Pogoń Szczecin - Arka Gdynia 3:2 (1:1) 1:0 Drygas (34), 1:1 Szwoch (40, karny), 2:1 Frączczak (56), 2:2 Jurado (63), 3:2 Buksa (82).
Żółte kartki : Drygas, Hołota (Pogoń), oraz Helstrup, Socha, Marciniak, Jurado (Arka).
Czerwona kartka: Jurado (90, Arka).
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów 10 199.
Pogoń: Załuska - Niepsuj (84, Rapa), Rudol, Dwali, Nunes - Delew, Murawski, Hołota, Drygas (53, Piotrowski), Frączczak - Rasmussen (46, Buksa).
Arka: Steinbors - Zbozień, Marcjanik, Helstrup, Marciniak - Socha (71, Siemaszko), Bogdanow, Kakoko (46, Sołdeski), Szwoch, Warcholak (55, Piesio) - Jurado.
Piłkarze Pogoni Szczecin odnieśli siódme z ośmiu ostatnio rozegranych meczów w Szczecinie, ale wygrana z Arką Gdynia ma wymowę szczególną. Oznacza bowiem, ze na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu szczecinianie zapewnili sobie utrzymanie w ekstraklasie, które w połowie grudnia wydawało się jedynie mglistym marzeniem.
Pogoń wygrała w meczu, który przez długi czas nie układał się dla niej dobrze, szczególnie przed przerwą mało było gry szybkiej, zdecydowanej, agresywnej. W miarę upływu czasu rywal popełniał jednak coraz więcej błędów, zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, bo w końcówce znakomitych szans nie wykorzystali: Piotrowski i Murawski.
Pogoń bardzo słabo zagrała przed przerwą. Trener Runjaic w porównaniu z ostatnim meczem dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce i absolutnie z nimi nie trafił. Posadzenie na ławce rezerwowych Piotrowskiego i Buksy było zaskakujące i mało logiczne.
Ten pierwszy w roli zmiennika znalazł się po raz pierwszy odkąd drużynę prowadzi niemiecki szkoleniowiec. Zagrał w ostatnim meczu słabiej, ale to wciąż najbardziej perspektywiczny gracz w drużynie, jedyny wychowanek i młodzieżowiec, który spełnia oczekiwania, choć o świetnej pracy akademii słyszy się dużo i często. Buksa natomiast w trzech ostatnich meczach zdobył trzy gole - wszystkie w Szczecinie.
Piotrowski i Buksa
Piotrowski i Buksa, to dwaj młodzieżowcy ze świetnymi rokowaniami, w niezłej dyspozycji, w formie nie zawsze równej, ale postępującej. To jedni z nielicznych młodych piłkarzy w drużynie, którzy w tegorocznych meczach znajdowali się w składzie i należeli do jednych z najlepszych.
Brak tych piłkarzy w wyjściowej jedenastce oznaczał, że średnia wieku podstawowego składu skoczyła do 29,2 lat, nie było w nim młodzieżowca, a grał zaledwie jeden wychowanek. Dość szybkie pojawienie się Piotrowskiego i Buksy na boisku w roli zmienników jakby sugerowało, że Kosta Runjaic przyznał się do błędu, chciał go naprawić, bo gra nie układała się, była monotonna i schematyczna.
Gdy obaj na tym boisku już byli, to padały gole, Pogoń stwarzała sytuacje, a obaj gracze uczestniczyli w akcjach ofensywnych. Obaj rozruszali atak pozycyjny, byli mobilni, aktywni, wychodzili do gry, szukali rozwiązań. Nie uniknęli błędów, szczególnie Piotrowski, zdarzały mu się niedokładności, jednak nie ma żadnych wątpliwości, że ci dwaj gracze i Dvali, to na dziś nie tylko najmłodsi, najbardziej perspektywiczni, ale też najlepsi piłkarze w drużynie.
Walka zakończona
Pogoń zwycięskim meczem z Arką zakończyła uporczywą walkę o utrzymanie, na dziś jej pobyt w ekstraklasie w przyszłym sezonie jest pewny, nie spodziewano się, że drużyna tak łatwo zdoła się wykaraskać z gigantycznych kłopotów, w które wpakowała się na własne życzenie.
Drużynie należy się uznanie, że zdołała się podnieść, wszyscy piłkarze wykazali ogromną ambicję i wolę walki, ale niestety nie wszyscy zaprezentowali odpowiednią jakość, jest zbyt wielu piłkarzy nie gwarantujących dalszego postępu, a przecież wszyscy chcemy drużyny silniejszej, rozwijającej się, postępującej.
Z obecnym składem o kolejny progres będzie trudno, wydaje się, że szkoleniowiec maksymalnie wykorzystał potencjał drużyny, plan został wykonany z dużą nadwyżką. ©℗ Wojciech Parada