2 września 1970 roku, czyli równo pół wieku temu piłkarska reprezentacja Polski rozegrała na stadionie X-lecia w Warszawie towarzyski mecz piłkarski z drużyną Danii. Gospodarze wygrali pewnie 5:0 (2:0), a trener Ryszard Koncewicz dał szansę debiutu dwóm byłym piłkarzom Arkonii Szczecin. Po raz pierwszy w reprezentacji zagrali: Ryszard Mańko i Władysław Szaryński.
Ten pierwszy był już piłkarzem Pogoni Szczecin, ten drugi grał dla wielkiego wtedy Górnika Zabrze. Mańko był trzecim w historii piłkarzem Pogoni, który zadebiutował w reprezentacji. Wcześniej w latach 60 spotkało to Mariana Kielca i Waldemara Folbrychta. Dla całej trójki na jednym występie w kadrze skończyło się. Ich przygoda z reprezentacją trwała bardzo krótko.
Szaryński i Mańko spotkali się w jednej drużynie po sześciu latach. W ekstraklasie debiutowali w barwach Arkonii w sezonie 1963/64. To był ostatni sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym klubu z Lasku Arkońskiego. Trener Stefan Żywotko nie wahał się postawić na dwóch 17-latków. Mańko i Szaryński zdobyli nawet w ekstraklasie w barwach Arkonii po jednym golu, ale ich drogi wówczas rozeszły się.
Obaj już po spadku Arkonii do ekstraklasy przyczynili się jeszcze do juniorskiego tytułu mistrza Polski, jaki drużyna wywalczyła podczas finałowego turnieju rozgrywanego w Mielcu w roku 1964. Obaj znacznie wzmocnili drużynę juniorów w decydującym turnieju, który odbywał się w przerwie między ligowymi rozgrywkami, dokładnie w dniach 18-22 lipca.
Jeden z dwóch tytułów
To był jeden z dwóch mistrzowskich tytułów, które zdobyli szczecińscy juniorzy. Po raz drugi dokonali tego juniorzy Pogoni w roku 1986, czyli aż 22 lata po wydarzeniu z Mielca. W drużynie Stali Mielec też grali wówczas późniejsi reprezentanci Polski: Zygmunt Kukla i Włodzimierz Gąsior. Z wymienionej czwórki tylko Mańko nie został mistrzem Polski.
Dla Szaryńskiego turniej w Mielcu oznaczał pożegnanie z Arkonią. Trafił do resortowego klubu Zawiszy Bydgoszcz, stamtąd do ROW Rybnik, a następnie do wielkiego Górnika. Był członkiem drużyny, która na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku odnosiła wielkie międzynarodowe sukcesy, Górnik był wtedy jedną z najpotężniejszych klubowych drużyn w Europie, finalistą Pucharu Zdobywców Pucharów.
Szaryński pod koniec kariery trafił do Zagłębia Sosnowiec, wywalczył aż pięć razy Puchar Polski - trzy razy z Górnikiem i dwa razy z Zagłębiem. To był na pewno piłkarz, którego było najbardziej żal, że swojej kariery nie kontynuował w rodzinnym Szczecinie, pewne sprawy zostały zaniedbane, przez co straciła szczecińska piłka nożna.
Mańko po spadku Arkonii z ekstraklasy w roku 1964 pozostał w tym klubie na kolejne długie sześć lat. Arkonia balansowała wówczas między drugą, a trzecią ligą, utalentowany pomocnik na pewno nie rozwijał się na tyle intensywnie, jakby grał w drużynie z ekstraklasy.
Transfer w wieku 24 lat
Dopiero, gdy Arkonia w roku 1970 spadła do III ligi, Mańko miał już 24 lata, to pozwolono piłkarzowi na zmianę barw klubowych. Mańko przeszedł do Pogoni i już kilka tygodni po debiucie w nowym klubie otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na towarzyski mecz z Danią. Trzon reprezentacji tworzyli wówczas piłkarze czterech klubów: Górnika Zabrze, Ruchu Chorzów, Polonii Bytom i Legii Warszawa. Mańko był w tym gronie ewenementem.
2 września 1970 roku w reprezentacji debiutowało dwóch wychowanków Arkonii, których kariera rozpoczęła się bardzo podobnie, od występów w ekstraklasowej wówczas Arkonii, zakończyła zdobyciem mistrzostwa Polski juniorów, a następnie wspólnym występie w pierwszej reprezentacji kraju, ale już w barwach innych klubów.
Szaryński był już wówczas graczem słynnego na całą Europę Górnika Zabrze, natomiast Mańko bardzo szybko zaskarbił sobie sympatię wśród kibiców Pogoni Szczecin. Żałowano tylko, że obaj nie zasilili portowców wtedy, gdy Arkonia spadła do II ligi w roku 1964. Może wówczas nie doszłoby do degradacji w sezonie 1964/65, a losy Pogoni potoczyłyby się zupełnie inaczej.
Szaryński swój talent i potencjał potwierdził w Górniku, natomiast Mańko na pewno wiele stracił ze swojego piłkarskiego potencjału zbyt długo będąc poza ekstraklasą. Od roku 1970 przez siedem sezonów grał w Pogoni, której był niekwestionowanym liderem, piłkarzem charakternym, z doskonałą lewą nogą.
Dorobek w ekstraklasie
Piłkarz dla Pogoni rozegrał 176 spotkań, zdobył 9 goli. Uwzględniając wszystkie mecze w ekstraklasie zarówno te w barwach Pogoni, jak i Arkonii to Mańko zagrał w 188 meczach i zdobył 10 goli. Ten dorobek byłby znacznie bardziej okazały, gdyby piłkarz w latach 1964-70 nie marnował swojej kariery poza ekstraklasą.
Był rówieśnikiem Zenona Kasztelana, z którym w latach 70 świetnie się uzupełniali, ale też rywalizowali o rolę przywódcy w zespole Pogoni. Mańko zmarł tragicznie w roku 1994. Po zakończeniu kariery piłkarskiej wyjechał do Kanady. Pracował w pizzerii i został zamordowany podczas napadu rabunkowego. Miał zaledwie 48 lat
Mańko i Szaryński w meczu z Danią zagrali w wyjściowym składzie, ale cały mecz rozegrał tylko ten drugi. Mańko zszedł z boiska w przerwie meczu, zastąpił go Joachim Marx z Ruchu Chorzów, zdobył po zmianie stron trzy gole i tym samym wygrał rywalizację z Mańką, który więcej już w reprezentacji nie wystąpił.
Szaryński zagrał jeszcze w jednym spotkaniu, rozgrywanym cztery dni później w Rostocku, w którym reprezentacja Polski doznała klęski 0:5 i mecz ten też wykluczył już do końca kariery tego piłkarza z reprezentacji.
To był zmierzch reprezentacyjnej kariery trenera Ryszarda Koncewicza, który dwa miesiące po debiucie w kadrze Szaryńskiego i Mańki stracił posadę. Kolejny selekcjoner Kazimierz Górski żadnego z nich w swojej drużynie już nie widział. ©℗ Wojciech Parada