POGOŃ straciła już szanse na awans do europejskich pucharów, ale może jeszcze poprawić się o jedną lokatę. W najgorszym razie zakończy sezon na 6. miejscu.
Wielu kibiców uznaje kończący się sezon za nieudany, ale w ostatnim 30-leciu tylko trzy razy się zdarzyło, żeby Pogoń kończyła rozgrywki wśród 6 najlepszych drużyn w Polsce. Obecny sezon jest czwartym.
Szczecinianie w ostatnim meczu sezonu zmierzą się w Warszawie z miejscową Legią. Dla rywala to będzie decydujący mecz o mistrzostwie Polski. Pogoń może zatem przejść do historii – nie własnym wyczynem, ale realnym wpływem na losy mistrzowskiego tytułu.
W przeszłości bywały już takie historie, że drużyny teoretycznie nie zainteresowane konkretnym dla siebie celem, umiały pokrzyżować losy faworytom. Takimi spotkaniami zyskuje się szacunek i Pogoń może tego dokonać.
Legia groźna u siebie
W całym sezonie, a może nawet w kilku poprzednich nie było spotkania z jej udziałem, kiedy uwaga skupiona była na drużynie aż tak bardzo. Pogoni łatwo jednak w Warszawie nie będzie. Legia będzie zdeterminowana, a na własnym boisku jest szczególnie groźna. Przekonały się o tym w ostatnich kolejkach: Piast i Cracovia, które zgodnie przegrały w Warszawie po 0:4.
Pogoń przegrywa na stadionie Legii niemal regularnie. Ostatni raz pokonała stołeczną drużynę w Warszawie 33 lata temu, wygrywając tam 3:2. Oczywiście, jak to przed takimi meczami bywa, pojawia się mnóstwo podtekstów.
Po pierwsze będzie to szczególny mecz dla trenera Czesława Michniewicza. 9 lat temu zdobywał na warszawskim stadionie tytuł mistrza Polski z Zagłębiem Lubin. Niedzielny mecz będzie prawdopodobnie jego ostatnim w Pogoni. Chciałby zatem być dobrze zapamiętanym, a stanie się tak, jeżeli ostatnie wrażenie będzie pozytywne. Niewykluczone nawet, że ten jeden mecz może całkowicie odmienić jego notowania w klubie, które obecnie nie są wysokie.
Pojedynek węgierskich przyjaciół
Mecz Legii z Pogonią będzie pośrednią rywalizacją dwóch przyjaciół – Nemanji Nikolica i Adama Gyurcso. Ten pierwszy zakończy sezon, jako król strzelców, ale Pogoni, jako jedynej drużynie w ekstraklasie bramki jeszcze nie strzelił.
W czasach, gdy obaj występowali w węgierskim Videotonie, to właśnie z podań Gyurcso padało najwięcej goli w wykonaniu Nikolica. W drużynie Pogoni podstawowymi piłkarzami są ponadto: Adam Frączczak, Vladimir Dwaliszwili i Jarosław Fojut.
Dwaj pierwsi grali kiedyś w Legii i przyjęło się w takich sytuacjach mówić, że mają coś do udowodnienia. Fojut natomiast urodził się w Legionowie, stamtąd pochodzi i od dziecka kibicował właśnie Legii.
Pogoń ma bardzo zły bilans bezpośrednich meczów z Legią, ale w obecnym sezonie jest drużyną, która w dwóch spotkaniach straciła z warszawskim zespołem zaledwie jednego gola. Poza Legią jest też zespołem, który przegrał w sezonie najmniej meczów i stracił najmniej bramek. Jeżeli zatem jest w polskiej ekstraklasie obecnie jakiś zespół, który mógłby w meczu przeciwko Legii sprawić niespodziankę, to takim zespołem może być właśnie Pogoń.
Portowcy w środowym meczu z Cracovią nie tylko wygrali, ale swoją postawą, zaangażowaniem i grą pełną polotu sprawili kibicom dużo radości. Stało się tak, bo zeszła z nich presja, nic nie musieli, cieszyli się grą i podobnie powinno być w Warszawie. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser