Wtorek, 16 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Stoczniowa promocja

Data publikacji: 12 października 2017 r. 20:19
Ostatnia aktualizacja: 17 października 2019 r. 07:30
Piłka nożna. Stoczniowa promocja
 

Lata 70. i 80. to złoty okres szczecińskiej piłki nożnej i to nie tylko z tego powodu, że to wtedy największe sukcesy odnosiła Pogoń. Dwa razy stanęła na podium, dwa razy kwalifikowała się do finału Pucharu Polski, wypromowała wielu reprezentantów kraju.

Szczecińska piłka nożna w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, to była nie tylko Pogoń. To był najlepszy czas w historii Stali Stocznia Szczecin. Piłkarze tego klubu po raz pierwszy na zapleczu ekstraklasy pojawili się w roku 1974, po dwóch sezonach spadli do III ligi, by powrócić do drugiej w roku 1979.

Od tamtej pory szczeciński klub grał nieprzerwanie na zapleczu ekstraklasy przez siedem sezonów. Łącznie w latach 70. i 80. grał w II lidze przez jedenaście sezonów i wypromował blisko dwudziestu piłkarzy, którzy ze Stali trafili do klubów ekstraklasy.

Odchodzili nie tylko do Pogoni, choć głównie tam, ale tez zasilali takie kluby, jak: Lech Poznań, Olimpia Poznań, Radomiak Radom, czy Wisła Kraków. Pogoń nie była w stanie wszystkich dobrych piłkarzy ze Stali pozyskać. Szczególnie w latach 80. z klubu przy ul. Bandurskiego regularnie co roku do klubów z ekstraklasy odchodziło po dwóch, trzech, a nawet czterech klasowych piłkarzy.

Piłkarze różnych formacji

W Stali wychowali się znakomici piłkarze różnych formacji – bramkarze (Kalisz, Maśnik), klasowi środkowi obrońcy (Makowski, Jakołcewicz), kreatywni rozgrywający (Borówko, Benesz), błyskotliwi skrzydłowi (Krzystolik, Siwa, Szostakowski, Rafałowicz, Kirejczyk), egzekutorzy (Zambrzycki, Hawrylewicz, Krzewicki).

Ze Stali odchodzili piłkarze, którzy później grali w reprezentacji (Jakołcewicz, Krychowiak, Drumlak), byli mistrzami Polski (Jakołcewicz), grali w europejskich pucharach (Jakołcewicz, Krzystolik, Benesz, Hawrylewicz). Gdyby chcieć stworzyć najlepszą jedenastkę w historii tego klubu, to prezentowałaby się imponująco.

W roku 1974 Stal awansowała do drugiej ligi po raz pierwszy, utrzymała się w niej dwa sezony. Po spadku, trzech kluczowych piłkarzy: Benon Szostakowski, Andrzej Bartłomowicz i Andrzej Krzewicki zasilili drużynę Pogoni. To była pierwsza sytuacja, że wyróżniający się piłkarze stoczniowego klubu trafiali do Pogoni występującej w wyższej klasie rozgrywkowej.

Szostakowski został w Pogoni na pięć lat, nigdy nie był piłkarzem wiodącym, ale zawsze dość ważnym, liczącym się. Bartłomowicz i Krzewicki występowali w Pogoni tylko jeden sezon. Ten pierwszy miał zaledwie 20 lat, grał na prawej obronie, uwagę na niego zwrócił nawet selekcjoner Jacek Gmoch, który powołał młodzieńca na jedną ze słynnych wtedy konsultacji. Bartłomowicz po roku gry w Pogoni odszedł do Gwardii Warszawa, Krzewicki natomiast nie sprawdził się i wrócił do Stali występującej wtedy zaledwie w trzeciej lidze.

Wyżej w hierarchii od Pogoni

Stal po raz kolejny do drugiej ligi awansowała w roku 1979, natomiast Pogoń w tym samym sezonie do drugiej ligi spadła. Oba kluby rywalizowały na poziomie II ligi przez dwa sezony, a w pierwszym z nich to Stal była zespołem wyżej notowanym, zajęła na mecie rozgrywek trzecie miejsce, awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski.

Po roku wszystko wróciło do normy, Pogoń uzyskała awans do ekstraklasy, a w Stali już wtedy występowało mnóstwo utalentowanych graczy, którzy później trafili do ekstraklasy. Jako pierwszy wybił się Mirosław Zambrzycki. W sezonie 1981/82 został królem strzelców w drugiej lidze, zdobył 18 goli, ale w Pogoni nie potrafił potwierdzić swojego strzeleckiego talentu.

Miał zastąpić Janusza Turowskiego, który otrzymał powołanie do wojska, co oznaczało transfer do Legii Warszawa. Zambrzycki spędził w Pogoni 1,5 sezonu, zdobył zaledwie dwa gole, nie potrafił się przebić, jego pobyt w Pogoni nie wypadł dobrze.

Stoperzy do Lecha i Pogoni

Pogoń nie zamierzała jednak rezygnować z pozyskiwania utalentowanych graczy ze Stali. W roku 1983 klub ten opuścili dwaj środkowi obrońcy. Czesław Jakołcewicz trafił do Lecha, a Janusz Makowski do Pogoni. Obaj z miejsca stali się pierwszoplanowymi postaciami w swoich drużynach, które uchodziły wtedy za czołowe w kraju.

Jakołcewicz już w swoim pierwszym roku gry w Lechu wywalczył tytuł mistrza Polski, a Makowski przyczynił się do zajęcia trzeciego miejsca przez Pogoń. Makowski był piłkarzem bardziej doświadczonym, Jakołcewicz uchodził za bardziej perspektywicznego. Chyba tylko dlatego już w swoim pierwszym roku gry w ekstraklasie otrzymał od trenera Piechniczka powołanie do reprezentacji Polski. Zagrał w pierwszej drużynie aż 15 spotkań.

W roku 1984 do klubów ekstraklasy wytransferowano ze Stali kolejnych dwóch graczy. Adam Benesz trafił do beniaminka ekstraklasy Radomiaka, a Jerzy Hawrylewicz do Pogoni. Radomiak już po roku spadł do drugiej ligi, Benesz postanowił wrócić do Szczecina, ale już nie do Stali, tylko do Pogoni.

Błyskotliwy Hawrylewicz

Hawrylewicz występował w Pogoni przez trzy sezony, był znakomitym uzupełnieniem dla znajdującego się w wybornej formie Marka Leśniaka. Nie strzelał zbyt wielu goli, przez trzy sezony uzbierał ich zaledwie 12, ale swoim nieprzewidywalnym stylem gry siał prawdziwy popłoch w szeregach drużyny przeciwnej.

W roku 1986 Stal po siedmiu latach gry na zapleczu ekstraklasy spadła do trzeciej ligi. To była duża niespodzianka, zespół w każdym z siedmiu sezonów rozegranych na zapleczu ekstraklasy plasował się w górnej połowie tabeli, zawsze stawiany był w roli jednego z faworytów. To nie był przypadek, że co roku z klubu tego odchodzili klasowi gracze, a siła drużyny wciąż pozostawała niezmienna.

Spadek z drugiej ligi oznaczał, że kolejni najbardziej utalentowani gracze tej drużyny odeszli. Pogoń miała wtedy znakomity zespół, raczej nie potrzebowała już wzmocnień z niższych klas rozgrywkowych. Postanowiła jednak pozyskać ze Stali bramkarza Marka Kalisza, który miał być dublerem dla Marka Szczecha. Pół roku później z III-ligowej już Stali przyszedł Jacek Krzystolik, który miał zastąpić odchodzącego do LASK Linz Adama Kensego.

Wicemistrzostwo z czterema graczami ze Stali

Pogoń w roku 1987 osiągnęła swój największy sukces, wywalczyła wicemistrzostwo Polski, a kluczowymi piłkarzami w tamtym zespole byli aż czterej piłkarze wywodzący się ze Stali: Janusz Makowski (zimą wyjechał do RFN), Jacek Krzystolik, Adam Benesz i Jerzy Hawrylewicz. Wszyscy wypromowali się w Stali w pierwszej połowie lat 80.

Trzej inni gracze Stali: Andrzej Borówko, Jacek Burkhardt i Marek Siwa odeszli do Olimpii Poznań. Zespół z Poznania awansował właśnie do ekstraklasy i wzmacniał się piłkarzami ze Szczecina. Prócz wspomnianej trójki do Olimpii przeszedł też utalentowany obrońca z Pogoni Szczecin Jacek Duchowski.

W klubach szczecińskich w tamtym czasie roiło się od znakomitych piłkarzy, nie dla wszystkich starczyło miejsca w Pogoni. Borówko okazał się później legendą Olimpii, rozegrał dla tego klubu prawie 200 spotkań w ekstraklasie, wprowadzał do drużyny późniejszych srebrnych medalistów olimpijskich i reprezentantów kraju: Grzegorza Mielcarskiego i Jerzego Brzęczka.

Maśnik i Kirejczyk

Stal Stocznia po spadku do trzeciej ligi zdołała jeszcze w latach 80. dwukrotnie powracać do drugiej ligi i promowała kolejnych graczy. Gdy w roku 1988 ponownie spadała do trzeciej ligi, to do klubów z ekstraklasy oddała Grzegorza Maśnika i Tomasza Kirejczyka.

Ten pierwszy był bardzo utalentowanym bramkarzem, wychowankiem Błękitnych Stargard, trafił do Wisły Kraków, natomiast Kirejczyk został pozyskany przez Pogoń. Nie wykorzystał swojego potencjału, był piłkarzem szybkim, błyskotliwym, ale pozbawionym charakteru. Nie pomógł Pogoni w utrzymaniu się w ekstraklasie.

Ostatnim graczem wypromowanym przez II-ligową Stal był Sławomir Rafałowicz. W roku 1990 Stal spadła do trzeciej ligi i już się stamtąd nie wygrzebała. Rafałowicz trafił do drugoligowej wówczas Pogoni.

W późniejszych latach przez Stal przewijały się głośne nazwiska: Paweł Drumlak i Grzegorz Krychowiak. Opuszczali jednak Stal zanim stali się dojrzałymi piłkarzami. Drumlak odszedł do Pogoni w wieku 17 lat, a Krychowiak przeszedł do Arki Gdynia mając zaledwie 14 lat. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

łza w oku się kręci
2019-10-17 05:43:48
W Stali spędziłem piękne lata mojej młodości i czytając ten artykuł wróciły wspomnienia.Pozdrawiam ekipę ,z którą wylewałem poty biegając po boisku...Maćka Orłowskiego,Pawła Drumlaka,Tomka Wydmuszka(zresztą szkoda że o nim nie wspomniano...może nie z perspektywy zielonej murawy ale w końcu był kapitanem reprezentacji Polski naszej plażówki),Mariusza Raduszewskiego,Artura Dudę i pozostałych chłopaków.Szczególne pozdrowienia dla mojego ówczesnego trenera pana Zbigniewa Gumiennego zwanego dalej "Guma"
Messi
2019-10-13 20:30:24
W Pogoni również grali i byli testowani D.Wroclawski i W.Kornak wychowankowie Arkoni,którzy również grali w Stali.
Patryk
2017-10-13 14:23:14
sprawdzcie lepiej ile Grzesiek Krychowiak miał lat jak odchodził bo 14 na pewno nie.
Stoczniowa promocja
2017-10-13 13:22:07
W okresie 1971-1995 byłem trenerem w GKS Arkonia. Szkoliłem wielu zawodników wymienionych przez Pana redaktora. Proszę o sprostowanie statusu wychowanka: Czesław Jakołcewicz szkolony przez 3-4 lata przez trenerów ARKONII nim przeszedł do Stali i dalej do Lecha Poznań. Tomasz Kirejczyk, wychowanek ARKONII. Hawrylewicz do Arkonii przyszedł z Grunwaldu Choszczno, grał w drużnie drugoligowej, podobnie jak Andrzej Krzewicki, który przyszedł do Arkonii z Pyrzyc. Andrzej Bartłomowicz był wychowankiem MKS Chrobry (trenerzy B. Matias w trampkarzach i I. Sarzyński w juniorach) został przekazany do MKS Pogoń. W okresie 1979-1983 miałem zaszczyt, ze zmiennym sukcesem, szkolić pierwszą drużynę Arkonii ( awans do II ligi, spadek z II ligi), jestem ostatnim trenerem, ktory prowadził Arkonię w II lidze. Prowadziłem drużynę przeciwko Pogonii i Stali, kiedy TRZY drużyny szczecińskie grały w II lidze.
Dlaczego?
2017-10-13 12:13:03
Niestety jak zwykle, po szczecińsku wytykanie drobnych nieścisłości,ale nikt nie raczył zadać pytania - Dlaczego w Szczecinie, przez dziesięciolecia nie można zbudować mocnej ligowej drużyny piłkarskiej? Tylu zawodników się przewijało i przewija przez kluby Szczecina, ale faktyczne sukcesy osiągają w innych miastach, klubach! DLACZEGO ? Ewidentnie widać iż talenty w mieście , regionie są i to w znacznej ilości. Jednak problemem jest organizacja. Szczecin niestety jest w ogonie organizacji czegokolwiek. ps. Szczecin zaraz straci swój wielki produkt czyli piłkę wodną. Od tego sezonu młode talenty już wylądowały w innym miejscu, i będą przysparzać radości innym !
Błędy i uzpełnienia.
2017-10-13 10:53:40
Krzewicki i Bartłomowicz do Stali przyszli z Pogoni a nie odwrotnie! O Siwie już ktoś wcześniej napisał. Szostakowski jest wychowankiem Pogoni więc można powiedzieć, że wrócił do macierzystego klubu. Hawrylewicz też już wcześniej był w Pogoni (w rezerwach). Brakuje chociażby takich zawodników jak Tadeusz Krystyniak, który odszedł w 1976 roku do Arki Gdynia, grał w I lidze, zdobył Puchar Polski i grał w PZP czy Leszek Żygielewicz, który w 1980 roku trafił do I-ligowej Zawiszy choć tylko na czas wojska. Nie ma też nic o piłkarzach Stali z lat 90-tych, którzy trafili do I ligi chociażby Norbert Tyrajski do Lecha.
Alek
2017-10-13 09:07:20
Marek Siwa NAJPIERW grał w Pogoni(transfer ze Stomilu Olsztyn). A że Pogoń ściągnęła 17-sto latka samego,dała mu kasę to...kolejny supertalent został zmarnowany.
P.Borowko ,syn Andrzeja Borowko
2017-10-13 02:17:07
Tak dla poprawnosci A.Borowko zagrał ponad 200spotkan dla olimpi w ekstraklasie ,ogolnie bardzo ciekawy artykoł ,pozdrawiam
Ej no
2017-10-12 23:26:01
Stal się wygrzebała z tej 3 ligi tylko grała pod nazwą Odra. Chyba każdy kibic kopanej pamięta ten słynny baraż z Gwardią Warszawa.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA