Niedziela, 07 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń zremisowała z Radomiakiem (akt. 1)

Data publikacji: 06 grudnia 2025 r. 16:56
Ostatnia aktualizacja: 06 grudnia 2025 r. 19:15
Piłka nożna. Pogoń zremisowała z Radomiakiem
Fot. Stanisław Zyblewski  

Portowcy zremisowali ostatni mecz Anno Domini 2025, choć do przerwy prowadzili 2:0 i zanosiło się na komplet punktów, ale trzeba przyznać, że z taką grą jaką prezentują szczecińscy piłkarze pod koniec listopada oraz w grudniu, trudno liczyć na dobre wyniki...

REKLAMA

Ekstraklasa piłkarska: POGOŃ Szczecin - RADOMIAK Radom 2:2 (2:0); 1:0 Sam Greenwood (37), 2:0 Paul Mukairu (40), 2:1 Elves Balde (54), 2:2 Abdoul Tapsoba (77).

POGOŃ: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Dimitris Keramitsis, Danijel Loncar, Benjamin Mendy - Jose Pozo (67 Adrian Przyborek), Fredrik Ulvestad, Sam Greenwood (75 Mor N'Diaye), Leonardo Koutris (86 Kacper Smoliński) - Kamil Grosicki, Paul Mukairu (86 Musa Juwara)

RADOMIAK: Filip Majchrowicz - Zie Ouattara, Steve Kingue, Adrian Dieguez, Jan Grzesik - Vasco Lopes (59 Romario Baro), Michał Kaput (59 Christos Donis), Roberto Alves, Rafał Wolski (90 Leandro), Elves Balde (67 Josh Wilson-Esbrand) - Maurides (67 Abdoul Tapsoba)

Żółte kartki: Mendy, Keramitsis, Greenwood, Loncar, N'Diaye - Alves, Grzesik. Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 14 691.

Granatowo-bordowi zakończyli 13-dniowy ligowo-pucharowy serial 4 meczów remisem, który niezbyt cieszy, zważywszy że na przerwę Duma Pomorza schodziła z dwubramkową zaliczką, ale trzeba pamiętać, że w ostatnich sezonach, gdy trzeba było grać częściej niż raz w tygodniu, portowcy w każdym kolejnym pojedynku spisywali się gorzej, więc w tym kontekście, przed wiosenną batalią o utrzymanie w ekstraklasie, trzeba szanować każdy punkt...

Trener szczecinian Thomas Thomasberg, po kolejnych miernych występach swoich podopiecznych, wciąż szuka nowych rozwiązań i tym razem od początku zawodów na prawej pomocy wystawił Pozo, a do środka drugiej linii przesunął Greenwooda (rola cofniętego, czyli tzw. szóstki przypadła Ulvestadowi), zaś do roli lewego pomocnika desygnował nominalnego bocznego obrońcą Koutrisa, ale ten nie odnajdywał się na tej pozycji i w praktyce często mieliśmy na boisku dwóch lewych defensorów. Nawet na ławce rezerwowych nie było natomiast bardzo pasywnego ostatnio napastnika Rajmunda Molnara.

Początek spotkania był dość bezbarwny, ale pod koniec pierwszej połowy Pogoń po dobitkach zdobyła dwie nieco przypadkowe bramki i wydawało się, że przerwana została seria dwóch kolejnych porażek ekipy z grodu Gryfa, ale po przerwie goście dość łatwo doprowadzili do remisu, więc wypada się tylko cieszyć, że to ich zadowoliło i nie dążyli z determinacją do zdobycia kompletu punktów...

W 9. minucie Majchrowicz obronił centrostrzał Grosickiego, a trzy minuty później nasz kapitan znalazł się w pozycji sam na sam z bramkarzem, ale z ostrego kąta strzelił obok dalszego słupka. Po pięciu minutach Cojocaru obronił strzał Lopesa, a po kolejnych siedmiu minutach, mający sporą ochotę do gry Mukairu uderzył nad bramką. W 37. minucie Wahlqvist ładnie podał do Greenwooda, który odegrał do Grosickiego, a ten dośrodkował na linię pola bramkowego, gdzie Mukairu powalczył o piłkę, a ta potoczyła się pod nogi Greenwooda, zaś Anglik strzałem z 8 metrów umieścił ją w siatce. Trzy minuty później aktywny w ofensywie Keramitsis przechwycił futbolówkę i podał do Mukairu, który z 15 metrów trafił w słupek, ale dobitka z 7 metrów okazała się już skuteczna i Pogoń podwyższyła wynik. W pierwszej połowie było sporo przerw w grze (bo już wtedy Radomiak grał na czas), lecz sędzia doliczył tylko dwie minuty, ale ostatecznie doliczony czas był dwukrotnie dłuższy i nie brakowało w nim emocji, ale tylko pod szczecińską bramką; był rzut wolny i cztery kornery (przed egzekwowaniem piątego arbiter gwizdkiem zaprosił zawodników do szatni), co wywołało sporo zamieszania w polu karnym Pogoni, Keramitsis wybił głową strzał Baldego, a Cojocaru fantastycznie obronił uderzenie Mauridesa.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał niczego złego, bo w 49. minucie po szybkim ataku Grosicki sprawdził Majchrowicza, który z trudem wybił piłkę na rzut rożny, a po chwili Mukairu wywalczył piłkę i znalazł się w pozycji sam na sam z golkiperem, ale lobował nieprecyzyjnie. W znacznie trudniejszej, pozornie niegroźnej pozycji, znalazł się w 54. minucie Balde (po krótkim podaniu Grzesika) i z bocznej linii pola karnego pokazał, jak się uderza lobem, a przy biernej postawie szczecińskiego bramkarza, goście zdobyli kontaktowego gola. Po minucie portowcy mogli odzyskać dwubramkowe prowadzenie, ale w wyścigu do piłki przed polem karnym Majchrowicz wyprzedził Grosickiego. W kolejnej akcji Mukairu i Greenwoodem, mający zostać egzekutorem Grosicki, nie zdołał oddać poprawnego strzału. Pod drugą bramką Lopes uderzył obok słupka, a po dziesięciu minutach bezbarwnej gry obroniony został strzał Tapsoby, który dopiero co pojawił się na boisku. W odpowiedzi po akcji Grosickiego, Mendy nie trafił dobrze w piłkę, a pięć minut później po podaniu Grosickiego, Mukairu nie wykorzystał okazji znajdując się blisko słupka przy końcowej linii. Zemściło się to niemal natychmiast, gdy po składnej akcji Radomiaka, Wilson-Esbrand podał do Tapsoby, który technicznym strzałem z 7 metrów przy słupku, doprowadził do wyrównania, a Cojocaru nawet nie próbował interweniować... W ostatnich dziesięciu regulaminowych minutach goście mieli trzy okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę; strzał Grzesika po bloku zakończył się rogiem, a uderzenia Wolskiego i Ouattary minęły poprzeczkę. W doliczonym czasie po rzucie wolnym z 20 metrów Grosicki przymierzył w okienko krótkiego rogu, ale Majchrowicz sparował piłkę na korner, po którym powstało spore zamieszanie, lecz Loncar nie zdołał wygrać powietrznego pojedynku i zawody zakończyły się chyba zasłużonym podziałem punktów.

Więcej informacji w poniedziałkowym „Kurierze" oraz w e-wydaniu, m.in. wypowiedzi trenerów, statystyki i kulisy meczu, w tym w tradycyjnej rubryce „podpatrzone, podsłuchane" o pogróżkach szalikowców wobec szczecińskich piłkarzy!

©℗ (mij)

REKLAMA

Komentarze

Kibic2
2025-12-06 21:22:35
Tragedia. Szumne kupno byle jakich piłkarzy daje takie efekty. Zachowują się na polu karnym jak dzieci ze szkółki Pogoń baby. No cóż może jakiś cud się stanie do 30.01.26r. Jeżeli nie to wiosną walka o utrzymanie w ekstraklasie. Boję się, że z marnym skutkiem. Grosicki powinien szukać klubu bo zakończy karierę w 1 lidze. Jedyny któremu się chce grać. Jak się czyta wypowiedzi trenera to odnosi się wrażenie, że jest to wielki optymista i nic więcej.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
kowboj
2025-12-06 20:09:47
Szmaciarze, nic się nie stało! Tylko zwycięstwo odleciało!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA