Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń chce popsuć Legii święto

Data publikacji: 12 maja 2016 r. 22:38
Ostatnia aktualizacja: 12 maja 2016 r. 22:38
Piłka nożna. Pogoń chce popsuć Legii święto
 

Pogoń Szczecin porażką z Zagłębiem Lubin (1:3) poniesioną w ubiegłą niedzielę pogrzebała swoje szanse na start w europejskich pucharach. Trener i zawodnicy zapowiadają jednak, że w ostatniej kolejce "nie pomogą" Legii w zdobyciu mistrzostwa Polski.

Pogoń z Legią zagra na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w ostatniej kolejce. Jeśli warszawianie w tym meczu zdobędą mniej punktów niż Piast Gliwice w spotkaniu z Zagłębiem Lubin, to tytuł mistrzowski trafi na Śląsk.

- Jeśli ktokolwiek będzie winny temu, że Legia nie będzie mistrzem, to tym winnym może być tylko i wyłącznie sama Legia. - stwierdził Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Pogoni.

Frączczak bez sentymentów

Adam Frączczak, jeden z najwszechstronniejszych piłkarzy w kadrze Michniewicza ma za sobą ponadroczną przygodę z Legią.

- Było to dawno i sentymentu już nie ma żadnego. Na pewno nogi odstawiać nie będziemy. Jedziemy do Warszawy powalczyć o jak najlepszy wynik, a jeśli zdarzyłoby się, że zepsujemy Legii i jej kibicom święto, to już ich problem - nie nasz. - powiedział obrońca granatowo-bordowych.

Michniewicz pytany o to jak zmobilizuje zespół, który gra o "pietruszkę" w meczu przeciwko drużynie grającej o wszystko zapewnia, że nie będzie to trudne.

- Mamy podrażnioną ambicję. W siedem minut meczu z Zagłębiem straciliśmy dorobek całego sezonu. Bądź co bądź był to nasz dobry sezon i chcemy go zakończyć w dobrym stylu. - uważa szkoleniowiec.

- Jesteśmy zawodowcami. Ma dla nas znaczenie, czy zajmiemy miejsce piąte czy szóste, wygramy czy przegramy mecz. To są konkretne pieniądze. Jedziemy więc po jak najlepszy wynik do Warszawy. - dodał Frączczak.

Do Warszawy w pełnym składzie

Trener "Portowców" zapewnia, że nie jedzie do Warszawy z defensywnym nastawieniem. W wygranym w środę meczu z Cracovią (3:2) nikt z zagrożonych pauzą zawodników nie dostał kartki i szkoleniowiec będzie dysponował pełnym składem.

- Potrafimy strzelać bramki. Ale musimy pamiętać o tym, że w Warszawie Pogoń nie wygrała może 20, a może 30 lat. Ostatnio Cracovia i Piast przegrały tam po 4:0, więc musimy uważnie zagrać z tyłu, bo na Legii o korzystny wynik jest bardzo ciężko. Nie kibicuję ani Legii, ani Piastowi. Kibicuję swojej drużynie i naszym celem nie jest przeszkodzenie Legii w mistrzostwie, a pokazanie jak najlepszej piłki w swoim wykonaniu. - zakończył Michniewicz. (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA