W piątek o godz. 20.30 Pogoń Szczecin zmierzy się w Lubinie z miejscowym Zagłębiem i będzie to dla obu zespołów mecz o czołowe lokaty PKO BP Ekstraklasy, a jest to już przedostatnie ligowa kolejka i ostatni wyjazd portowców.
Portowcy wyruszyli w stronę Dolnego Śląska już w czwartek, dzień przed meczem, a była to dla nich jedna z najkrótszych podróży w sezonie. Celem szczecińskiej drużyny jest tytuł wicemistrza, który gwarantuje większy splendor, ale także wyższe gratyfikacje finansowe (różnica między II i III miejscem to ponad 3,5 mln zł). Po środowej, bardzo szczęśliwej wygranej Rakowa Częstochowa ze Stalą Mielec 1:0 (bramka w doliczonym czasie z rzutu karnego w „niegroźnej" sytuacji), sytuacja w tabeli tak się ułożyła, że Pogoń rywalizująca w przedostatniej serii korespondencyjnie z częstochowianami, jeśli chce mieć gwarancje walki o srebro do końca rozgrywek, to musi w piątek zwyciężyć. Jeśli nasz zespół przegra lub zremisuje, to jest niebezpieczeństwo, że Raków wygra w poniedziałek w Częstochowie z Piastem Gliwice i wtedy powiększy przewagę do czterech lub nawet pięciu punktów, więc sprawa srebrnego medalu będzie już rozstrzygnięta na korzyść drużyny spod Jasnej Góry.
- Mam nadzieję, że damy sobie szansę na to, by doszło do tego srebrnego finału z Rakowem na Twardowskiego, a żeby utrzymać szanse, byłoby najlepiej, gdybyśmy wygrali z Zagłębiem, więc w Lubinie wyjdzie najlepsza jedenastka - zapewnia trener szczecinian Kosta Runjaic.
W piątek Zagłębie - w którym gra m.in. pochodzący z Przelewic wychowanek SL SALOS Szczecin Filip Starzyński - także będzie zmotywowane, bo ekipa trenera Martina Seveli jest w grze o IV lokatę, bo po zdobyciu Pucharu Polski przez Raków, czwarta drużyna PKO BP Ekstraklasy zagra w I rundzie eliminacji do UEFA Europa Conference League.
W Lubinie trener Kosta Runjaic nadal nie będzie mógł skorzystać z usług Alexandra Gorgona, ale do kadry meczowej wróci po kontuzji Adam Frączczak. Nikt nie pauzuje za kartki, ale aż 4 zawodników Pogoni (Luis Mata, Jakub Bartkowski, Luka Zahović i Konstantinos Triantafyllopoulos) musi uważać, by w piątek nie dostać kartki, bo są zagrożeni pauzą w meczu 30. kolejki z Rakowem.
(mij)