Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń ostatnich dwóch lat, pozostały wspomnienia

Data publikacji: 06 czerwca 2020 r. 08:19
Ostatnia aktualizacja: 08 czerwca 2020 r. 09:57
Piłka nożna. Pogoń ostatnich dwóch lat, pozostały wspomnienia
 

Żaden klub z piłkarskiej ekstraklasy nie jest w stanie zatrzymać swoich najlepszych piłkarzy. Ci bardziej wartościowi zmieniają kraj i otoczenie, lądują w silniejszych ligach, mocniejszych klubach, a rolą jego polskich pracodawców pozostaje jedynie wynegocjowanie jak najwyższej kwoty odstępnego.

Cierpi na tym jakość zespołu, tracą kibice, trudno w takiej sytuacji o postęp i rozwój. Kluby co pół roku muszą uzupełniać wyrwy po swoich najcenniejszych elementach i nie zawsze to się udaje. Tak naprawdę to raczej zawsze się to nie udaje, czego efektem jest coraz gorsza pozycja polskiego futbolu klubowego na rynku europejskim.

Pogoń w ostatnich dwóch latach wychodzi na sprzedaży swoich najlepszych piłkarzy bardzo dobrze. Sprzedaje drogo i utrzymuje drużynę na poziomie ligowego średniaka. Kibice chcieliby czegoś więcej, ale wobec stosowanej polityki kadrowej niczego lepszego nie należy się spodziewać w najbliższej przyszłości.

Postanowiliśmy stworzyć jedenastkę piłkarzy grających w Pogoni na przestrzeni ostatnich dwóch lat, kiedy trenerem jest Kosta Runjaic. Zawodnicy ci niekoniecznie występują obecnie w szczecińskim zespole, ale utrzymują wysoką formę, grają w innych, przeważnie mocnych zagranicznych klubach, ale wciąż mogliby stanowić silne ogniwo w szczecińskiej drużynie. Zdarza się, że znajdują się w trudnej sytuacji w nowych klubach, gdzie o miejsce w składzie muszą walczyć często z negatywnym skutkiem.

Sześciu już nie ma

W zespole takim jest sześciu piłkarzy, którzy w ostatnich dwóch latach odeszli z Pogoni, a kolejni dwaj: Srdjan Spiridonovic i Ricardo Nunes odejdą w przerwie letniej. Obaj znajdują się poza wyjściowym składem. Ośmiu graczy zaliczających się do najlepszych w zespole w ciągu pięciu okienek transferowych, to bardzo dużo, a nie wiemy przecież, czy to koniec wyprzedaży. Nic zatem dziwnego, że nie możemy doczekać się skoku jakościowego drużyny.

Ci najlepsi przeważnie zostali sprzedani, a klub w ciągu dwóch lat zarobił na nich prawie 50 mln złotych. Tyle łącznie Pogoń otrzymała za sprzedaż Sebastiana Walukiewicza, Cornela Rapy, Laszy Dvaliego, Jakuba Piotrowskiego i Adama Buksy. Całkiem sporo. Bez kwoty odstępnego odszedł Zvonimir Kozulj, a za Srdjana Spiridonovica Pogoń dostanie 300 tys. euro. Tyle wynosi kwota odstępnego.

W bramce postawiliśmy na Dante Stipicę, który jest jednym z najlepszych bramkarzy w polskiej ekstraklasie. W okresie jesiennym znajdował się nawet w kręgu zainteresowań trenera reprezentacji wicemistrzów świata Chorwacji i klubów włoskich, między innymi Sampdorii Genua.

Pogoń zimą przedłużyła umowę z 28-latkiem, dając piłkarzowi ratującemu wynik w wielu jesiennych spotkaniach dość sporą podwyżkę. To jest bramkarz, którego w zespole chciałby mieć każdy polski klub. Pogoń pozyskując żelaznego przed przyjściem do Pogoni rezerwowego dwóch ostatnich klubów, w których występował, zrobiła znakomity interes.

Defensywa zmieniona

Czteroosobową linię defensywną utworzyliśmy z piłkarzy, z których trzech nie gra już w Pogoni, a czwarty być może właśnie kończy przygodę ze szczecińskim klubem. Cornel Rapa nie był ulubieńcem Kosty Runjaica od samego początku jego pobytu w Szczecinie, ale pośród wszystkich prawych obrońców grających w ostatnim czasie jest graczem zdecydowanie najbardziej wartościowym.

Rumun grający niegdyś w Lidze Mistrzów przegrywał nawet rywalizację z Davidem Niepsujem, którego też już w Pogoni nie ma, ale z przyczyn stricte sportowych, natomiast Rapa trafił do Cracovii za 200 tys. euro i uchodzi za jednego z najlepszych prawych obrońców w polskiej ekstraklasie. Gra równo, na solidnym poziomie, a jego sprzedaż do krajowego konkurenta okazała się pochopnym posunięciem osłabiającym zespół. Do dziś klub nie dorobił się prawego obrońcy na lepszym poziomie od 30-letniego Rumuna.

Parę środkowych obrońców powierzyliśmy dwójce: Sebastian Walukiewicz i Lasza Dvali. Obaj stanowili zgrany duet w rundzie jesiennej roku 2018, kiedy Pogoń prezentowała swój najlepszy futbol w obecnej dekadzie. To była duża zasługa dwóch młodych obrońców: 18-letniego wówczas Walukiewicza i 23-letniego Dvaliego.

Obaj zostali sprzedani i trzeba było poszukać dla nich następców. Zostali nimi: Benedikt Zech i Konstantinos Triantafyllopoulos, którzy trafili do Pogoni bez kwoty odstępnego i nie prezentują tej jakości, odwagi i umiejętności wyprowadzania piłki, co ich mniej rutynowani poprzednicy.

Nunes przed Matynią

Na lewej obronie postawiliśmy na Ricardo Nunesa, który od sześciu lat rywalizuje o miejsce w składzie z Hubertem Matynią i choć nie zawsze tę rywalizację wygrywa, to nie ulega wątpliwości, że jest wciąż piłkarzem znakomicie wyszkolonym, o dużym wyczuciu, dobrym dośrodkowaniu i mającym swoje stałe miejsce w historii klubu.

Rolę środkowych pomocników powierzyliśmy trójce piłkarzy, z których obecnie w Pogoni jest tylko najstarszy z nich Kamil Drygas. To jest piłkarz po ciężkiej kontuzji, jednak do tego momentu stanowił w drużynie fundament, był naturalnym kapitanem, jednym z najlepszych piłkarzy, liderem, strzelcem, piłkarzem równie pożytecznym w działaniach defensywnych, jak i ofensywnych.

Prócz niego na środku pomocy umieściliśmy zawodników, których już nie ma w Pogoni i którzy nigdy razem w szczecińskim zespole nie grali. Od dwóch lat na szczecińskim stadionie nie oglądamy już 22-letniego Jakuba Piotrowskiego, który ostatnie dwa lata miał stracone, jeżeli chodzi o regularne występy w belgijskim klubie Genk.

Piłkarz sam o sobie mówi, że zrobił postęp, wiele się nauczył i stał się lepszym zawodnikiem, ale na pewno może czuć duży niedosyt z powodu niewielu szans, jakie otrzymywał w silnym belgijskim zespole. W Pogoni wciąż mógłby być ważnym ogniwem, na pewno jednym z najlepszych jej piłkarzy.

Kozulj za Piotrowskiego

Jednym z piłkarzy, który miał zastąpić w drugiej linii Piotrowskiego, był 26-letni obecnie Zvonimir Kozulj, z którym Pogoń rozstała się w przymusowej i niespodziewanej przerwie spowodowanej koronawirusem. Kozulj nie dokończy sezonu w Pogoni, choć miał ważny kontrakt. Z zespołu w trakcie sezonu odszedł bardzo ważny piłkarz, jeden z najlepszych ofensywnych graczy, który miał duży wpływ na zespół i bez którego siła ofensywna portowców uległa dużemu osłabieniu.

W ataku postawiliśmy na trójkę piłkarzy, z których w Pogoni nie ma obecnie jednego – Adama Buksy. To najlepszy napastnik Pogoni, który pojawił się w drużynie od czasów Marcina Robaka. Pogoń postanowiła go sprzedać nie dość, że w trakcie trwania sezonu, to nawet przed zakończeniem rundy jesiennej, przez co zespół nie potrafił wywalczyć nawet punktu na własnym boisku z praktycznie zdegradowaną Koroną Kielce i to grającą przez większą część spotkania w osłabieniu.

Klub nie zadbał o należyte uzupełnienie w formacji ofensywnej, ale za to w ciągu ostatnich dwóch okienek transferowych wzmocnił się dwoma wartościowymi piłkarzami preferującymi grę bardziej na skrzydle, niż w centrum bramki przeciwnika.

Paweł Cibicki i Srdjan Spiridonovic są wartościowymi piłkarzami, mają za sobą występy w fazie grupowej Ligi Mistrzów i wydają się na dziś piłkarzami lepszymi od innych zagranicznych skrzydłowych, których Pogoń próbowała w ostatnich latach: Adama Gyurcso czy Spasa Delewa. Ten drugi praktycznie swoje występy w Pogoni jednak już zakończył, choć sezon jeszcze trwa.

Czterech Polaków w jedenastce

W ułożonej jedenastce piłkarzy grających obecnie lub w niedalekiej przeszłości w barwach Pogoni znajduje się siedmiu obcokrajowców, natomiast z czterech polskich piłkarzy, aż trzech znajduje się w przedziale wiekowym 20-23 lat. Średnia wieku naszej jedenastki wynosi 26,3 lat. Jest to zatem drużyna perspektywiczna, tylko z jednym piłkarzem powyżej 30. roku życia, ale też z jednym wymaganym w polskiej ekstraklasie młodzieżowcem.

Pogoń, podobnie jak inne polskie drużyny, wciąż będzie szukać okazji do podreperowania budżetu sprzedażą najlepszych potencjalnie piłkarzy. Mając do dyspozycji wszystkich najlepszych w ostatnich dwóch latach mogłaby rywalizować o najwyższe cele, a wartość takiej jedenastki według wyceny portalu transfermarkt.de wyniosłaby 12 mln euro. Dziś cała szeroka kadra pierwszego zespołu to zaledwie 8,5 mln euro, co plasuje szczeciński klub zaledwie na siódmym miejscu w polskiej ekstraklasie.

Z ośmiu piłkarzy z utworzonej jedenastki, których nie ma już w Pogoni, lub pożegnają się latem tego roku, aż trzech oficjalnie zmieni klub podczas zbliżającej się przerwy letniej: Nunes, Kozulj i Spiridonovic. Dwóch graczy odeszło w przerwie letniej roku 2018: Rapa i Piotrowski, jeden zimą 2019 roku (Dvali), jeden latem 2019 roku (Walukiewicz), a kolejny zimą 2020 roku (Buksa).

W takiej sytuacji trudno mówić o drużynie, że robi postęp. Nie staje się silniejsza, klub bardziej klei dziury powstałe w wyniku kolejnych sprzedaży najlepszych graczy, niż stara się wzmacniać słabsze strony i niwelować kadrowe deficyty. Klub pozbywa się piłkarzy najbardziej wartościowych, a przedłuża umowy z piłkarzami przeciętnymi, stanowiącymi raczej uzupełnienia niż realną wartość. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. pogonszczecin.pl

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic
2020-06-08 09:57:03
Pogoni Szczecin potrzebny jest wartościowy sponsor nie lichwiarz!!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA