Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Powrót na ostatnie miejsce

Data publikacji: 18 lutego 2018 r. 20:43
Ostatnia aktualizacja: 19 lutego 2018 r. 10:16
Piłka nożna. Powrót na ostatnie miejsce
 

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0) 1:0 Jevtic (20), 2:0 Dilaver (81).

Żółte kartki: Trałka, Jevtic, (Lech), oraz Drygas, Zwoliński, Fojut, Piotrowski (Pogoń).

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 14 348. 

Lech: Burić - Gumny, Dilaver, Vujadinović, Kostewycz - Jevtić (90, Klupś), Gajos, Trałka, Majewski (68, Răduț), Šitum - Gytkjær (60, Chobłenko).

Pogoń: Załuska - Râpă, Fojut, Dwali, Nunes - Frączczak, Piotrowski, Murawski (53, Listkowski), Drygas (82, Rasmussen), Delew (62, Buksa) - Łukasz Zwoliński.

Piłkarze Pogoni przegrali mecz w Poznaniu i powrócili na ostatnie miejsce w tabeli. Szczecinianie zderzyli się z dużo większym oporem, niż przed tygodniem w meczu z Sandecją, napotkali rywala zdecydowanie mocniejszego, który potrafił narzucić styl gry, zdominował portowców w środkowej strefie boiska, był szybszy, bardziej kreatywny, zadziorny, agresywny, miał więcej piłkarskich atutów.

Pogoń szczególnie źle prezentowała się przed przerwą. Oddała inicjatywę, nie umiała stworzyć sytuacji strzeleckich, nie potrafiła nawet doprowadzić akcji do pola karnego rywala. Strata tylko jednego gola przed przerwą była najmniejszym wymiarem kary, Lech zasłużył na wyższe prowadzenie. Oddał przed przerwą aż osiem strzałów, z tego pięć celnych, wykonywał cztery rzuty rożne.

Lech doskonale odczytał atuty portowców i wyeliminował silne strony. Całkowicie odciął od podań skrzydłowych, ci nie dostawali praktycznie żadnych piłek, sami mieli spory kłopot z wygrywaniem pojedynków, stąd bardzo niska ocena ich występu.

Zawiedli boczni obrońcy

Zawiedli również nasi boczni obrońcy. Przed tygodniem to były koła zamachowe wszystkich ofensywnych akcji portowców, tym razem musieli baczniejszą uwagę zwracać na defensywę i nie radzili sobie zbyt dobrze w grze pod presją.

Pogoń znacznie ożywiła się po przerwie, udało jej się przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika, dużo dobrego dała zmiana Listkowskiego za Murawskiego, gra była szybsza, bardziej nieprzewidywalna, coraz lepiej i z większą swobodą zaczął poczynać sobie Piotrowski.

Pogoń stworzyła jedną znakomitą okazję, której nie wykorzystał Zwoliński, ale miała przewagę, zanosiło się na wyrównanie, wykonała po przerwie cztery rzuty rożne, próbowała strzałów z dystansu, aż cztery uderzenia zostały zablokowane.

Lech dobrze bronił, trzymał koncentrację, był dobrze w defensywie ustawiony, ale Pogoń nie ustępowała. Mogła się po zmianie stron podobać, choć miało się wrażenie, że zdobyć jej gola będzie trudno. Tak też się stało. Szczecinianie zamiast gola strzelić, to go stracili. Od tamtej pory mecz praktycznie się zakończył, Pogoń już nie zagroziła, straciła impet, wiarę i pomysł.

Mecz bez gola

To był pierwszy występ od bardzo długiego czasu, w którym portowcom nie udało się strzelić gola. Wiadomo było, że w Poznaniu nie jest o to łatwo, w mieście tym jest prawdziwa twierdza, Lech w całym sezonie stracił u siebie zaledwie pięć goli. Pojedynek najlepszej w ostatnim czasie ofensywy z najlepszą defensywą zakończył się pełnym sukcesem gospodarzy, którzy potwierdzili swoje defensywne atuty i dołożyli jakość w ofensywie.

Portowcy spadli na ostatnie miejsce w tabeli, tym razem wyniki innych meczów ułożyły się niekorzystnie, walka o utrzymanie wciąż trwa, a mecz w Poznaniu pokazał, że drużyna, choć znacznie odmieniona wciąż ma wiele piłkarskich ograniczeń, przy przeciwniku bardziej agresywnym bywa bezradna, a przy wzmocnionej defensywie jest zbyt mało kreatywna.

Tym razem była groźniejsza przy stałych fragmentach gry, mogła przynajmniej po dwóch z nich zdobyć gola (Fojut przed przerwą, Zwoliński po przerwie). Musi jednak trzymać koncentrację we własnym polu karnym, drugi gol dla Lecha padł praktycznie po strzale nieatakowanego przeciwnika. ©℗ Wojciech Parada

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kris
2018-02-19 10:10:24
A superstrzelec Rasmussnn gdzie?
agresssor
2018-02-19 07:55:00
Może się uratują i to będzie okrzyknięte olbrzymim sukcesem , korkami szampana i oczywiście kasą dla zarządy .A co mamy ? Dno . Prezesa i jego adiutantów .Niestety dopóki będą oni rządzić będziemy świętować ,utrzymanie się w lidze, 1000 osobowa frekwencję na stadionie i zakup emeryta z Dani
Kibic od wieków
2018-02-18 21:57:36
No nikt specjalnie na wygraną nie liczył-realny do osiągnięcia był remis.Pogoń raczej szans z drużynami od 1-8 nie ma żadnych.Skupić należy się głównie na drużynach od 8-15.Te drużyny są jak najbardziej w zasięgu i na tych drużynach szukać obowiązkowo punktów.Mecz w Poznaniu najgorszym nie był bo bramki padały praktycznie z dwóch błędów indywidualnych które zaważyły na tym,że doszło do strzelenia w obu przypadkach brak zdecydowania w kryciu.Pogoń na tle Lecha sprawiała wrażenie zespołu słabszego i to fakt niezaprzeczalny.Było też widać w Pogoni słabszą niedyspozycję kilku piłkarzy którzy mogli dać jakość a jej nie dali Po analizie trener zapewne wyciągnie wnioski i już kolejny mecz Pogoń rozpocznie w innym składzie.Za tydzień to nasi sąsiedzi będą mieli trudniejszych przeciwników i powinniśmy dystans zacząć zmniejszać.
Zgadywanka.
2018-02-18 21:43:37
Pogoń , Cracovia , Termalica , Sandecja i Piast. Dwa z tych zespołów spadną z ligi. Piast właśnie wygrał w Gdańsku. Najlepszych zawodników ma Pogoń. To może być za mało. Ważniejsza będzie odporność psychiczna i układy.
..........
2018-02-18 21:18:01
Kiedy w koncu skonczy sie finansowanie przez miasto czyli miejskich podatnikow tej prywatnej spolki akcyjnej ?!!!!! potrzebne sa nowe tramwaje,autobusy,drogi ,tory itd. a tu kasa co rok leci na ten pseudo reklamowy produkt tego miasta czy na zachodzie np w Londynie,Paryzu ,Madrycie miasta i ich podatnicy sponsoruja pilkarzykow ktorzy zarabiaja po 50 tys miesieczie lub wiecej i maja auta za 300 tys ,prywatna spolka chce stadion to NIECH GO SOBIE WYBUDUJE z prywatnej kasy czlonkow spolki lub kibolstwa i tam sobie grajcie w 10 lidze do usranej smierci
Jeden celny strzał.
2018-02-18 21:14:04
Pogoń grała dobrze tylko między 46 a 70 minutą. To za mało , aby wygrać w Poznaniu. Pogoń oddała tylko jeden celny strzał w całym meczu. Jak to się stało , że Zwoliński wykorzystał setki ?
Szybkość i skuteczność do poprawy.
2018-02-18 21:06:30
Szybkość . Piłkarze Lecha grali znacznie szybciej piłką . Za szybko dla Pogoni. Decydująca była 64 minuta . Zwoliński nie strzelił gola głową z 2 metrów !!! Niesamowite. Bramkarz Lecha obronił fenomenalnie ten strzał. A potem była powtórka z meczu z Sandecją. Fojut stał 2 metry od przeciwnika i za nisko wyskoczył do centry . Strzał głową i 2-0 dla Lecha. Za tydzień będzie łatwiejszy przeciwnik.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA