Niedziela, 21 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Poszukiwanie klubu na miarę

Data publikacji: 07 września 2020 r. 20:40
Ostatnia aktualizacja: 08 września 2020 r. 10:57
Piłka nożna. Poszukiwanie klubu na miarę
 

Szczeciński agent piłkarski Przemysław Pańtak jest jednym z najskuteczniejszych pośredników transakcyjnych w kraju. Jego największym sukcesem jest wytransferowanie Arkadiusza Milika z Ajaksu Amsterdam do Napoli za kwotę 32 mln euro. Podczas obecnego okienka transferowego zainteresowanie reprezentantem Polski wyraża Juventus Turyn.

Przemysław Pańtak jest agentem ściśle współpracującym z Pogonią Szczecin. Ma podpisane umowy praktycznie ze wszystkimi najlepiej rokującymi piłkarzami w klubie znajdującymi się przy pierwszym zespole, jak i w drużynach juniorskich. To jest sytuacja korzystna dla wszystkich stron - klubu, piłkarzy, jak i samego agenta.

Potrafi świetnie zarządzać karierami młodych piłkarzy, o czym świadczą transfery do zagranicznych klubów takich graczy, jak: Wojciech Golla, Marcin Listkowski, Jakub Piotrowski, Łukasz Zwoliński, Dawid Kort. To nigdy nie byli piłkarze w kraju topowi, w Pogoni nie zawsze dobrze rozwijający się, a jednak udało się im znaleźć kluby, w których mogli się rozwijać, zarabiać lepsze pieniądze i kontynuować kariery w bardziej atrakcyjnych od polskiej ligach i bogatszych klubach.

Nie zawsze piłkarze z tych szans korzystają. Takim przykładem jest Dawid Kort, który nie odnalazł się w Atromitosie Ateny. Powrócił do kraju i praktycznie jego kariera się załamała. Zupełnie inaczej na swoje niepowodzenia w klubie reaguje Jakub Piotrowski. Pracuje, nie załamuje rąk i szuka nowych rozwiązań. Powrót do kraju byłby porażką.

Trafił do ligi z TOP 10

Piotrowski trafił w wieku 20 lat do czołowego klubu w Belgii, czyli kraju z TOP 10 lig europejskich i z klubem tym wywalczył mistrzostwo kraju i Superpuchar. To były jednak dla niego za wysokie progi. Były młodzieżowy reprezentant Polski został wypożyczony do Beveren, a latem tego roku na zasadzie transferu definitywnego odszedł do grającej w drugiej Bundeslidze Fortuny Duesseldorf.

Do klubów na dorobku odchodzili też: Wojciech Golla do holenderskiego NEC Nijmegen i Marcin Listkowski do włoskiego Lecce. Trafiali w takie miejsca, w których szansa na regularną grę, piłkarski rozwój była, lub jest duża. Trafiali do klubów, w których mogli rozpoczynać budowę swoich karier poza krajem.

W przypadku Wojciecha Golli zakończyło się to powrotem do kraju po trzech latach, natomiast Listkowski dopiero rozpocznie swoją przygodę z futbolem zagranicznym. Występy w klubie z włoskiej Serie B wydają się dla niego optymalną opcją, podobnie jak dla każdego młodego piłkarza wyjeżdżającego z kraju.

Głośne transfery do renomowanych europejskich klubów kończą się przeważnie bolesnym zderzeniem młodych piłkarzy z zupełnie inną piłkarską rzeczywistością. Sukcesem piłkarskiego agenta jest znalezienie piłkarzowi klubu idealnie odpowiadającego predyspozycjom i umiejętnościom zawodnika. To musi być jednocześnie dla piłkarza nowe wyzwanie, krok do przodu, ale nie może przerastać jego możliwości.

Nie ma nic gorszego, jak marnowanie czasu na ławce rezerwowych lub trybunach. Zdecydowanie lepiej jest grać za mniejsze pieniądze, w mniejszym, gorzej zorganizowanym klubie, który mógłby stanowić trampolinę do dalszej kariery. Zadowolone muszą być trzy strony: klub kupujący, sprzedający i piłkarz. Nie zawsze klub sprzedający jest zainteresowany sprzedaniem swojego piłkarza za mniejsze pieniądze, ale do klubu bardziej pasującego zawodnikowi.

Rekordowy transfer Buksy

Przemysław Pańtak w porozumieniu z Pogonią Szczecin potrafi być w swoim działaniach bardzo skuteczny. Latem ubiegłego roku nie udało się wytransferować z Pogoni Adama Buksy, którego obowiązywała umowa z Danielem Weberem i jego agencją. Po zakończeniu letniego okna transferowego rolę agenta przejął Przemysław Pańtak, który bardzo szybko znalazł znakomite miejsce do kontynuowania kariery dla 23-letniego napastnika.

