Sobota, 20 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń trudnym terenem dla trenerów

Data publikacji: 13 października 2017 r. 17:52
Ostatnia aktualizacja: 13 października 2017 r. 23:28
Piłka nożna. Pogoń trudnym terenem dla trenerów
 

Pogoń od momentu powrotu do ekstraklasy zatrudniała sześciu szkoleniowców. Czterech z nich po przygodzie w Szczecinie pracowało już w innych klubach. Każdy z nich: Artur Skowronek, Dariusz Wdowczyk, Jan Kocian i Czesław Michniewicz w swoim kolejnym klubie notował lepszą średnią zdobytych punktów, niż w Pogoni.

REKLAMA

Trzech spośród czterech szkoleniowców: Skowronek, Wdowczyk i Kocian notowali lepsze wyniki w swoich poprzednich miejscach pracy zanim trafili do szczecińskiego klubu. Szczecin okazuje się być bardzo trudnym, niewdzięcznym terenem.

Z jakichś powodów zatrudnianym szkoleniowcom nie udaje się wypracować takiej zdobyczy punktowej, jaką notowali przed zatrudnieniem w Pogoni i po opuszczeniu szczecińskiego klubu. Raczej trudno też będzie nawiązać do swoich trenerskich zdobyczy w poprzednich klubach Maciejowi Skorży. Na jego przykładzie widać najbardziej, jak bolesnym przeżyciem może być praca trenera w Pogoni.

Skowronek po Tarasiewiczu

Latem 2012 roku Pogoń postanowiła nie przedłużać umowy z Ryszardem Tarasiewiczem, który dokonał awansu do ekstraklasy. Na jego miejsce przyszedł absolutny nowicjusz, zaledwie 30-letni Artur Skowronek, który dobrze sobie radził w I-ligowym Ruchu Radzionków.

Z klubem tym przepracował 1,5 roku, poprowadził ten klub w blisko pół setce spotkań, wypracował średnią zdobytych punktów na poziomie 1,49. Był idealnym kandydatem na trenerskiego nowicjusza, któremu warto zaufać.

W Pogoni szło mu nieźle – aż do kolejnego, zimowego okresu przygotowawczego. Wtedy usłyszał od prezesa Mroczka, że czeka na niego do podpisania nowa, bardzo długa umowa. Ostatecznie do jej podpisania nie doszło, a już w marcu trener został zwolniony. Poprowadził portowców w 20 meczach, wypracował średnią zdobytych punktów na poziomie 1,1.

Później na brak ofert nie narzekał, ale takiego komfortu pracy, jak w Pogoni już nie dostał. W żadnym z pięciu kolejnych klubach nie poprowadził drużyny w aż 20 meczach, ale w trzech następujących po Pogoni notował lepsze wyniki, a mimo to nie zostawał na dłużej ani w Polonii Bytom, ani w Widzewie Łódź, ani w GKS Katowice. Dziś jest trenerem Wigier Suwałki i walczy z tym zespołem o utrzymanie I ligi.

Najdłużej pracował Wdowczyk

Posadę po Skowronku przejął Dariusz Wdowczyk. To była jego pierwsza praca po dyskwalifikacji korupcyjnej i jak się dziś okazuje zdecydowanie mniej obfita w sukcesy, niż jego poprzednie: w Polonii Warszawa, czy Legii Warszawa, z którymi zdobywał mistrzowskie tytuły.

Wdowczyk prowadził piłkarzy Pogoni w 62 meczach. W żadnym innym klubie przed i po Pogoni nie prowadził drużyny w tak wielu meczach, a jednak mimo to czuł się bardzo rozżalony zwolnieniem w trakcie rundy jesiennej.

Później okazało się, że ten sam trener żegnał się z kolejnymi prowadzonymi przez siebie drużynami też w okresie jesiennym: z Wisłą i Piastem. Za każdym razem następowało to w innych okolicznościach, o które trener Wdowczyk mocno zabiegał, żeby wyglądało tak, że to wina jest zawsze po drugiej stronie, a nie po jego. Tak było w Pogoni, a później w Wiśle i Piaście.

Wdowczyk rywalizował z Pogonią w grupie mistrzowskiej, natomiast z Wisłą i Piastem w grupie spadkowej. To jednak w kolejnych klubach po zwolnieniu z Pogoni notował lepszy bilans punktowy.

Krótki czas Kociana

Po Wdowczyku nastał krótki czas Jana Kociana, który w żadnym z wcześniej prowadzonych przez siebie zespołów nie zanotował tak słabego bilansu punktowego, jak w Pogoni. Również po odejściu z Pogoni zdecydowanie lepiej wiodło mu się w kolejnym miejscu pracy. W Podbeskidziu, którego nie jest już trenerem wykazał się średnią zdobytych punktów na poziomie 1,67, podczas gdy w Pogoni ta średnia wynosiła zaledwie 1,07 i spośród ostatnich sześciu szkoleniowców Pogoni była wyższa jedynie od tej, którą obecnie śrubuje Maciej Skorża.

Po Kocianie drużynę objął Czesław Michniewicz i jest to do tej pory jedyny szkoleniowiec, który w Pogoni osiągnął lepszy wynik, niż w kilku wcześniej prowadzonych przez siebie drużynach. Michniewicz prowadził portowców w 49 meczach, wcześniej tak długo pracował tylko w swoim pierwszym klubie – Lechu Poznań.

Michniewicz wyjątkiem

W ostatnich trzech klubach przed Pogonią: Podbeskidziu, Polonii i Jagiellonii miał gorsze wyniki. Średnią zdobytych punków z Pogoni jeszcze nieco poprawił w kolejnym miejscu pracy – Termalice.

Kazimierz Moskal nie znalazł jeszcze pracy po rozstaniu z Pogonią. Spośród wszystkich trenerów Pogoni pracujących od 2012 roku legitymuje się najlepszą średnią zdobytych punktów (włącznie z meczami w pucharze Polski) - 1,35 i podobnie jak Michniewicz osiągnął w Pogoni lepszy wynik, niż w dwóch poprzednich miejscach pracy. Dziś nie możemy się jeszcze na jego przykładzie przekonać, jakie piętno na jego trenerskiej karierze położy okres spędzony w szczecińskim klubie.

Bardzo ciężkie zadanie stoi przed Maciejem Skorżą. Dziś jego dorobek punktowy, to średnia 1 punkt na mecz (włącznie z Pucharem Polski). W żadnym z dotychczasowych klubów, które prowadził, nie szło mu tak źle. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA

Komentarze

max
2017-10-13 23:03:34
Nie widzicie ,że problemem jest prezes Mroczek. To żaden menedżer. Poczytajcie trochę jakie są jego zawodowe korzenie.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA