Jeżeli mecz jest wyjątkowo trudny do zaakceptowania, to mówi się o takich, że od ich oglądania bolą aż zęby. Takim właśnie spotkaniem uraczyli w poniedziałkowy wieczór swoich kibiców piłkarze Pogoni Szczecin. Dobrej gry praktycznie nie było, to był poziom, jak za czasów Jana Kociana, ale różnica mimo to jest olbrzymia.
Wiosną tego roku Pogoń Jana Kociana grała źle i do tego nie zdobywała punktów. Pogoń Czesława Michniewcza te punkty gromadzi natomiast regularnie. Wiosną drużyna Jana Kociana oparta była na takich piłkarzach, jak: Hernani, Janukiewicz, Rogalski, Janota, Kamess, czy Robak. Czterech spośród sześciu ma powyżej 31 lat. Dziś albo ich nie ma w ekstraklasie w ogóle, albo pojawiają się w niej sporadycznie (Janota, Robak).
Dziś w ich miejsce są tacy piłkarze w Pogoni, jak: Kudła, Listkowski, Czerwiński, Fojut. Dwóch ostatnich przymierzanych jest nawet do reprezentacji. Dzięki dobrej grze w Pogoni.
Okazuje się zatem, że w Pogoni można sobie wyrobić markę na razie kandydata do reprezentacji i to w przypadku piłkarza, który przez klub został dostrzeżony w niższej klasie rozgrywkowej i w Szczecinie dostał szansę debiutu w ekstraklasie (Czerwiński). ©℗ (p)
Cały artykuł czytaj w środowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.