Piłkarze Pogoni przebywają na urlopach, ale w klubie trwa kompletowanie składu. Pogoń podpisała kontrakty z trzema obcokrajowcami - Austriakiem Benediktem Zechem, Grekiem Michalisem Maniasem i chorwackim bramkarzem Dante Stipicą.
- Jestem bardzo zadowolony z tych transferów. Maniasa i Zecha mieliśmy okazję zobaczyć na żywo w meczach ligowych. W ostatnich sezonach byli podstawowymi zawodnikami swoich klubów. Odgrywali w nich ważne role. Nie będę przekonywał kibiców, że to są dobre transfery. Ja i trener jesteśmy przekonani, że to będą wzmocnienia, a oni, tak czy inaczej, sami muszą obronić się na boisku. Co do Dante, to widzieliśmy go wcześniej. Znamy jego charakter, profesjonalizm i potencjał - mówi w wywiadzie dla klubowego portalu szef pionu sportowego Pogoni Dariusz Adamczuk.
Zapowiada równocześnie, że to nie koniec transferów, bo klub szuka jednego lub dwóch środkowych obrońców i skrzydłowego. W klubie o miejsce w podstawowym składzie walczyć będą także wychowankowie. Z wypożyczeń do Szczecina wracają Marcin Listkowski, Damian Pawłowski oraz Mateusz Bochnak. Szczególnie ten pierwszy miał wyjątkowy sezon, bo z Rakowem Częstochowa wywalczył awans do ekstraklasy.
- Wszyscy stanowili wiodące role w trakcie wypożyczeń. Zasłużyli, aby dostać szanse w pierwszym zespole Pogoni. Wypożyczaliśmy ich z myślą, żeby wrócili do naszej drużyny. Pojadą na letnie zgrupowanie i zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie - deklaruje Dariusz Adamczuk.
Na politykę kadrową Pogoni przed nowym sezonem wpływ będą miały też zmiany regulaminowe w ekstraklasie - zniesienie limitu obcokrajowców oraz wprowadzenie obowiązku gry młodzieżowca. Szkoleniowcy wszystkich ekip muszą w swoich planach brać pod uwagę obowiązek gry co najmniej jednego piłkarza o statusie młodzieżowca (urodzony w 1998 roku lub wcześniej) od pierwszego do ostatniego gwizdka. Pogoń nie będzie miała raczej problemów z młodzieżowcami, bo oprócz wspomnianej trójki wracającej z wypożyczeń w klubie są Kacper Kozłowski i Maciej Żurawskim, którzy zadebiutowali w ostatnim meczu sezonu z Wisłą. Ponadto Pogoń ma spełniających kryteria młodzieżowca Sebastiana Kowalczyka, Jakuba Bursztyna, Marcela Wędrychowskiego i Huberta Turskiego.
Nie do końca jasna jest natomiast przyszłość dwóch najbardziej bramkostrzelnych piłkarzy Pogoni Zvonimira Kozulja i Adama Buksy.
- Zvone jest bardzo zadowolony ze swojego pobytu w Pogoni. Rozmawiałem z nim nawet w trakcie ostatnich dni. Nie chcemy budować drużyny tylko po to, aby ją co pół roku wyprzedawać. Jasne, potrzebujemy także pieniędzy, żeby budować klub, żeby wszystko w budżecie grało, ponieważ rozwijamy akademię. Mocno inwestujemy w młodych zawodników i trenerów, rozwijamy Pogoń, a do tego także trzeba pieniędzy. To nie jest proces, który odbywa się bezkosztowo. Nie planujemy jednak wyprzedaży. Przyznam, że największym znakiem zapytania jest obecnie pozostanie Adama Buksy. Tu oceniam szanse na 50 na 50. Adam także dobrze czuje się w naszym klubie. Jestem przekonany, że jeśli nie otrzyma odpowiedniej oferty z klubu, który zapewni mu dalszy rozwój, tak jak zrobiła to Pogoń, to nie zmieni środowiska - zapewnia Dariusz Adamczuk.
(woj)
Fot. Ryszard Pakieser