Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Prorocze słowa Runjaica

Data publikacji: 17 września 2020 r. 16:05
Ostatnia aktualizacja: 19 września 2020 r. 08:05
Piłka nożna. Prorocze słowa Runjaica
 

Pogoń bardzo słabo rozpoczęła nowy sezon. Pod względem punktowym nie wygląda to jakoś szczególnie źle. Cztery punkty w trzech meczach to średnio 1,33 punktu na mecz. Z taką średnią zespół w poprzednim sezonie uplasowałby się na 13. miejscu, ale z dość sporą przewagą nad strefą spadkową.

Kibice oczekują czegoś więcej, jednak nie będzie to możliwe bez jakościowych piłkarzy na bocznej obronie, skrzydłach i w ataku. Proces rozbrajania dobrze rokującej drużyny rozpoczął się w grudniu ubiegłego roku i mimo częściowego uzupełnienia składu latem tego roku nie da się w bardzo krótkim czasie jeden do jednego zastąpić piłkarzy najlepszych, najskuteczniejszych, decydujących o obliczu zespołu.

Po trzech meczach obecnego sezonu fala krytyki spływa głównie na trenera Kostę Runjaica. Tego samego, który trzy lata temu przejął zespół na ostatnim miejscu w tabeli z potężnymi stratami i zdołał drużynę utrzymać w ekstraklasie, choć sytuacja była beznadziejna.

To ten sam trener, który dwa lata temu stworzył drużynę grającą najlepszy, najbardziej efektowny futbol w ekstraklasie, wygrywający z najlepszymi, demolujący niemal na własnym boisku Legię Warszawa i Lecha Poznań. To wciąż ten sam trener, który przed rokiem po dużych zmianach i roszadach w składzie wypracował z zespołem jeden z najlepszych dorobków punktowych w historii klubów, przez wiele kolejek liderował w tabeli, choć ofensywne deficyty już wtedy były widoczne.

Zarobił dla klubu 10 mln euro

To jest też ten sam trener, który potrafił wypromować młodych piłkarzy, na których klub zarobił ponad 10 mln euro: Sebastiana Walukiewicza, Adama Buksę, Jakuba Piotrowskiego i Marcina Listkowskiego. Wszyscy trafili do klubów zagranicznych. Żaden trener w historii Pogoni w tak krótkim czasie nie wprowadził na wysoki poziom tak wielu młodych piłkarzy.

Runjaic na wysoki międzynarodowy poziom wprowadzał nie tylko młodych piłkarzy, pracując w Pogoni, ale też bardzo wielu, pracując w klubach niemieckich. Wprowadzał piłkarzy będących obecnie na poziomie reprezentacyjnym, półfinale lub ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a pracował tylko w klubach co najwyżej drugiej Bundesligi.

Runjaic umiał wprowadzić na wysoki poziom wielu utalentowanych graczy, choć zarzuca mu się bardzo oporne stawianie na młodych piłkarzy. Ci młodzi piłkarze, których ma do dyspozycji w Pogoni, obecnie należą jednak niemal w każdym spotkaniu do najsłabszych w drużynie, niemal za każdym razem nie grają całych spotkań, są zmieniani, nie dają liczb, nie kreują sytuacji, wnoszą bardzo niewiele.

W kadrze pierwszego zespołu znajduje się obecnie ośmiu młodzieżowców z debiutem w ekstraklasie. Wszyscy grają w formacjach ofensywnych i łącznie mają na koncie jednego gola. Ci młodzieżowcy rozegrali już łącznie 51 spotkań i dali drużynie jednego gola i dwie asysty. Jeżeli chcą, żeby traktować ich jak poważnych piłkarzy, to muszą na boisku to pokazać, pomagać drużynie, a nie tylko w niej być.

Rok bez gola

Niedawny młodzieżowiec Sebastian Kowalczyk na swoją bramkę w ekstraklasie czeka już prawie rok. Po raz ostatni do bramki przeciwnika trafił 29 września ubiegłego roku. Od tamtej pory rozegrał 30 spotkań, przeważnie wszystkie w podstawowym składzie, w pełnym wymiarze czasowym, bardzo często w roli kapitana zespołu i przez ten czas nie zdobył gola.

Zarzucanie trenerowi, że nie stawia na młodzież nie jest sprawiedliwe. Kosta Runjaic postawił na 20-letniego Jakuba Piotrowskiego, 18-letniego Sebastiana Walukiewicza, 20-letniego Sebastiana Kowalczyka, ale każdy z nich dawał wyraźne sygnały, że na nowe wyzwania są gotowi. Szczecińskiej młodzieży w kadrze pierwszego zespołu jest sporo, ale nie wszyscy zrobią piłkarskie kariery i nie każdy zasługuje na grę w ekstraklasie.

Kosta Runjaic, pracując w Pogoni przez niespełna trzy lata, dał szansę debiutu aż pięciu niepełnoletnim piłkarzom (Benedyczak, Kozłowski, Wędrychowski, Turski, Fornalczyk). Nie było nigdy w Pogoni trenera, który robił to tak często.

Runjaic jest trenerem Pogoni już prawie trzy lata. W pierwszym swoim niepełnym sezonie uratował drużynę przed niemal pewną degradacją, w drugim sezonie, już pełnym, stworzył drużynę, która po rundzie jesiennej miała szansę nawiązania walki o podium, ale w przerwie zimowej klub zamiast się wzmocnić, sprzedał swojego najlepszego obrońcę Laszę Dvaliego i skończyło się siódmym miejscem.

Sprzedaż Buksy punktem zwrotnym

W poprzednim sezonie znów doszło do wielu zmian, ale mimo to zespół zajmował po rundzie jesiennej trzecie miejsce. Klub sprzedał jednak swojego najlepszego napastnika Adama Buksę i nie pozyskał w jego miejsce nikogo. Nie zrobił tego do dziś, choć nowy sezon już się zaczął, a poprzedni dobitnie pokazał, że bez klasowego napastnika nie da się wygrywać meczów i zdobywać goli. W grudniu ubiegłego roku Kosta Runjaic po sprzedaniu Adama Buksy ostrzegał, że mogą być kłopoty.

– Drużyna potrzebuje 2-3 lat, żeby się zgrać. Nie ma szans, żeby przez taki okres utrzymać w drużynie tych samych piłkarzy – powiedział po grudniowym przegranym meczu z Koroną trener Kosta Runjaic.

Już wtedy przewidywał, co się może wydarzyć, tracąc co kilka miesięcy najlepszych piłkarzy. To jest problem wszystkich polskich klubów, jednak Pogoń szczególnie nie potrafi sobie w ostatnim czasie z takimi sytuacjami poradzić.

– Straciliśmy zawodnika, który pasował do naszego stylu – powiedział Kosta Runjaic po sprzedaży Adama Buksy. – Możemy stracić też innych. Nie mamy gwarancji, że tak się nie stanie. Prowadzimy różne rozmowy. Będę jasno mówił, jakie są moje oczekiwania i jakie niebezpieczeństwa widzę w przypadku, gdy nie będziemy odpowiednio reagować. W przeszłości wiele spraw potoczyło się dla nas optymalnie. Niewielkie koszty przekładały się na całkiem dobre efekty. Nie możemy jednak wierzyć, że cały czas tak będzie. Dobrzy piłkarze kosztują.

Piłkarze uciekali z klubu

To były prorocze słowa trenera, który przewidywał, że stracimy kolejnych wiodących piłkarzy i nie będziemy potrafili ich zastąpić. To się stało w przypadku Zvonimira Kozulja i Srdjana Spiridonovica. Szkoleniowiec zauważył przy tym, że o ile wcześniej udawało się zastąpić Piotrowskiego Podstawskim, Walukiewicza Zechem, Majewskiego Spiridonovicem, to już następnym razem może brakować szczęścia i pieniędzy, bowiem jak zauważył dobrzy piłkarze kosztują.

Klub nie zastąpił Buksy żadnym piłkarzem, a Aleksandr Gorgon i Michał Kucharczyk nie są w stanie w duecie całkowicie odmienić drużyny, która została od grudnia do maja całkowicie rozbita. Nie da się utrzymać dobrego poziomu sportowego, pozbywając się swoich najlepszych piłkarzy.

Pogoń do tej pory dokonywała transferów, które jednak tylko w niewielkim stopniu rekompensowały straty takich graczy, jak: Walukiewicz, Dvali, Majewski, Rapa, Gyurcso, Piotrowski, Murawski, Delew, Buksa, Kozulj, Spiridonovic. Odejść z różnych powodów było w ostatnich trzech latach bardzo dużo. Większość z nich udało się zrekompensować na tyle, że Pogoń potrafiła utrzymać poziom i pozycję solidnego ligowca.

Tegoroczne letnie okno transferowe nie było tak spektakularne i pojawiły się problemy. Pogoń bardzo dużo zarabiała w ostatnich latach na transferach, ale nie chciała wydawać. Mata, Gorgon i Kucharczyk byli piłkarzami wolnymi.

– Zimą poprzedniego roku odszedł od nas Dvali – kontynuował w grudniu ubiegłego roku Runjaic. – Wtedy nie pozyskaliśmy nikogo w zamian. Teraz, za dużo większe pieniądze, odszedł nasz podstawowy napastnik Buksa. Taka jest droga Pogoni. My jako trenerzy pracujemy w ten sposób, że jedno oko się uśmiecha, a drugie płacze. Ostatnio na klubowej wigilii nasi byli zawodnicy: Piotrowski, Dvali, Walukiewicz składali nam życzenia na nagraniach. Cieszy nas to, że idą taką drogą. Ich zapewne też, bo robią kolejny krok w karierze. My jednak mamy swoje cele i oczekiwania. Musimy sobie radzić w różnych sytuacjach. Czy jesteśmy na to gotowi? Pokaże przyszłość.

Gorsze zasoby finansowe

Od tej wypowiedzi minęło dziewięć miesięcy i okazało się, że były to prorocze słowa szkoleniowca. Do tego doszły problemy z utratą sponsora. Pogoń ma dziś zdecydowanie mniejsze możliwości niż przed rokiem. Jest klubem o gorszych zasobach finansowych. Klub w zasadzie nie zabiega o zatrzymanie swoich najlepszych graczy, za których pozyskuje nieosiągalne do niedawna pieniądze.

– Pracujemy nad transferowymi sprawami wewnętrznie – powiedział w grudniu ubiegłego roku Kosta Runjaic. – Jestem trenerem, nie klubem. Pozwalam sobie przedstawiać swój sposób widzenia, a władze podejmują dalsze decyzje.

Trener Kosta Runjaic w ciągu niespełna trzech lat swojej pracy osiągnął średnią zdobytych punktów na poziomie 1,47. Żaden inny trener pracujący w Pogoni w XXI wieku na poziomie ekstraklasy nie wypracował wyższej średniej punktowej pomimo kłopotów, z jakimi przyszło mu się mierzyć.

W klubie od trzech lat nie ma piłkarza, który zagrałby w reprezentacji swojego kraju. Trener mierzy się z wieloma kłopotami, na pewno też popełnia błędy. Obarczanie szkoleniowca winą za grę pozbawioną jakości jest dużym uproszczeniem. Od dawna nie było w Pogoni trenera, który dałby klubowi tak wiele dobrego. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kruk
2020-09-19 01:37:26
mozna płacić więcej i budować drużynę tylko trzeba chcieć, a Pogoń ani pucharu ani mistrzostwa!!! Dodam że Pogoń zajmuje 7 miejsce w tabeli wszech czasów a wciąż bez trofeum!!! Takie mamy ambicje?? sprzedać?? teraz nowy stadion jest pora na zbudowanie prawdziwej DUMY POMORZA!!!
Pan redaktor ocenił trenera nieobiektywnie...
2020-09-19 00:57:12
Dlaczego? Tylko w kilku słowach, aNi Walukiewicz ani Piotrowski nie są graczami sprowadzonymi dzięki trenerowi. Jedynym plusem i zawodnikiem, który przy nim urósł to Buksa... I jak na razie ostatnim. Młodzi wchodzą do zespołu a za chwilę notują ogromny regres formy, patrz : Żurawski czy Choćby Kowlaczyk. Smoliński już zaczyna podążać tą zła droga, obym się mylił i młody szybko pworocil na właściwą ścieżkę...
Dezder
2020-09-18 10:41:41
Czytając artykuły Pana Redaktora i komentarze kibiców można dojść do wniosku, że Pogoń na siłę sprzedaje zawodników żeby tylko zarobić, a prawda jest taka, że zawodnicy, jak tylko mają jakąś ofertę to natychmiast chcą odejść! Dużą rolę odgrywają też menagerowie, którzy namawiają zawodników do transferów bo przecież mają prowizje. Wizja wyższych zarobków i marzenie o karierze Lewandowskiego młodym zawodnikom nie pozwalają realnie oceniać sytuacji (najczęściej są rezerwowymi w nowych klubach). Powiedzenie mówi, że z niewolnika nie ma pracownika, trzymanie piłkarza bo ma ważny kontrakt ale nie chce grać w Pogoni nie ma sensu.
kruk
2020-09-18 02:03:41
najlepszy trener jakiego pamiętam w Pogoni. tylko zarząd sprzedaje i kasę bierze dla siebie. gdzie te 10 MLN Euro??
Victor
2020-09-17 22:38:29
W pelni zgadzam się z tezami zawartymi w artykule. Jeżeli polityka finansowania klubu polega na sprzedawaniu najlepszych pilkarzy lub rozwiazywaniu kontraktów ze wzgledu na wlasne zdanie, to nigdy nie doczekamy sie znaczacych sukcesów. Panie prezesie Mroczek czy Pan nie ma ambicji???
Arvek
2020-09-17 20:19:43
Niestety nie ma Pan racji.Z tym trenerem sukcesu nie będzie.
Kibic
2020-09-17 20:01:10
Bardzo dobry artykuł. Powodzenia trenerze ! Kosta rulez !
brawo Wojtek!
2020-09-17 17:27:56
Ująłeś sedno sprawy, co do trenera w Pogoni. Dobry artykuł, gratki!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA