Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń pokazała młodzieżowców

Data publikacji: 08 września 2020 r. 22:19
Ostatnia aktualizacja: 08 września 2020 r. 22:19
Piłka nożna. Pogoń pokazała młodzieżowców
 

W trzech meczach obecnego sezonu w drużynie Pogoni grało aż 24 zawodników. Trener Kosta Runjaic zrobił z początkiem nowego sezonu bardzo mocny przegląd kadr i skorzystał praktycznie ze wszystkich dostępnych piłkarzy. Nie grali tylko piłkarze kontuzjowani i dochodzący do formy po długiej przerwie, jak Kacper Kozłowski.

Spośród 24 grających piłkarzy zobaczyliśmy aż ośmiu młodzieżowców. Ośmiu grających piłkarzy z rocznika 2000 lub młodszych to jest 33 procent wszystkich piłkarzy, czyli bardzo dużo. Obecnie będziemy czekać na większy wpływ młodzieżowców na poczynania zespołu w meczach ekstraklasy, bo jak dotąd w siedmiu zdobytych bramkach tylko raz uczestniczył Kacper Smoliński.

Pozostali zaliczali raczej epizody lub bardzo krótkie występy, jednak tak szeroką ławą już na początku sezonu nie zaatakowali nigdy wcześniej. To ewidentny sygnał pokazujący, jak może wyglądać Pogoń w obecnym sezonie. To może być zespół o zdecydowanie większych młodzieżowych akcentach, niż to miało miejsce w poprzednim roku.

W pucharowym meczu z Podhalem Smoliński był nie tylko strzelcem jednej z bramek, ale też najwięcej biegającym piłkarzem. W 90 minut pokonał dystans 12,5 km, natomiast grający w roli zmiennika Mateusz Fornalczyk potwierdził swoją szybkość i dynamikę. Spośród wszystkich piłkarzy osiągnął największą prędkość 32,5 km/h.

W dwóch meczach ekstraklasy zobaczyliśmy sześciu młodzieżowców. Pogoń pod względem liczebności piłkarzy 21-letnich lub młodszych stanowi na tym etapie rozgrywek trzecią siłę w ekstraklasie. Zdecydowanie najwięcej młodzieżowców pokazał Lech Poznań – dziesięciu, natomiast z Górnika Zabrze zobaczyliśmy siedmiu młodzieżowców.

Sześciu młodzieżowców w ekstraklasie

Po sześciu młodzieżowców zobaczyliśmy prócz Pogoni w jeszcze trzech klubach: Jagiellonii Białystok, Lechii Gdańsk i Legii Warszawa. Nie można zatem mówić o Pogoni, że jest w niej szczególnie wybijający się trend stawiania na piłkarzy młodych. Podobnie jest w kilku innych klubach. Najmniej widzieliśmy ich w Rakowie Częstochowa i Warcie Poznań – po dwóch.

Trochę inaczej wygląda sytuacja, jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę rozegranych minut przez młodzieżowców. W Pogoni młodzieżowcy łącznie zaliczyli 193 minuty, czyli bardzo niewiele ponad to, co jest obowiązkiem. Minimalna liczba minut wynosi 180 minut, więc wychodzi na to, że nasi młodzieżowcy poza przymusową liczbą minut przeznaczonych dla piłkarzy 21-letnich i młodszych zaliczyli tylko 13 dodatkowych minut.

Pod względem łącznej liczby minut rozegranych na boiskach ekstraklasy Pogoń plasuje się dopiero na dziesiątym miejscu, co pokazuje, że nasi młodzieżowcy są bardzo blisko pierwszej drużyny, dostają coraz więcej szans, ale wciąż nie odgrywają w zespole wiodących ról.

Po pucharowym meczu z Podhalem wydaje się, że najbliżej tego jest Kacper Smoliński, który ze znakomitej strony pokazał się również w końcówce poprzedniego sezonu, jednak dobra postawa w konfrontacji z trzecioligowcem z Nowego Targu nie może być miernikiem wartości i platformą do oceny. Piłkarz musi dostawać kolejne szanse w nieco większym wymiarze czasowym, jak do tej pory.

Po dwóch kolejkach spotkań mamy tylko pięć klubów, w których młodzieżowcy nie rozegrali więcej niż nakazywałby przepis. W grupie tych klubów są: Piast Gliwice, Podbeskidzie Bielsko, Raków Częstochowa, Warta Poznań i Wisła Kraków. W klubach tych istnieje problem młodzieżowca i na pewno nie ma nadmiaru młodych, ale już wartościowych graczy.

W pucharach bez młodzieżowców

Najlepszy, niezbyt chlubny przykład stawiania na młodych piłkarzy w czołowych polskich klubach mieliśmy podczas meczów pierwszej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europy. W zespołach Cracovii i Piasta Gliwice w wyjściowych składach nie było ani jednego piłkarza 23-letniego lub młodszego. W Cracovii takiego gracza nie było nawet wśród piłkarzy wchodzących do gry z ławki rezerwowych.

W drużynie Malmoe, która sprowadziła aspiracje Cracovii do parteru w bardzo brutalny sposób zobaczyliśmy na boisku dwóch młodzieżowców i łącznie ośmiu Szwedów, natomiast obcokrajowcy wywodzili się z podobnych kulturowo krajów: Danii, Norwegii i Islandii. W zespole Michała Probierza nie dość, że nie zobaczyliśmy na boisku ani jednego młodzieżowca, to w grupie czternastu grających piłkarzy było zaledwie dwóch Polaków.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Lechu Poznań, w którego barwach w pierwszych dwóch ligowych meczach młodzieżowcy rozegrali największą liczbę minut. Zanosi się na to, że Lech również w obecnym sezonie zdominuje polską ekstraklasę pod względem występów w pierwszym zespole piłkarzy 21-letnich lub młodszych.

W dwóch pierwszych meczach młodzieżowcy Lecha zaliczyli łącznie 564 minuty i zrobiło to aż dziesięciu piłkarzy. Średnio jeden młodzieżowiec Lecha przebywa na boisku 56 minut, podczas gdy w Pogoni średnio jeden młodzieżowiec ma na koncie 32 minuty, czyli prawie dwa razy mniej.

Pod względem łącznej liczby minut rozegranych przez młodzieżowców bardzo dobrze wyglądają: Legia Warszawa i Górnik Zabrze. W Legii młodzieżowcy zaliczyli w dwóch meczach łącznie 379 minut, natomiast w Górniku 346 minut.

Z klubów tych znakomicie sezon rozpoczął Górnik, któremu nie przeszkadza duża liczba młodzieżowców w składzie (łącznie siedmiu) i duża liczba rozegranych przez nich minut. Górnik wygrał dwa pierwsze mecze i zdobył w sumie sześć goli. Jest skuteczność, jest i młodość.

Gole młodzieżowców

Również pod względem indywidualnych statystyk najkorzystniej zaprezentowali się pojedynczy piłkarze Lecha i Górnika. W każdej z tych drużyn młodzieżowiec zdobywał już gola. W Lechu uczynił to zaledwie 18-letni Jakub Kamiński, a w Górniku 21-letni Dariusz Pawłowski.

Prawdziwym odkryciem pierwszych dwóch kolejek jest jednak 20-letni pomocnik Śląska Wrocław Mateusz Praszelik. Piłkarz ten po swoich dwóch pierwszych meczach w nowym klubie ma już na koncie dwie asysty i znakomite recenzje. Kamiński, Pawłowski i Praszelik to według Ekstraklasy SA najlepsi młodzieżowcy sierpniowych spotkań.

Śląsk między innymi dzięki świetnemu wejściu do nowej drużyny Praszelika wygrał dwa pierwsze mecze i zdobył w nich pięć goli. Praszelik był piłkarzem, którego wymieniało się w kontekście transferu do Pogoni Szczecin. Piłkarz wybrał ofertę z Wrocławia i na pewno nie żałuje.

O dominacji Lecha i Legii w kwestii promocji w pierwszej drużynie młodzieżowców świadczą też ostatnie powołania do pierwszej reprezentacji i drużyny młodzieżowej. Z każdego z tych klubów powołania do dwóch najważniejszych reprezentacji otrzymało po trzech piłkarzy urodzonych w roku 1999 lub młodszych.

Młodzieżowcy w pierwszej reprezentacji

Po jednym takim piłkarzu znalazło się w pierwszej reprezentacji: Jakub Moder z Lecha i Michał Karbownik z Legii. W reprezentacji młodzieżowej jest po dwóch graczy z tego klubu: Bartosz Ślisz i Maciej Rosołek z Legii oraz Jakub Kamiński i Tymoteusz Puchacz z Lecha.

Po jednym piłkarzu w reprezentacji młodzieżowej z rocznika 1999 lub młodszych mamy z pięciu klubów: Górnika Zabrze (Adrian Gryszkiewicz), Rakowa Częstochowa (Kamil Piątkowski), Jagiellonii Białystok (Bartosz Bida), Lechii Gdańsk (Tomasz Makowski) i Śląska Wrocław (Mateusz Praszelik).

Pogoń zatem zaprezentowała z początkiem obecnego sezonu bardzo dużą grupę piłkarzy 20-letnich lub młodszych, lecz w oczach trenerów dwóch najważniejszych kadr żaden z nich nie zasłużył jeszcze na powołanie choćby do drużyny młodzieżowej prowadzonej przez Czesława Michniewicza.

Tacy piłkarze, jak: Maciej Żurawski, Bartłomiej Mruk, Kacper Smoliński, Adrian Benedyczak, czyli gracze urodzeni w latach 2000 lub 2001 nie są jeszcze na tyle dojrzali, żeby być powołanymi do reprezentacji młodzieżowej, a są już za starzy na reprezentację juniorów. Wszyscy znajdują się w zawieszeniu i może dzięki temu łatwiej im będzie podjąć rywalizację o miejsce w składzie pierwszej drużyny.

Debiut w obecnym sezonie mają za sobą, czas na poważniejsze sygnały. Jak dotąd większe szanse otrzymali jedynie: Smoliński i Żurawski. Ten pierwszy rozegrał 147 minut i ma na koncie gola. Żurawski natomiast jako jedyny młodzieżowiec wychodził dotąd na boisko w wyjściowym składzie meczu ligowego. W żadnym z nich nie dotrwał do końca i zaliczył do tej pory 123 minuty. Pozostali jak dotąd otrzymali jedynie sygnały, że są brani pod uwagę, ale na dziś znajdują się poza wyjściową jedenastką. ©℗  

Wojciech PARADA

Fot. pogonszczecin.pl

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA