Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Świt pokonał Błękitnych

Data publikacji: 05 lutego 2020 r. 22:56
Ostatnia aktualizacja: 05 lutego 2020 r. 22:56
Piłka nożna. Świt pokonał Błękitnych
 

W Stargardzie II-ligowi piłkarze Błękitnych w meczu sparingowym przegrali z III-ligowym Świtem Skolwin.

BŁĘKITNI Stargard - ŚWIT Skolwin 0:1 (0:1); 0:1 Adam Ładziak (36).

BŁĘKITNI: Sasiak - Krawczun, Ostrowski, Szrek (46, Mądrowski), Sitkowski (46, Sawczak), Gawron (80, Purczyński), Łysiak (46, Bednarski), Sanocki (46, Jabłoński), zawodnik testowany (80, Nowak), Paczuk (46, Konopski), Cywiński (70, Fadecki)

Była to pierwsza porażka II-ligowców w okresie przygotowań do rundy wiosennej. Błękitni są obecnie trakcie miejscowego stacjonarnego obozu ze znacznie większą ilością mocnych jednostek treningowych. Cieszy, że do gry powoli powraca kapitan stargardzian Wojciech Fadecki, który rozegrał 20 minut meczu.

Pojedynek nie był porywającym widowiskiem. Był to typowy mecz walki, bez większej ilości sytuacji bramkowych. Jedyną sytuację po błędzie stargardzkiej defensywy wykorzystali w pierwszej połowie goście strzelając gola z bliskiej odległości.

Przy Ceglanej w barwach Świtu zobaczyliśmy dziś kilku byłych zawodników Błękitnych (Baranowski, Brzeziański, Wojtasiak czy Filipowicz), którzy nie tak dawno grali w Błękitnych, a w środę ponownie mogli pokazać się stargardzkim kibicom.

W Błękitnych z powodu drobnych urazów nie zagrali: Sadowski, Bochnak, Rzepecki, ATheus, Skuza. Testowany był jeden zawodnik, grający na pozycji pomocnika. Szansę ponownie otrzymała spora grupa stargardzkiej młodzieży.

Początek pojedynku należał jednak do gospodarzy, którzy przejawiali znacznie więcej chęci do gry aniżeli zespół ze Skolwina. Zawodnicy trenera Andrzeja Tychowskiego przebudzili się po około pół godzinie gry. Najpierw piłkę po strzale Krzysztofa Filipowicza wybił z linii bramkowej jeden z obrońców Błękitnych.

W 36 minucie piłkę w narożniku boiska odebrał Piotr Wojtasiak, ograł jednego z obrońców i wyłożył ją Adamowi Ładziakowi, który strzałem w krótki róg pokonał Dominika Sasiaka. Błękitni mogli odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, jednak piłka po strzale z okolic 16 metra, minęła nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Marka Szulca.

24-letni wychowanek Olimpii Grudziądz został tego dnia nowym zawodnikiem Świtu, z którym związał się 1,5-rocznym kontraktem. Rosły goalkeeper ostatnio reprezentował barwy III-ligowej Olimpii Zambrów, ale ma na swoim koncie również występy w Jarocie Jarocin czy Bałtyku Gdynia.

Druga cześć meczu Błękitnych ze Świtem była już ze wskazaniem na przyjezdnych, którzy stworzyli kilka dobrych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Mimo, że świtowcy zagrali w tej części gry dwójką napastników Brzeziański-Nagórski to nie znaleźli sposobu na ponowne pokonanie bramkarza rywali. Gospodarze także nie imponowali skutecznością i mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem Świtu, który potwierdził, że ma patent na ogrywanie Błękitnych.

- Zwycięstwo w swoistych derbach regionu niewątpliwie cieszy. Jednak jestem zadowolony również z transferu nowego bramkarza, ponieważ Marek to charakterny zawodnik dysponujący dobrymi warunkami fizycznymi. Jego rywalizacja o miano pierwszego bramkarza z Przemysławem Matłoką zapowiada się niezwykle interesująco i liczymy że pozwoli stać się każdemu z nich jeszcze lepszym bramkarzem, a w konsekwencji znajdzie to pozytywne przełożenie na formę całego zespołu - powiedział o transferze prezes Paweł Adamczak.

Podopieczni Andrzeja Tychowskiego kolejny mecz kontrolny rozegrają w sobotę o godzinie 19, kiedy to na boisku przy ulicy Pomarańczowej zmierzą się z III-ligowym Falubazem Zielona Góra.

Natomiast przed Błękitnymi już w niedzielę 9 lutego o godz. 11.30 bardzo ciekawy pojedynek. W kolejnym meczu sparingowym zagrają w Poznaniu przy Bułgarskiej (na bocznym boisku obok Stadionu Poznań) z ekstraklasowym Lechem Poznań, który dzień wcześniej w sobotę zainauguruje rozgrywki w ekstraklasie i przed własną publicznością zmierzy się z Rakowem Częstochowa. (mij)

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA