Niespełna 34-letni Marcin Robak zagra przeciwko Pogoni Szczecin po raz drugi. Przed rokiem zaliczył asystę dla poznańskiego klubu w przegranym 1:2 inauguracyjnym spotkaniu z Portowcami. Później napastnik praktycznie nie grał, leczył kontuzję, ale obecnie jest gotowy do gry.
- W niedzielę na pewno na stadionie będzie panować gorąca atmosfera. Dla Pogoni to najbliższy wyjazd i jestem przekonany, że piłkarze oraz kibice będą traktować to spotkanie wyjątkowo - powiedział przed niedzielnym starciem z Pogonią Szczecin napastnik Lecha, Marcin Robak.
Robak w drużynie szczecińskiej Pogoni zdobył aż 34 bramki. W sezonie 2013/14 sięgnął po koronę króla strzelców. Jest trzecim w historii Pogoni piłkarzem, który został królem strzelców. Wcześniej był nim Marian Kielec w roku 1962 i Marek Leśniak w roku 1987.
- Lech Poznań to zespół, który chce grać przede wszystkim bardzo ofensywnie. To duża różnica w porównaniu do stylu gry Pogoni Szczecin, która nastawiona jest bardziej na grę w defensywie - powiedział napastnik Kolejorza, Marcin Robak.
Zdaje się, że piłkarz Lecha nie ma jeszcze zbyt dobrego rozeznania o grze Pogoni. Szczeciński zespół właśnie od nowego sezonu stara się przejmować inicjatywę i dominować – w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu.
W letnim okienku transferowym w drużynie "Portowców" doszło do niewielu przemeblowań. Z drużyną pożegnał się trener, Czesław Michniewicz oraz podstawowy stoper, Jakub Czerwiński.
- Odejście Jakuba Czerwińskiego w ostatnim dniu okienka transferowego to oczywiście duże osłabienie, bo to był dobry obrońca. Zobaczymy jak drużyna poradzi sobie w niedzielę - skwitował Robak.
Marcin Robak nie miał ostatnio zbyt dobrych relacji z kibicami. Po zdobyciu bramki chciał uciszyć widownię, co wywołało sporą konsternację. Wcześnie kibice skandowali „Gdzie jest napastnik?”.
- To normalne, że kibice domagają się bramek – odparł M. Robak.
Piłkarz ustosunkował się też do kontaktów z nowym trenerem.
- Obecnie jesteśmy w innej sytuacji, niż rok temu – mówił M. Robak. - Teraz nie trzeba poprawiać atmosfery, ta jest dobra. Pod względem mentalnym wszystko jest w porządku. Trener zwraca uwagę na szybki odbiór piłki po jej stracie, grę pressingiem. (par)
Fot. R. Pakieser