Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Przesilenie w Pogoni, czyli masowy eksodus

Data publikacji: 05 lipca 2018 r. 19:40
Ostatnia aktualizacja: 06 lipca 2018 r. 16:26
Piłka nożna. Przesilenie w Pogoni, czyli masowy eksodus
 

To nie był sezon ogórkowy dla Pogoni Szczecin. W okresie, kiedy piłkarze odpoczywali, kibice szykowali się do mundialu, z klubu dochodziły coraz bardziej zaskakujące i dość sensacyjne wieści. Mieliśmy do czynienia z ewidentnym personalnym przesileniem w pionie sportowym.

Z ważniejszych osób mających ścisły wpływ na politykę transferową klubu, szkolenie i ogólnie przyjęty rozwój sportowy w klubie pozostał jedynie Dariusz Adamczuk. Oczywiście prócz prezesa Jarosława Mroczka. W jednym czasie klub opuściły cztery osoby znajdujące się praktycznie na samym szczycie szkoleniowej piramidy.

W Pogoni nie pracują już: dyrektor sportowy Maciej Stolarczyk, szef skautingu Łukasz Becella, jeden z asystentów Kosty Runjaica i legenda klubu Edi Andradina oraz trener zespołu III-ligowych rezerw Paweł Sikora.

Maciej Stolarczyk został przez prezesa Jarosława Mroczka zwolniony, ale dzień po tym, jak rozeszła się wiadomość o prowadzonych przez niego negocjacjach z Wisłą Kraków, której jest obecnie trenerem. Jednak to Maciej Stolarczyk wcześniej zdecydował o tym, że nie będzie już pracował w Pogoni. Pozostali zrezygnowali z pracy w klubie uchodzącym za dobrze zorganizowany, choć mieli do pewnego momentu duży wpływ na proces szkoleniowy na różnych szczeblach.

Degradacja Crettiego

Ponadto odnoszący w ostatnich latach największe sukcesy w grupach młodzieżowych Paweł Cretti dość niespodziewanie po czterech latach został odsunięty od prowadzenia drużyny juniorów, z którymi dwukrotnie wywalczył tytuł wicemistrza Polski, a w ostatnim sezonie zabrakło jego ekipie tylko punktu, by zakwalifikować się do strefy medalowej.

Paweł Cretti od nowego sezonu ma poprowadzić drużynę juniorów młodszych. Oficjalnie powód jest taki, że szkoleniowiec uczestniczy w kursie na trenera UEFA Pro, wymagać to będzie częstych wyjazdów, ale przecież juniorzy młodsi też uczestniczą w rozgrywkach centralnych, ponadto w kursach uczestniczy wielu trenerów prowadzących jednocześnie kluby w II lub nawet I lidze i jest to do pogodzenia.

Dotyczy to nawet obecnego trenera z drużyny ekstraklasy i to jednej z czołowych. W trakcie wyrabiania odpowiednich dokumentów jest bowiem nowy szkoleniowiec Lecha Poznań Ivan Djurdjevic i klub taką sytuację akceptuje, natomiast Paweł Cretti nie może prowadzić drużyny juniorów ze względu na uczestnictwo w kursach trenerskich.

W krótkim czasie Pogoń została bez dyrektora sportowego, szefa skautingu i trenera koordynatora Akademii. To są stanowiska w każdym szanującym się klubie absolutnie kluczowe, zajmowane przez osoby dogłębnie zweryfikowane, z doświadczeniem, wiedzą, pomysłami.

Trener koordynator nowicjusz

Pełniący dotąd funkcję trenera koordynatora Akademii Robert Kolendowicz przesunięty został do pracy w pierwszym zespole w miejsce Ediego Andradiny. Na miejsce Roberta Kolendowicza zatrudniono Maksymiliana Rogalskiego i była to decyzja mocno kontrowersyjna, wręcz kuriozalna.

Trenerem koordynatorem Akademii, uchodzącej w kraju za jedną z prężniej działających, został były piłkarz, o którym trudno powiedzieć, żeby miał jakiekolwiek w tym względzie doświadczenie. Nie miał żadnego. Do pracy w roli trenera koordynatora przystąpił z marszu po tym, jak zakończył piłkarską karierę i wypełnił swój kontrakt w Wiśle Płock.

To był piłkarz bardzo ceniony, lubiany, ale jako trener nie ma żadnego dorobku, na pewno jeszcze zbyt małą wiedzę – w przeciwieństwie do przynajmniej kilku szkoleniowców już w klubie pracujących i to ze sporymi sukcesami. Mamy zatem do czynienia z odwróceniem ról. Trenerem koordynatorem została w klubie osoba w zawodzie najmniej doświadczona.

Trzy lata temu ten sam Rogalski został z klubu zwolniony, choć miał jeszcze ważny kontrakt, natomiast po trzech latach, kiedy nie było go w Szczecinie, został zatrudniony na najbardziej eksponowane, odpowiedzialne stanowisko w piłkarskiej Akademii, po której spodziewamy się, że wciąż będzie się rozwijać i szkolić piłkarzy przynajmniej na ekstraklasowym poziomie.

Niedoceniany skauting

Trzy i dwa lata temu Pogoń zatrudniła Pawła Sikorę i Łukasza Becellę. Ten drugi nie wykazał się wcześniej w swojej dziedzinie jakimiś spektakularnymi osiągnięciami, jego zatrudnienie w Pogoni było zaskakujące. Był odpowiedzialny za kilka transferów w Śląsku Wrocław, o które w tym klubie były do niego zastrzeżenia.

Dziś nie wiadomo tak naprawdę, jakie konkretnie zadania w Pogoni miał do wykonania Łukasz Becella, jednak raczej trudno powiedzieć, by w ostatnich 30 miesiącach, bo tyle Becella przepracował w klubie, Pogoń w jakiś szczególny sposób zasłynęła z pozyskania piłkarzy starannie wyselekcjonowanych, z ukrytym, wcześniej niedostrzeżonym potencjałem, bo taką rolę powinien spełniać szef skautingu.

Z drugiej strony Pogoń przynajmniej w obecnym, letnim okienku transferowym interesowała się kilkoma wyróżniającymi się, ciekawymi i perspektywicznymi zawodnikami z I ligi, ale pozyskała tylko jednego z nich – Mariusza Malca i to raczej już wcześniej zweryfikowanego jako piłkarza zdolnego, ale już z pewnym doświadczeniem.

Nie zawsze i nie w każdym klubie praca skautów jest w pełni wykorzystywana, doceniana i być może było tak w Pogoni. Zawsze ostateczne decyzje w sprawie transferów podejmuje prezes klubu, a ostatnio zdecydowanie najwięcej do powiedzenia miał w tej kwestii Kosta Runjaic.

W Pogoni od dawna nie było już szkoleniowca mającego tak duży wpływ na politykę personalną, co widoczne jest gołym okiem. Przez prezesa został obdarzony dużym zaufaniem. Imponująca ofensywa Pogoni w tym względzie to przesunięcie akcentu decyzyjnego na obecnego szkoleniowca. Być może ten fakt zadecydował o rychłym rozstaniu z najbardziej do tej pory zaufanymi osobami prezesa Jarosława Mroczka.

Pożegnanie z legendą

Różne funkcje w Pogoni pełnił Edi Andradina. Pracował przy drużynie rezerw, pierwszym zespole, był skautem, jeździł na obserwacje, prowadził indywidualne treningi z młodymi piłkarzami. Był w klubie szanowany i doceniany, a mimo to postanowił całkowicie zrezygnować z pracy w Pogoni. Od nowego sezonu będzie trenerem III-ligowej drużyny Piasta Żmigród.

W pionie szkoleniowym nastąpiło prawdziwe personalne spustoszenie. Masowy exodus z najbardziej eksponowanych stanowisk w klubie to absolutny precedens, z jakim mamy do czynienia po raz pierwszy w najnowszej historii klubu. Mimo to, nie miało to absolutnie negatywnego wpływu na transfery. Wręcz przeciwnie, wszystkie przeprowadzone zostały szybko i po raz pierwszy od wielu lat robią wrażenie.

Prawdziwym ewenementem jest, że jednego dnia ogłoszono zakończenie współpracy z dyrektorem sportowym i szefem skautingu i działo się to w przeddzień przygotowań do nowego sezonu, w okresie transferowym i nie podano jednocześnie ich następców. Przygotowania do nowego sezonu odbywają się jednak bez zakłóceń. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. B. Turlejski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

EXODUS
2018-07-06 16:15:31
Pisze się jak wyżej -co było z polskiego na maturze ?
darek
2018-07-06 12:17:56
Przy całym szacunku do Ediego. Edi jest legendą Pogoni ?
.....
2018-07-06 12:02:18
Skazany-tylko pseudo znawca i idiota mógł napisać taki komentarz.Nadajesz się do pchania karazuleli.
Skazany na Pogon
2018-07-05 21:00:41
Panie Parada w kwestii trenera Crettiego ilu juniorow przebilo sie lub zaistnialo w ekstraklasie,Jakub Piotrowski nie jest tworem Crettiego,ani Listkowski.Byli reprezentanci Polski rocznikow mlodziezowych Pawlowski,Mackowski,Marczuk Walski Stasiak,Kowalczyk paru by sie jeszcze zebralo staneli w rozwoju.W tym roku zepsul awans przez kombinacje skladem.Przyklad rocznik 86 mistrz Polski juniorow Cyzio ,Daniec,Adamkiewicz,Adamczuk,Chwedczuk Borkowski,trener Obst Jakosc zawodnikow rowna sie jakosci trenera

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA