20 października (środa) o godz. 20 w hiszpańskiej La Coruñe piłkarscy juniorzy Pogoni Szczecin zmierzą się w rewanżowym meczu I rundy UEFA Youth League z miejscowym klubem RC Deportivo, który w tej kategorii wiekowej został mistrzem Hiszpanii, wyprzedzając m.in. Real Madryt i FC Barcelonę. Młodzi portowcy nie przestraszyli się jednak uważanego za faworyta przeciwnika i w pierwszym meczu na swym stadionie, w obecności ponad 3 tysięcy kibiców, wysoko pokonali Hiszpanów 3:0!
Przed rewanżem jest więc spora zaliczka i kibice mogą się już zastanawiać, na kogo Pogoń trafi w II rundzie. Ewentualnym przeciwnikiem szczecinian będzie zwycięzca z pary Žalgiris Wilno - Maccabi Haifa i prawdopodobnie będzie to zespół z Izraela, który w pierwszym meczu wygrał na wyjeździe 3:0. Zawodnicy Pogoni na razie powinni skoncentrować się jednak wyłącznie nad środowym pojedynkiem i do ostatniego gwizdka sędziego nie myśleć o kolejnym etapie rozgrywek.
W poniedziałek (18.10) na Twardowskiego odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział m.in. trener Pogoni Piotr Łęczyński i bramkarz Łukasz Łęgowski.
- Po wygranym meczu w Szczecinie była duża radość, ale nie było żadnych śpiewów, lecz słowa o tym, że spokojnie podchodzimy do sprawy, bo przed nami rewanż i zadanie jeszcze nie jest wykonane - powiedział P. Łęczyński. - Właśnie takie słowa padły z ust samych chłopaków. Wiedzą, że wynik 3:0 to jeszcze nie jest koniec. Poprawić musimy na pewno grę w defensywie, bo Deportivo dochodziło do wielu okazji. Trudno było w pewnym momencie przewidzieć, że po 90 minutach będzie 3:0. Mieliśmy też sporo szczęścia, ale może ono sprzyja lepszym. Strzeliliśmy trzy gole, a mogliśmy więcej. Chcemy być więc przede wszystkim lepsi w defensywie, skuteczniejsi pod bramką i lepiej reagować po stracie piłki. Naszym założeniem była chęć dominacji. W trakcie meczu złapaliśmy swój rytm. Trudno jest teraz przestawić się na inne granie w ciągu kilka dni, skoro przez lata pracowaliśmy w taki sposób. Jesteśmy przekonani do swojego pomysłu i tak chcemy zagrać.
W pierwszym pojedynku groźnych kontuzji doznali dwaj zawodnicy Pogoni: Dawid Rezaeian oraz Bartosz Krzysztofek. Ten pierwszy po założeniu szwów na rozbitą głowę doszedł do zdrowia i jest w kadrze meczowej. Kontuzja drugiego, uraz rzepki kolanowej po zderzeniu z bramkarzem, jest poważniejsza i jego przerwa potrwa kilkanaście tygodni, więc zastąpi go Jakub Lis. Będzie też inna zmiana. Pojawi się Kacper Szczerba, czyli zawodnik, który nie tak dawno dołączył do szczecińskiego klubu. Reszta kadry pozostaje taka sama.
- W każdym meczu staram się prezentować jak najlepiej i zawsze chcę grać na zero z tyłu, więc nie powiem nigdy przed meczem, że będzie dobrze jeśli puszczę dwa gole - powiedział jeden z bohaterów pierwszego meczu Ł. Łęgowski, który jednak tym razem byłby zapewne zadowolony, gdyby miał pewność, że nie wpuści więcej niż dwie bramki. - Na pewno gra całego zespołu w defensywie jest do poprawy. W pierwszym meczu było sporo błędów, a oni potrafią być bardzo skuteczni. W Szczecinie nic nas specjalnie nie zaskoczyło, ponieważ byliśmy przygotowani. Wiedzieliśmy, że są skuteczni pod bramką. Może zaskoczyły nas nieco agresywne wejścia, po których nasi zawodnicy doznali kontuzji.
Na północnym-zachodzie Hiszpanii jest cieplej niż w Polsce, ale na środę przewidywane są opady deszczu, więc warunki atmosferyczne mogą być podobne do tych, które panowały przed trzema tygodniami w Szczecinie.
(mij)