W ciągu ostatniego tygodnia Pogoń mierzyła się z Lechem na czterech szczeblach. Seniorzy zremisowali bezbramkowo w meczu o mistrzostwo ekstraklasy, ale już spotkania w trzeciej lidze, juniorów młodszych (do lat 17) i trampkarzy (do lat 15) zakończyły się porażkami szczecińskich zespołów i to dość dotkliwymi.
Czy to oznacza, że szkolenie w Pogoni znacznie odbiega od tego, jak to się robi w poznańskim klubie? Niekoniecznie. Wyniki nie są zadowalające, są nawet przygnębiające, jednak przebieg gry, sposób grania nie zawsze odzwierciedlają istotę rzeczy.
W meczu drużyn rezerw na poziomie III ligi Pogoń przegrała z Lechem 1:4. Szczególnie w drugiej połowie uwidoczniła się większa jakość, doświadczenie poznańskiej drużyny. Do momentu utraty pierwszej bramki to był jednak bardzo wyrównany, toczony na wysokim poziomie taktycznym mecz, podobał się Lech i Pogoń.
Dudka i Fojut w rezerwach
W jednej i drugiej drużynie zagrało po jednym doświadczonym piłkarzu. W Lechu był to 34-letni Dariusz Dudka, a w Pogoni 30-letni Jarosław Fojut. Licząc średnią wieku wyjściowych jedenastek bez uwzględnienia tych dwóch piłkarzy, to Lech rozpoczął mecz ze średnią wieku 19,8, a Pogoń ze średnią 18,9.
W Pogoni było aż ośmiu piłkarzy 19-letnich, lub młodszych, a w Lechu takich graczy było sześciu. W Pogoni nie licząc Fojuta najstarszymi piłkarzami byli: Rudol i Paczuk, którzy mają odpowiednio po 22 i 21 lat, natomiast w Lechu było trzech piłkarzy 23 i 24-letnich. W Pogoni grało w wyjściowym składzie dwóch 17-latków, a w Lechu jeden. Te drobne różnice w doświadczeniu i ograniu mogły właśnie wpłynąć na to, że to Lech wygrał wysoko.
Drużyna juniorów młodszych przegrała na wyjeździe 2:5 (0:5). Jeżeli zespół z klubu z aspiracjami przegrywa pierwszą połowę 0:5, to nasuwają się pytania. Czy w drużynie juniorów młodszych rzeczywiście są piłkarze, których warto poddawać dalszemu procesowi szkolenia.
– Cztery z pięciu bramek straciliśmy pod stracie piłki przy próbie wyprowadzania jej z obrębu własnego pola karnego – tłumaczył wysoki wynik do przerwy trener Andrzej Tychowski. – To są młodzi, 15, lub 16-letni chłopcy, ciągle się tego uczą, popełniają błędy, ale chcemy ich jak najlepiej przygotować do gry w dorosłej piłce.
Wynik nie determinuje gry
Filozofia w Pogoni jest taka, że bez względu na wynik, okoliczności, jakie pojawiają się podczas meczu, to sposób grania nie ulega zmianie. Wynik jest ważny, drużyny zawsze grają o zwycięstwo, ale wynik nie może determinować sposobu grania.
Wynik jest wartościowy tylko wtedy, kiedy realizowany jest proces szkoleniowy. Jeżeli uzyskany jest z pominięciem nakreślonych wytycznych szkoleniowych, to nie ma wtedy większego znaczenia.
Tydzień temu trampkarze z rocznika 2003 przegrali na wyjeździe z Lechem 0:4.
– Ten wynik absolutnie nie odzwierciedla przebiegu gry, ani potencjału obu zespołów – tłumaczy wpadkę swoich podopiecznych trener Piotr Łęczyński. – To są jeszcze bardzo młodzi chłopcy, decyduje czasami zmęczenie po podróży, czekamy na Lecha w rewanżu, na pewno będzie na co popatrzeć.
– Realizujemy wytyczony program szkoleniowy i na pewno kiepskie wyniki osiągane w krótkim odstępie czasu nie zburzą naszej linii postępowania – ocenia Dariusz Adamczuk, prezes Akademii. – Dla nas ważniejsze jest, jak zespół prezentował się na boisku, czy umiał się utrzymać przy piłce, wymieniać podania, wychodzić spod pressingu, zakładać go, niż suchy wynik, który bardzo często jest mylący.
Kolejne potyczki Pogoni z Lechem na poziomie młodzieżowym już wkrótce. 7 października juniorzy podejmują swoich rówieśników w ramach spotkań Centralnej Ligi Juniorów, a 8 listopada juniorzy młodsi Pogoni będą mieli okazję do rewanżu za porażkę 2:5. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser