PZPN opublikował zestawienie, z którego wynika, ile i jakie kluby w ciągu ostatnich dwóch okienek transferowych wydawały na prowizje menedżerskie. Okazuje się, że kluby ekstraklasy wydały łącznie ponad 35 mln złotych tylko dla pośredników. To jest o trzy miliony złotych więcej niż przed rokiem.
Łącznie polskie kluby wydały na nowych piłkarzy 13,5 mln euro (ponad 60 mln złotych). To prawie dwa razy więcej niż na agentów reprezentujących tych piłkarzy. Zupełnie inaczej jest pod względem zarobionych pieniędzy z tytułu sprzedaży piłkarzy. Łącznie polskie kluby zarobiły na tym 30 mln euro (135 mln złotych).
Średnio zatem jeden klub w polskiej ekstraklasie zarabiał na transferach 0,8 mln euro (niecałe 4 mln złotych). Pogoń pod tym względem jest ponad średnią, bo sprzedała swojego najlepszego napastnika Adama Buksę za 4,2 mln euro. Już drugi sezon z rzędu szczeciński klub świetnie wychodzi na transferach.
Jakość sprowadzanych piłkarzy w polskiej ekstraklasie nie poprawia się, ale agenci zarabiają na klubach coraz więcej. W porównaniu z poprzednim sezonem jest to wzrost o 10 procent. Kwota 35 mln złotych mogłaby stanowić niezły budżet klubu z ekstraklasy. To ponad dwa razy więcej niż wyniósł bilans transferowy Pogoni Szczecin, która w minionym sezonie zarobiła na transferach 15 mln złotych.
Dość spore kwoty dla pośredników pochodzą nie tylko z tytułu pozyskiwania piłkarzy, ale również z racji ich sprzedaży. Są różne, ich wielkość nie jest stała. To zależy od sporządzonych umów pomiędzy zawodnikiem, menedżerem i klubem.
Legia wydała na pośredników 8 mln złotych
Najwięcej na pośredników transakcyjnych wydała Legia Warszawa – łącznie ponad 8 mln złotych, ale bilans transferowy tego klubu też był imponujący. Za ostatni sezon wyniósł plus 75 mln złotych. Pogoń plasuje się na trzecim miejscu pod względem wydanych pieniędzy na agentów. Wydała ich ponad 4 mln złotych, ale jej bilans transferowy wyniósł plus 15 mln złotych.
Klubem, który w minionym roku wydał bardzo dużo na pośredników, była Wisła Płock, która menedżerom musiała zapłacić 6,5 mln złotych. To jakieś 30 procent całego budżetu klubu, którego bilans transferowy wyniósł w obecnym sezonie zero. Wisła mało kupowała i mało sprzedawała, ale menedżerowie obłowili się zacnie.
Pogoń od 1 kwietnia 2019 roku do 31 marca 2020 roku wydała na prowizje dla menedżerów ponad 4 mln złotych. To jeden mln złotych więcej niż w poprzednim sezonie, w którym szczeciński klub pod tym względem też należał do czołówki.
Pogoń w poprzednim sezonie dokonywała więcej transferów. Łącznie pozyskała aż dwunastu piłkarzy, aż pięciu sprzedała. W obecnym sezonie ruch transferowy był mniejszy, a mimo to zyski agentów okazały się bardziej okazałe.
Pogoń zapłaciła za czterech piłkarzy
Pogoń w ciągu ostatniego roku pozyskała ośmiu zawodników i za czterech z nich zapłaciła (Cibicki, Łasicki, Spiridonovic, Dąbrowski). Łącznie wydała na nowych piłkarzy prawie 1 mln euro, ale nie oznacza to, że prowizje dla agentów uzależnione są od kwoty odstępnego.
Bardzo często jest tak, że wyższe prowizje są wtedy, gdy zawodnik mniej kosztuje lub przechodzi na zasadzie wolnego transferu. W praktyce wcale nie musi to oznaczać dla klubu oszczędności. Prowizje plus dodatkowe pieniądze za podpis na kontrakcie dla zawodnika czasem są dla klubu kupującego mniej opłacalne od transferu gotówkowego.
Pogoń na prowizje wydała łącznie 4,3 mln złotych przy 3,1 mln złotych wydanych w poprzednim sezonie i przy zaledwie 0,6 mln złotych przed dwoma laty. W obecnym sezonie złożyło się na to osiem transferów do klubu i tylko jeden gotówkowy transfer z klubu (Buksa), który przeprowadził znany szczeciński agent Przemysław Pańtak.
Według transfermarkt.de Pogoń z tytułu transferów zarobiła łącznie 4,2 mln euro (19 mln złotych), a wydała na nowych piłkarzy 925 tys. euro (4 mln złotych). Pogoń zatem wydała na nowych piłkarzy mniej niż na prowizje dla agentów. W poprzednim sezonie Pogoń też wydała na nowych piłkarzy niecałe 4 mln złotych, czyli wtedy więcej niż na menedżerskie prowizje.
Legia sprzedała piłkarzy za 90 mln złotych
Tylko jeden klub w Polsce zarobił w ciągu dwóch ostatnich okienek transferowych więcej pieniędzy na sprzedaży swoich piłkarzy. Legia Warszawa sprzedała swoich piłkarzy za łączną kwotę 20 mln euro (90 mln złotych). Poza Legią i Pogonią dobry bilans transferowy zanotowały jeszcze tylko trzy kluby: Piast Gliwice – 3 mln euro (13,5 mln złotych), Jagiellonia Białystok – 2,5 mln euro (11 mln złotych) i Zagłębie Lubin – 2,3 mln euro (10 mln złotych).
W czołówce brakuje zatem klubów, które na prowizje dla menedżerów wydały całkiem sporo. Wisła Kraków wydała 1,9 mln złotych na agentów, choć nie dokonała ani jednego gotówkowego transferu do klubu i sprzedała tylko jednego piłkarza. Jej bilans transferowy wyniósł plus 500 tys. euro.
Lech Poznań natomiast wydał na prowizje dla agentów 1,8 mln złotych, a spośród wszystkich klubów ekstraklasy zanotował najgorszy bilans transferowy minus 1,5 mln euro. Straty na transferach i prowizje dla agentów kosztowały Lecha 8 mln złotych. Klub przeżywa kryzys sportowy i kiepsko radzi sobie również pod względem finansowym.
925 tys. euro (4 mln złotych) wydane na kupno nowych piłkarzy stawia Pogoń w polskiej ekstraklasie na czwartym miejscu za Legią Warszawa – 3,8 mln euro (17 mln złotych), Jagiellonią Białystok – 2 mln euro (9 mln złotych) i Piastem Gliwice – 1,2 mln euro (5,5 mln złotych). Piast na agentów wydał 1,5 mln złotych, a Jagiellonia zaledwie 0,7 mln złotych. Oba kluby zatem łącznie wydały na ten cel połowę tego co Pogoń.
Finanse nie przekładają się na sukces sportowy
Pogoń jest zatem klubem, który nie przekłada wartości finansowych na wartość sportową. To wciąż w szczecińskim klubie elementy, które ze sobą nie współgrają. Pogoń spośród wszystkich klubów ekstraklasy zanotowała znakomity finansowy bilans zakupów i wydatków piłkarzy (plus 15 mln złotych). Łącznie w ciągu dwóch ostatnich sezonów ten bilans wyszedł na plus 10,5 mln euro, czyli ponad 45 mln złotych.
Nigdy wcześniej Pogoń nie była tak aktywna na rynku transferowym, nie sprzedawała swoich piłkarzy za tak wysokie kwoty, również za tak spore pieniądze nie kupowała. W ciągu dwóch lat zanotowała rekordowo dodatni bilans transferowy w kwocie 45 mln złotych, a menedżerowie współpracujący z klubami zarobili w tym czasie 7,4 mln złotych. Pozycja sportowa Pogoni pozostała jednak praktycznie w tym samym miejscu jak we wcześniejszych latach.
Mało tego, biorąc pod uwagę wartość piłkarzy wycenianych przez portal transfermarkt.de, to obecny skład jest zdecydowanie mniej wartościowy od tego, którym dysponował trener Kosta Runjaic przed rokiem. Pod względem wartości finansowej Pogoń plasuje się obecnie dopiero na siódmym miejscu i realnie oceniając, taki jest obecnie potencjał szczecińskiego zespołu.
Wynik finansowy z tytułu sprzedaży piłkarzy musi znajdować swoje odzwierciedlenie w wynikach sportowych. Jeżeli zarabiać będą pojedyncze osoby, a klub nie będzie robił sportowego postępu, to takie działanie będzie patologiczne, nastawione na indywidualny zysk kilku osób, nie będzie spełniać roli społecznej.
Pogoń, biorąc pod uwagę miejsce w tabeli, wciąż się nie rozwija, wciąż zadowala się pozycją średniaka, choć zyski transferowe, dość solidne prowizje menedżerskie mogłyby sugerować, że klub powinien znacznie poprawić swoją sytuację względem osiągnięć sportowych. Nic takiego nie nastąpiło. Zysk finansowy jest sukcesem kilku osób, natomiast satysfakcja z powodu sportowych osiągnięć wciąż pozostaje niezmienna, absolutnie niezadowalająca.
W futbolu sztuką jest zarabianie pieniędzy, jednak nie ma to żadnego znaczenia, jeżeli nie pomaga w rozwoju i postępie drużyny. Jeżeli zarobek klubu z tytułu sprzedaży piłkarzy nie znajduje odzwierciedlenia w wynikach zespołu, to takie sytuacje nie będą społecznie akceptowane, mogą rodzić wiele insynuacji, podejrzeń i niezdrowych emocji. ©℗
Wojciech PARADA