Wtorek, 04 marca 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń z pomrocznością...

Data publikacji: 03 marca 2025 r. 21:02
Ostatnia aktualizacja: 04 marca 2025 r. 00:04
Piłka nożna. Pogoń z pomrocznością...
Na niedawnej audiencji u prezydenta Szczecina Piotra Krzystka Nilo Effori miał dobry humor, więc może obecny kryzys będzie tylko chwilowym zawirowaniem...? Fot. CIM UM Szczecin  

Różne media, m.in. Canal+, „Przegląd Sportowy" i futbolowe portale internetowe, w tym kibicowskie, podały, że nowy właściciel ekstraklasowej Pogoni Szczecin Brazylijczyk Nilo Effori prawdopodobnie nie zapłacił za nabyte akcje poprzedniemu właścicielowi naszego piłkarskiego klubu, czyli firmie EPA oraz Jarosławowi Mroczkowi i w tym kontekście pojawiły się sugestie, że akcje mogą powrócić do wcześniejszych akcjonariuszy, a były prezes ponownie stanie się faktycznym szefem Dumy Pomorza...

Czas po odejściu z prezesowskiego urzędu J. Mroczka (niektórzy sugerują, że nie było to faktyczne odejście, lecz jedynie zagrywka taktyczna) w pewnym sensie obrazuje słowo „pomroczność" i nie mamy tu na myśli pewną zbieżność z nazwiskiem, tylko stan zaburzonych zachowań i świadomości, a termin kojarzy się też z potencjalnymi nadużyciami, podobno dzięki którym syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy uniknął odpowiedzialności karnej...

Uporządkujmy więc fakty: pojawiła się informacja, że za akcje Pogoni SA nie zapłacono, ale oficjalnego potwierdzenia nie mamy. Wiemy jednak, że nowy właściciel obiecywał 3 transfery i rzeczywiście, do Szczecina przyjechały 3 osoby z Ameryki Południowej, ale żadna z nich nie znalazła się nawet na ekstraklasowej ławce rezerwowych. Od listopada piłkarze Pogoni mieli zaległości finansowe i nawet strajkowali, ale oficjalnie o pieniądzach rozmawiać nie chcą. Półoficjalnie słyszeliśmy, że pewne zaległości zostały uregulowane, ale nadal zawodnicy mają pretensje, że nie dostali wszystkiego co im się należy. Czy do rozliczeń dojdzie dopiero, gdy do Minesoty z ligi MLS sprzedany zostanie reprezentant Szwecji Linus Wahlqvist, bo zdaniem portalu transfermarkt.pl rozmowy są zaawansowane, a w USA okienko transferowe zamyka się w kwietniu...?

Pogoń w okresie prosperity popadła w długi i jak wynika z finansowych sprawozdań, przekroczyły one 50 mln zł, co jest niezrozumiałe, bo w ostatnich trzech sezonach na nowym stadionie, podwoiły się przychody, wynoszące obecnie rocznie ok. 80 mln zł. Klub jest kurą znoszącą złote jajka, a tam gdzie nie wiadomo o co chodzi, chodzi zazwyczaj o pieniądze. Przypomnijmy więc, o czym już nie raz pisaliśmy, jak z finansowego eldorado narodził się bankrut. Po trzech latach regularnych występów w europejskich pucharach, w tym sezonie ekstraklasowa Pogoń Szczecin już się do nich nie załapała, a mimo najwyższych w historii przychodów (w rozgrywkach 2023/2024 prawie 80,5 mln zł), zanotowała blisko 9-milionową stratę. Dla porównania podajmy, że cztery lata wcześniej przychody były praktycznie dwa razy mniejsze (42,7 mln zł), portowcy zajęli III miejsce, a klub wypracował zysk 1,26 mln zł.

Przychody netto za poprzedni sezon były rekordowe i osiągnęły aż 80 464 701,52 złotych! Główną pozycją po stronie wpływów są usługi promocyjne i prawa majątkowe (Canal+, TVP, PZPN, UEFA, Miasto Szczecin i coraz liczniejsi sponsorzy) co daje 51 011 538,80 zł. Po oddaniu do użytku całych trybun nowego stadionu, ze wstępu na mecze Pogoń zarobiła w ubiegłym sezonie aż 20 721 285,48 zł, więc można powiedzieć, że kibice mocno wspierają swój ukochany klub. Przychody ze sprzedaży pamiątek i innych towarów też były znaczące, wynosząc 8 483 175,42 zł, a dochodowe były nawet sekcje młodzieżowe, wzbogacając klub o 248 701,77 zł. Wczytując się w finansowe rubryczki nie znaleźliśmy pozycji „przychody z transferów", a w budżecie Pogoni jest to ostatnio coś chyba najważniejszego, niestety... Wspomniany sezon zakończył się dużą stratą, bo koszty też były rekordowe i najwyższe w historii, dochodząc prawie do 90 mln zł, co jest dla nas wprost niezrozumiałe! Przedstawiciele Pogoni mówili, że nie zakończyliby minionych rozgrywek na minusie, gdyby portowcy zdobyli w maju Puchar Polski, bo otrzymaliby 5 mln zł za zdobycie trofeum i 4 mln zł za udział w europejskich pucharach. Dodajmy, że gdyby Pogoń do tych pucharów się dostała i w Lidze Konferencji Europy zagrała tak jak ostatnio Jagiellonia Białystok czy Legia Warszawa, miała by szanse takich dochodów, jak nie tak dawno Lech Poznań, który minionej soboty ograł na Twardowskiego portowców, a wcześniej na europejskich występach zarobił blisko 50 mln zł! Bilans naszego klubu nie wyszedłby więc na zero, lecz byłby ogromny zysk! Puchar nie został jednak zdobyty przez Pogoń, a może lepiej będzie w tym roku, lecz trzeba będzie pokonać Puszczę w Niepołomicach i to bez wsparcia szczecińskich kibiców, a jeśli to się uda, finałowym rywalem w stolicy tym razem zapewne nie będzie I-ligowiec, lecz najprawdopodobniej Legia Warszawa... To będzie jednak dopiero w maju, a teraz przyjrzyjmy się tymczasem ogromnym kosztom szczecińskiego klubu. Składają się na to pensje i premie dla piłkarzy, transferowe zakupy, funkcjonowanie pierwszej drużyny i pozostałych zespołów, utrzymanie stadionu (w tym podatek za teren), organizacja meczów, promocja i wypłaty dla pracowników klubu oraz zarządu.

Przedstawiciele Pogoni poinformowali, że mniej więcej połowę kosztów, czyli ok. 45 mln zł, stanowią wypłaty dla zawodników. Trochę to dziwi, bo tych zawodników jest coraz mniej, a przynajmniej tych, z ekstraklasowymi umiejętnościami i idącymi w ślad za tym apanażami. Przecież młodzież, która teraz wręcz z konieczności jest dokooptowana do pierwszego zespołu, nie ma chyba zarobków na poziomie Kamila Grosickiego, czy sprzedanego ostatnio Wahana Biczachczjana lub Benedikta Zecha, czy Aleksandra Gorgona... Kadra Pogoni jest coraz szczuplejsza i regularnie wyprzedawana, więc w tym miejscu podajmy listę niedawnych ubytków, co ostatnio z konieczności czynimy dość często, a oprócz wspomnianego chwilę wcześniej Ormianina i dwóch Austriaków, odeszli także: Kóstas Triantafyllópoulos, Kryspin Szcześniak, Jakub Bartkowski, Luís Mata, Bartłomiej Mruk, Damian Dąbrowski, Jean Carlos Silva, Kamil Drygas, Michał Kucharczyk, Pontus Almqvist, Sebastian Kowalczyk, Mateusz Łęgowski, Kacper Kostorz, Paweł Stolarski, Mariusz Fornalczyk, Bartosz Klebaniuk, Luka Zahovič i praktycznie także Dante Stipica, a nieco wcześniej odeszli m.in.: Adam Buksa, Kamil Wojtkowski, Jakub Piotrowski, Sebastian Walukiewicz, Kacper Kozłowski, Adrian Benedyczak czy Marcin Listkowski. Było też kilka transferów przychodzących, ale można je nazwać jedynie kosmetycznymi uzupełnieniami. Jeśli więc założyć, że obecnie jest w Pogoni 12-14 piłkarzy na ekstraklasowym poziomie i wszyscy mają podobną wypłatę, to rocznie każdy z nich zarabia ponad 3 mln zł! Coś nie chce nam się w to wierzyć... Cztery lata temu, gdy klasowych piłkarzy było znacznie więcej i Duma Pomorza wywalczyła ekstraklasowe podium, koszty sezonu wyniosły niecałe 42 mln zł, więc wypłaty dla futbolistów nieznacznie tylko przekraczały 20 mln zł. Teraz praktycznie nie ma ławki rezerwowych, a na wypłaty idzie aż 45 mln zł? Wiadomo, że od ponad roku inflacja przyspiesza zawrotnie, ale chyba nie aż tak.

Na koniec przeanalizujmy w skrócie, jak wyglądały wyniki finansowe Pogoni w ośmiu ostatnich latach, bo za ten okres szczeciński klub publikuje roczne sprawozdania finansowe. Przez pierwszych pięć sezonów wspomnianego czasu przychody oraz koszty były porównywalne i oscylowały w przedziale 30-40 mln zł, z czego tylko raz była strata, a 4-krotnie zysk. Później po wybudowaniu nowego stadionu oraz pieniądzach za transfery i grę w europejskich pucharach, przychody wzrosły dwukrotnie, ale stało się też coś niesamowitego, bo... koszty też wzrosły dwukrotnie. I w trzech ostatnich sezonach były same straty, a największa, ponad 27-milionowa w sezonie 2022/2023, a prezes klubu wyjaśniał wtedy przyczyny mówiąc, że m.in. pewne księgowania przesunięto w czasie. Podsumowując, nasuwa się jeden wniosek: trudno zrozumieć dlaczego w trzech ostatnich sezonach podwoiły się koszty, a z tego powodu grube miliony po prostu... wyparowują. Przed podpisaniem umowy z Nilo Effori przewodniczący rady nadzorczej Pogoni Tomasz Brzozowski mówił, że chętnych do przejęcia spółki jest wielu, ale rozmowy zostały czasowo zamrożone. Nie dziwimy się liczbie chętnych, gdyż Pogoń ma potencjał, by przynosić ogromne dochody, bo jest kochana w mieście, mając oddanych kibiców, z których wielu zostało ofiarnymi sponsorami. Problem tylko w tym, że od trzech lat pieniądze zaczęły znikać, a przynajmniej tak to wygląda... (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Poker
2025-03-03 23:08:27
Niepoważne miasto
Krystian Ronaldiński
2025-03-03 22:45:54
Wspaniałe jest to miasto sportowe. Siatkówka zabita, piłka ręczna zabita, piłka nożna żywy trup. Jedno z największych miast Polski. Wstyd po prostu dla Miasta. Ale za to marketów i urzędów jest co raz więcej. Aha, i przygotujcie się na wyższe podatki, skądś trzeba wziąć kasę na finansowanie długów Pogoni.
Hejt Stop
2025-03-03 22:23:39
Mroczek to kodzarz. A kazdy kodziarz robi walki. Taki to ludzki gatunek.
Jan
2025-03-03 22:06:55
Wreszcie szczecińscy dziennikarze sie uaktywnili!!
Kibic
2025-03-03 21:43:01
Przez lata wydawało się że Pan Mroczek może mieć po śmierci trybunę swojego imienia na stadionie. Pogoń po Gondorach, ptakach, 4 lidze rodzi się jak Feniks z popiołów. Akademia, wychowankowie, transfery za miliony euro, nowy stadion. Trofeów brak ale od lat czołówka ligi. Niestety wszystko zmierza ku katastrofie. Pogubił się prezes w wszystkim, nie chciał słuchać innych, kibice zauważali słabe zarządzanie finansami. Tłumaczenia były wymijające, wiecie - rozumiecie, chwilowe przesuniecie, koszty

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA