Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Bonin i trójka muszkieterów z Floty

Data publikacji: 22 września 2016 r. 09:40
Ostatnia aktualizacja: 22 września 2016 r. 09:41
Piłka nożna. Bonin i trójka muszkieterów z Floty
 

Piłkarze Pogoni Szczecin podejmują w sobotę rywala, który biorąc pod uwagę ostatnie 140 minut na boiskach ekstraklasy strzelił rywalom siedem goli, a nie stracił żadnego. To przeciwnik, któremu Pogoń na własnym boisku nie umiała strzelić w dwóch ostatnich spotkaniach gola.

Mówimy o Górniku Łęczna, który od lat jest klubem mocno niedowartościowanym, ale bardzo niewygodnym. Pogoń podejmuje ten zespół w sytuacji dla siebie bardzo trudnej. W trzech ostatnich meczach zdobyła zaledwie punkt. W sobotę musi wygrać.

Górnik, to jedna z bardziej niedocenianych drużyn w naszej ekstraklasie. Swój skład opiera na piłkarzach doświadczonych, reprezentuje stały, niezmienny poziom i w przypadku obniżki formy swojego przeciwnika wykorzystuje słabość bezlitośnie.

Niekwestionowaną gwiazdą zespołu jest już blisko 33-letni Grzegorz Bonin. To prawdziwy wyrzut sumienia Pogoni Szczecin. Przed czterema laty przychodził do Pogoni, jako gracz po przejściach, ale mający ogromny potencjał.

Debiut jak marzenie

Jego premierowy mecz przy ul. Twardowskiego wypadł fantastycznie. W wygranym 4:0 pojedynku z Zagłębiem Lubin zdobył gola i zaliczył asystę. Później było jednak zdecydowanie gorzej. W sumie rozegrał w pierwszej drużynie zaledwie 5 spotkań i pożegnał się z klubem w przerwie zimowej.

– Pamiętam mecz drużyny rezerw w Kołobrzegu – mówi Maciej Mateńko, wtedy trener drugiej drużyny Pogoni. – Zdjąłem Bonina po godzinie gry, prezentował się bardzo słabo. Kibice z trybun to widzieli. Krzyczeli, że Pogoń wreszcie grać będzie w jedenastu.

Bonin w Górniku jednak odrodził się. W klubie tym gra już czwarty sezon, zdobył 25 goli, w obecnym 2. Oba w ostatnim spotkaniu z Koroną Kielce.

– Dla mnie to ogromna zagadka, jak piłkarz o takich umiejętnościach i potencjale tak słabo prezentował się w Pogoni – ocenia M. Mateńko.

– Czasem tak jest, że kwiatek przesadzony z jednej doniczki do drugiej przestaje rosnąć, a przestawiony w inne miejsce odżywa – obrazowo komentował podobne przypadki wielu piłkarzy były szkoleniowiec Portowców Czesław Michniewicz.

Bonin lubi mecze z Pogonią

Bonin w dwóch z czterech dotychczasowych meczów przeciwko Pogoni zdobywał gole. Jesienią dwa lata temu w Łęcznej i wiosną ubiegłego roku w Szczecinie. Pogoń z trzech na cztery ostatnie spotkania zdołała Górnika pokonać tylko raz. Dwa sezony temu, kiedy Górnik był beniaminkiem okazał się jedynym w ekstraklasie, który na Pogoni zdobył komplet punktów.

Górnik Łęczna, to nie tylko Bonin. To też trójka muszkieterów, którzy piłkarską kartę historii zapisywali we Flocie Świnoujście.
37 letni Sergiusz Prusak grał we Flocie blisko 10 lat. Wydawało się, że związany z klubem, miastem i otoczeniem jest na dobre i złe. Przyszedł jednak dzień, w którym otrzymał propozycję z innego klubu i mimo 30 lat postanowił z niej skorzystać. W Górniku jest już 7 lat, czyli również bardzo długo.

Ważnymi postaciami są inni byli gracze Floty: Radosław Pruchnik i Bartosz Śpiączka. Każdy z nich występował jednak we Flocie w innym czasie, nigdy się ze sobą w Świnoujściu nie spotkali, nastąpiło to dopiero w Łęcznej. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA