Wszystko wskazuje na to, że po krótkiej absencji w wyjściowym składzie, do jedenastki na mecz z Górnikiem Łęczna powróci 25-letni środkowy pomocnik Mateusz Matras. Jego nieobecność na boisku podczas ostatniej potyczki z Wisłą w Płocku była ogromnym zaskoczeniem.
Matras nie po raz pierwszy nie cieszy się zaufaniem u trenera Kazimierza Moskala. Już w meczach na początku sezonu zasiadał na ławce rezerwowych. Było tak w spotkaniach z Koroną Kielce i Śląskiem Wrocław. Po raz trzeci taka sytuacja miała miejsce w minioną sobotę w Płocku.
W konfrontacji z Koroną piłkarz pojawił się na boisku w roli rezerwowego, natomiast w pojedynkach ze Śląskiem i Wisłą nie wystąpił nawet przez minutę.
Choć Matras jest pomocnikiem defensywnym, to w meczach, w których nie grał, Pogoń nie zdobywała ani punktów, ani goli. W każdym meczu, kiedy Matras przebywał na boisku, Portowcy trafiali do bramki rywala przynajmniej raz. Jeżeli Matras przebywał na boisku przez pełne 90 minut, to Pogoń nigdy nie przegrywała.
Podopieczni trenera Moskala najlepsze mecze rozgrywali właśnie wtedy, kiedy Matras powrócił do składu po wspomnianych meczach z Koroną i Śląskiem. Grali wtedy efektownie i skutecznie. W środkowej formacji występowała wtedy trójka: Matras, Murawski i Drygas.
Gdy ten ostatni odniósł kontuzję w spotkaniu z Cracovią, to gra momentalnie uległa pogorszeniu. W następnym pojedynku z Lechem w Poznaniu Drygas nie zagrał z powodu kontuzji, a w Płocku ze wspomnianej trójki nie było na boisku Matrasa.
Trzeba mieć nadzieję, że powrót do ustawienia z trójką środkowych pomocników: Matras, Murawski i Drygas spowoduje, że Pogoń odzyska formę i skuteczność ze spotkań z Zagłębiem, Termaliką i Piastem. To były najlepsze spotkania Portowców w obecnym sezonie. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser