Na sobotni mecz z Pogonią Szczecin trener Śląska Wrocław Vitezslav Lavicka musi złożyć niemal zupełnie nową linię obrony.
- Mamy swoje problemy i musimy przygotować tych zawodników, których mamy na brakujące pozycje - powiedział szkoleniowiec.
Śląsk na inaugurację rundy wiosennej z Lechią Gdańsk (2:2) zagrał z przymusu z nową linią obrony i kosztowało go to utratę dwóch goli i dwóch punktów. Przy obu trafieniach dla rywali defensorzy wrocławian popełnili fatalne błędy.
Jakby tego było mało, w tym spotkaniu kartką został upomniany Hiszpan Israel Puerto, który zaprezentował się najlepiej i w Szczecinie nie będzie mógł wystąpić. To oznacza, że linia obrony Śląska będzie niemal zupełnie nowa w porównaniu z rundą jesienną i z konieczności zagrają tam najprawdopodobniej nominalni pomocnicy.
- My mamy swoje problemy i musimy przygotować tych zawodników, których mamy na brakujące pozycje. Ale Pogoń też ma swoje problemy. Wielu piłkarzy jest tam kontuzjowanych. Koncentrujemy się jednak przede wszystkim na sobie i na tym, aby jak najlepiej ustawić zespół - skomentował Lavicka.
O tym, że sytuacja defensywy Śląska nie jest ciekawa najlepiej świadczy fakt, że wrocławianie chcąc poprawić sytuację zamierzają sprowadzić środkowego obrońcę. Bliski podpisania kontraktu jest Węgier Mark Tamas.
- Po meczu z Lechią pojawiło się pytanie o stan środka obrony. Było spotkanie z dyrektorem sportowym w tej sprawie. Tamas jest jedną z możliwości, by uzupełnić braki - skomentował czeski szkoleniowiec.
Z weselszą miną trener Śląska odpowiadał na pytania o pozycję napastnika, gdzie Hiszpan Erik Exposito ma poważnego konkurenta Filipa Raicevica. Czarnogórzec w meczu z Lechią wszedł w końcówce i zaprezentował się bardzo dobrze, zaliczając asystę przy golu na 2:2.
- Takie problemy kocham. W końcu jest rywalizacja na pozycji numer 9. Filip zarówno w meczu, jak i na treningu pokazuje jakość, jaką da temu zespołowi. Nie jest jednak tak, że teraz odsuniemy od składu Erika. Jest rywalizacja, a to przyniesie korzyść nie tylko drużynie, ale i całej lidze. Konkurencja musi być, aby poziom się podnosił - przyznał Lavicka.
Mówiąc o zespole ze Szczecina czeski szkoleniowiec zwrócił uwagę przede wszystkim na to, że w spotkaniu z Wisłą Płock przegrywali już 0:2, ale w kilka minut odwrócili losy spotkania i wygrali 3:2.
- Pogoń ma bardzo dobrych zawodników, szczególnie w środkowej linii. W meczu z Wisłą Płock zdołali strzelić trzy gole w krótkim czasie i wywalczyli zwycięstwo. Nie ma tam już Adama Buksy, ale Pogoń nadal potrafi strzelać gole, co pokazali właśnie w spotkaniu z Wisłą. To będzie trudny dla nas mecz - dodał.
W rundzie jesiennej Śląsk zremisował z Pogonią na własnym stadionie 1:1. Ostatni raz wrocławianie wygrali w Szczecinie w sierpniu 2016 roku (2:0).
Początek meczu Pogoń - Śląsk w sobotę o godz. 17.30. (par)
Fot. R. Pakieser