Pozyskanie Adama Gyurcso spowodowało, że Pogoń wzbogaciła się o kolejnego skrzydłowego. Jest ich w drużynie już całkiem sporo i jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze podczas obecnego okienka transferowego nastąpią kolejne ruchy kadrowe, ale tym razem w drugą stronę.
W czerwcu kończą się umowy kontraktowe dwóm piłkarzom: Patrykowi Małeckiemu i Takuyi Murayamie. Obaj jesienią rozczarowali. Ten pierwszy zdobył jednego gola (jedyny jego gol w Pogoni w ciągu dwuletniego pobytu w Szczecinie), a ten drugi żadnego. Wiosną ubiegłego roku obaj leczyli kontuzję i nie uzyskali formy, jakiej po nich oczekiwano.
Zobacz Patryka Małeckiego w akcji mało piłkarskiej:
Ten pierwszy rozegrał jesienią jeden mecz w pełnym wymiarze czasowym, a ten drugi żadnego. Obaj przegrali rywalizację na boku pomocy z 17 letnim juniorem Marcinem Listkowskim - nominalnym napastnikiem, co nie wystawia im dobrej opinii.
Zarówno Murayama, jak i Małecki rozpoczną przygotowania z pierwszym zespołem. Nikt w klubie nie zamierza odsyłać ich do zespołu rezerw, ale nie ma żadnych wątpliwości, że ich dni w klubie są już policzone.
Pogoń zrobiła już co chciała
Pogoń mocno i usilnie zabiegała o podpisanie nowych umów i przedłużenie starych z tymi piłkarzami, na których jej bardzo zależało. Umowy w czerwcu tego roku kończyły się też Rafałowi Murawskiemu i Dawidowi Kudle. Obaj nowe kontrakty parafowali jeszcze w starym roku. Od nowego mogli bowiem podpisać umowy z wybranym przez siebie klubami. Pogoń nie chciała czekać do 1 stycznia i uprzedziła konkurencję.
Od nowego roku szczeciński klub mógł podpisać kontrakt z dowolnym piłkarzem obcego klubu, któremu 30 czerwca kończy się umowa. Takim graczem był Kamil Drygas, z którym Pogoń związała się już 2 stycznia. 5 stycznia natomiast poinformowała o kontrakcie z reprezentantem Węgier.
Przegrany zakład
O tym, że uda się zakontraktować Kamila Drygasa nie wierzył nawet Czesław Michniewicz. Założył się nawet o to z dyrektorem sportowym Maciejem Stolarczykiem i zakład przegrał. Przegrał go z radością dodajmy i był zmuszony sprezentować dyrektorowi dobry trunek.
Terminy podpisania umów ewidentnie świadczą o tym, że wszystkie kadrowe posunięcia były przemyślane i przygotowane dużo wcześniej. W tych planach ewidentnie zabrakło miejsca dla Murayamy i Małeckiego.
Ten pierwszy grał w Pogoni przez trzy sezony. W przeszłości było zaledwie trzech innych obcokrajowców, którzy rozegrali od Japończyka więcej spotkań w Pogoni w ekstraklasie, lub na jej zapleczu (Akahoshi, Andradina, Julcimar).
Piłkarze są świadomi
Zarówno Murayama, jak i Małecki są świadomi, że Pogoń nie chce przedłużyć z nimi kontraktów i są zmuszeni rozpocząć poszukiwania nowych miejsc pracy. Sprowadzeniem tego drugiego zainteresowana jest Wisła.
Krakowski klub boryka się z dużymi problemami finansowymi i organizacyjnymi i raczej będzie pozbywać się swoich najlepszych piłkarzy. Małecki swoje najlepsze sezony rozgrywał właśnie w Wiśle, ale było to bardzo dawno temu.
Zobacz gole i asysty w wykonaniu Tajuyi Murayamy sprzed dwóch sezonów, kiedy prezentował najwyższą formę:
Wisła jest skłonna zaproponować swojemu byłemu piłkarzowi kontrakt, ale na pewno nie tak wysoki, jaki zawodnik miał w Szczecinie, gdzie nieoficjalnie zarabiał 50 tys. zł miesięcznie.
Wisła nie zamierza też wykupywać piłkarza z Pogoni. Chce go pozyskać, ale tylko wtedy, gdy ten rozwiąże obowiązującą jeszcze do 30 czerwca umowę z Pogonią.
Dokładnie taka sama sytuacja była dwa lata temu, kiedy Małecki opuszczał Wisłę i przenosił się do Szczecina. ©℗ (par)