkaczuk (82, Nowicki), Aftyka (85,Dziuniak) - Kapelusz (61, Koziara), Lebedyński (61, Ropski).
Zagłębie wygrało po raz pierwszy w tym sezonie przed własna publicznością. Dla trenera Wojciecha Łobodzińskiego, który 8 września zastąpił w Zagłębiu trenera Marka Gołębiewskiego było to drugi z rzędu wygrany pojedynek. Swoją pracę rozpoczął od zwycięstwa w Bielsku-Białej z Rekordem 2:1, a w piątek ograł Świt .
Gospodarze od początku zepchnęli Świt do obrony. Sosnowiczanie przeprowadzali składne akcje. W 15. minucie po strzale z woleja Skóry Rajczykowski z trudem wybił piłkę na rożny. Na swoją okazję Świt czekał do 18. minuty, kiedy strzał Nowaka wybronił Kabała. W 27. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. W szybkiej akcji Gogoła mocno uderzył, ale wprost w bramkarza. W 35. minucie bramkarz Świtu nie wyłapał dośrodkowania, ale do piłki nie zdołał dobiec Matras. Przed przerwą okazję miał jeszcze aktywny Ronnberg, który trafił w słupek.
Jeszcze na początku II połowy Świt od utraty gola ratował Rajczykowski, ale w ostatnim kwadransie gry worek z bramkami się rozwiązał. Najpierw Szykawka po rzucie rożnym głową posłał piłkę do bramki. Minutę później Skóra zaskoczył Rajczykowskiego strzałem zza pola karnego. Świtowi brakowało tymczasem skuteczności i nie potrafił odpowiedzieć celnym strzałem. Tymczasem w ostatniej akcji meczu Snopczyński ustalił wynik meczu na 3:0.
(woj)