Świt, choć w przekroju całego spotkania posiadał niewielką optyczną przewagę, po siedmiu meczach bez porażki, musiał pogodzić się z wygraną rywali.
II liga piłkarska: KKS 1925 Kalisz - Świt Szczecin 3:1 (1:1); 0:1 Szymon Kapelusz (7 karny), 1:1 Néstor Gordillo (10), 2:1 Mikołaj Chaciński (79), 3:1 Mikołaj Chaciński (86).
KKS: 1. Maciej Krakowiak - 16. Bartłomiej Putno (89, 17. Paweł Mocny), 42. Wiktor Smoliński, 35. Bartosz Kieliba, 5. Jakub Staszak, 71. Kamil Koczy (62, 11. Kacper Skibicki) - 21. Marcel Szymański (62, 19. Mikołaj Chaciński), 8. Mateusz Andruszko (78, 77. Krzysztof Toporkiewicz), 6. Adrian Cierpka, 15. Wiktor Staszak - 10. Néstor Gordillo (88, 70. Adam Dębiński).
Świt: 12. Adrian Sandach - 23. Szymon Nowicki (75, 11. Kacper Nowak), 3. Rafał Remisz, 21. Krzysztof Janiszewski, 6. Jonatan Straus, 19. Dawid Kisły (65, 18. Dawid Fornalik) - 17. Bartłomiej Kasprzak (88, 5. Jędrzej Góral), 15. Kacper Wojdak (88, 22. Aron Stasiak), 80. Grzegorz Aftyka (65, 8. Maciej Koziara) - 13. Szymon Kapelusz, 9. Krzysztof Ropski.
Żółte kartki: Cierpka, Koczy, W.Staszak. Sędziował: Maciej Kuropatwa (Katowice).
Mecz w Kaliszu, podczas którego widzieliśmy na trybunach grupkę szczecińskich kibiców, rozpoczął się od mocnego akcentu, bo już w 6. minucie w polu karnym miejscowych przewrócony został Ropski, a chwilę później Kapelusz skutecznie wykonał jedenastkę. Po trzech minutach strzałem koło słupka wyrównał Gordillo, a gospodarze nadal atakowali. W 18. minucie Sandach obronił strzał z bliska kaliszan, a w 30. minucie Marcel Szymański uderzył tuż koło słupka szczecińskiej bramki. Później inicjatywę przejęli piłkarze ze Skolwina i w 37. minucie po dośrodkowaniu, w polu karnym przewrócił się ostro atakowany Kapelusz, ale sędzia nie podyktował drugiego rzutu karnego. W 42. minucie w kontrze dwa na jeden byli Kapelusz i Ropski, lecz nie wykorzystali okazji.
Po zmianie stron w 52. minucie w groźnej sytuacji Adriana Cierpkę zablokował Remisz. Cztery minuty później daleki strzał Aftyki z najwyższym trudem sparował na korner Maciej Krakowiak. W dalszej części gry oba zespoły koncentrowały się bardziej na obronie własnej bramki, niż na akcjach ofensywnych. W 79. minucie fatalny błąd popełnił Sandach, bo wybijając piłkę trafił w rywala, a kaliszanie po krótkim rozegraniu i strzale Chacińskiego objęli prowadzenie. Po stracie gola szczecinianie śmielej zaatakowali, ale tymczasem w 86. minucie, po lobującym strzale Chacińskiego z pola karnego, KKS podwyższył rezultat. W doliczonym czasie bramkarz gospodarzy obronił dwa groźne strzały; z rzutu wolnego Koziary i z kilku metrów Stasiaka.©℗
(mij)