Zadowoleni byli wszyscy prócz kibiców. Pogoń zarobiła największe w historii klubu pieniądze ze sprzedaży piłkarza, zespół z amerykańskiej MLS pozyskał wartościowego, klasowego i świetnie rokującego napastnika, a piłkarz znalazł nowe miejsce do rozwoju, życia i podpisał bardzo lukratywny kontrakt.

Cały transfer udało się przeprowadzić jeszcze przed otwarciem zimowego okna transferowego i jeszcze przed zakończeniem rudny jesiennej, co świadczy o dużej operatywności agenta i jednocześnie odmiennych od sportowych celach klubu ze Szczecina. Agent ze swojej roli wywiązał się jednak znakomicie, spełnił oczekiwania klubu sprzedającego i piłkarza.

W stajni Przemysława Pańtaka są różni piłkarze, znajdujący się w różnych miejscach swoich karier i każdemu trzeba umieć znaleźć klub odpowiadający jego aspiracjom sportowym, życiowym i finansowym. To było trudne w przypadku Łukasza Zwolińskiego, który dwa lata temu trafił na zasadzie wolnego transferu do chorwackiej Goricy po dwóch sezonach, w których zdobył zaledwie dwa gole.

Odbudowa Zwolińskiego

To było idealne miejsce dla wychowanka Pogoni, który świetnie się odbudował, odzyskał skuteczność, radość z gry i wrócił do polskiej ekstraklasy, ale już nie do Pogoni i jako piłkarz lepszy, dojrzalszy i obecnie w polskiej ekstraklasie jeden z najlepszych na swojej pozycji. Na dziś to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy polski napastnik grający w polskiej ekstraklasie.

Prawdziwym majstersztykiem było prowadzenie kariery Mateusza Lewandowskiego, który od kilku lat nie rozwija się pod względem sportowym, nękają go kontuje, ale dzięki swojemu agentowi wciąż znajdował kluby, które spełniały jego głównie finansowe oczekiwania, bo te sportowe w przypadku tego piłkarza znajdują się zdecydowanie w cieniu.

Przemysław Pańtak w przeszłości pracował nad zagranicznymi transferami takich piłkarzy, jak: Jacek Bąk, Artom Rudnevs, Wojciech Kowalewski, Paweł Wszołek, Tomasz Kędziora czy Taras Romańczuk. To byli reprezentanci swoich krajów, piłkarze uznani i klasowi. Dzięki przeprowadzonym transferom przez szczecińskiego agenta ich kariery nabierały rozpędu.

Latem tego roku potrafił znaleźć klub dla występującego w Błękitnych Stargard, a następnie w Wigrach Suwałki Oskara Nowaka, który nie grając nawet w klubie ekstraklasy, trafił do rezerw hiszpańskiego Getafe, gdzie w wieku 19 lat znalazł świetne miejsce do życia i realizowania swoich sportowych celów.

Pod opieką Przemysława Pańtaka są obecnie w Pogoni tacy piłkarze, jak: Hubert Matynia, Kacper Smoliński, Adrian Benedyczak, Filip Balcewicz, Maciej Żurawski, Hubert Turski, Kacper Kozłowski, Sebastian Kowalczyk, Hubert Sadowski, Jędrzej Grobelny, Kryspin Szcześniak czy Mateusz Łęgowski. Ten ostatni w poprzednim sezonie grał na wypożyczeniu w hiszpańskiej Valencii. Przemysław Pańtak ma też swój duży udział w sprowadzeniu do Szczecina trenera Kosty Runjaica.

Każdy z młodych piłkarzy marzy o wyjeździe do dobrego zagranicznego klubu. Każdy z nich traktuje grę w Pogoni jako początek kariery. Klub, współpracując z agencją menedżerską, może taki transfer przygotować w odpowiednim momencie, który jest najlepszy dla klubu i zawodnika. ©℗

Fot. M-G.com

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kibic
2020-09-08 10:43:01
chory układ pantak - adamczuk, inni młodzi którzy nie związali się z tym meagerem nie mają szansy sie przebić w pogoni. W pogoni do pierwszej drużyny trafiają wyłącznie zawodnicy tego menagera, żaden inny nie ma prawa grać .....
***** ***
2020-09-08 08:54:06
Prawie każdy agent nigdy nie bedzie przedkładał dobra klubu nad dobro swojego interesu. Zawsze bedzie dążył do promocji swoich zawodników, choćby prezentowali poziom niższy od zawodników nie z jego "stajni". Sytuacja gdy jeden pośrednik ma taki wpływ na klub jest niebezpieczna dla Klubu ! Patologia zaczyna się już w grupach młodzieżowych, prosze sprawdzić dlaczego rodzice wolą zapisać dzieci do stali stocznia niż Pogoni... Rodzi się wrażenie, że coś tutaj może śmierdzieć. Oczywiście Pan Pańtak ma na celu tylko dobro Pogoni i zawodnicy z jego "stajni" grają tylko w przypadku gdy na to zasłużą na boisku swoimi umiejętnościami... STOP NEPOTYZMOWI.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA