Czwartek, 18 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń i Arka, resortowi rywale

Data publikacji: 04 maja 2018 r. 08:09
Ostatnia aktualizacja: 04 maja 2018 r. 08:09
Piłka nożna. Pogoń i Arka, resortowi rywale
 

W sobotni wieczór piłkarze Pogoni Szczecin podejmują na własnym stadionie Arkę Gdynia, z którą wygrali sześć ostatnich spotkań, wypracowując w nich stosunek bramek 17-2 (poczatek meczu, g. 18).

Historia wzajemnych konfrontacji rozpoczęła się w połowie lat 70, kiedy Arkę do ekstraklasy wprowadził były trener portowców Stefan Żywotko z dużym współudziałem byłych piłkarzy ze szczecińskich klubów.

Derby, to nie tylko mecze dwóch drużyn zza miedzy. To również spotkania zespołów, mających sponsorów z tej samej branży, lub wywodzących się z miast o podobnej historii, charakterystyce i kulturze. Między innymi takimi pojedynkami były mecze Pogoni i Arki Gdynia.

Historia meczów tych drużyn nie jest zbyt bogata, ale ma wiele wspólnych wątków. Tak się składa, że trenerzy i piłkarze pracujący wcześniej w Pogoni mieli istotny wpływ na rozwój futbolu w Gdyni.

Arka po raz pierwszy awansowała do ekstraklasy w roku 1974. Jej pobyt w najwyższej klasie rozgrywkowej trwał tylko rok. W roku 1975 trenerem tej drużyny został Stefan Żywotko - ten sam, który wcześniej wprowadzał do ekstraklasy zarówno Arkonię, jak i Pogoń. To samo uczynił z Arką, która zakotwiczyła w ekstraklasie aż na sześć lat.

- Mecze z Arką nie były jakoś szczególnie dramatyczne - wspomina Zbigniew Kozłowski, w latach 70 podstawowy piłkarz Pogoni. - U siebie wygrywaliśmy raczej pewnie, gorzej było na wyjazdach.

Kibice na skarpie

Arka grała swoje mecze na charakterystycznym stadionie, z trawiastą skarpą, gdzie zbierali się najbardziej zagorzali fani tego klubu. Ponadto obiekt znajdował się blisko morza. Podczas meczów zawsze mocno wiało i były to warunki bardzo specyficzne.

- Mecze z Arką były szczególne z kilku innych powodów, niż te sportowe - kontynuuje Z. Kozłowski. - To był portowy klub, podobnie jak nasz. Nikt w Szczecinie nie chciał mieć krajowej konkurencji. Wiadomo, że pewne decyzje zapadały wśród działaczy wysokiego szczebla, a nawet na partyjnych posiedzeniach.

To były lata 70. Społeczność w Gdyni była niespokojna, podobnie jak w Szczecinie. Wzajemne kontakty, choćby tylko sportowe nie były wskazane, ale trwało to kilka lat. Pogoń i Arka występowały w tej samej klasie rozgrywkowej od roku 1976 przez trzy lata.

Do II ligi spadła jednak Pogoń, nie Arka, która niemal zawsze broniła się przed spadkiem. Koniec lat 70 to był dla gdynian najlepszy okres w dziejach klubu. W roku 1979 - w tym samym, w którym Pogoń spadła do II ligi - Arka wywalczyła puchar Polski, pokonując w finale faworyzowaną Wisłę Kraków 2:1. Warto wiedzieć, że szczególny współudział w tym historycznym sukcesie mieli ludzie wywodzący się ze Szczecina.

Żywotko ściągnął szczecinian

Trenerem drużyny był Czesław Boguszewicz. Do dziś to najmłodszy trener w Polsce, któremu udało się wywalczyć krajowe trofeum. Miał wówczas 29 lat. Rok wcześniej miał jechać na mistrzostwa świata do Argentyny. Był ulubieńcem trenera Jacka Gmocha, grał w eliminacyjnym meczu z Danią w Kopenhadze, wygranym przez biało-czerwonych po golach Lubańskiego 2:1. Karierę przerwała kontuzja oka.

Boguszewicz miał w składzie dwóch szczecinian. Wiesław Kwiatkowski i Tadeusz Krystyniak byli rówieśnikami, rodowitymi szczecinianami, a do Arki ściągnął ich Stefan Żywotko. Tak samo uczynił z Boguszewiczem - już wtedy reprezentantem Polski, co spotkało się z wyraźną dezaprobatą szczecińskich kibiców.

- Kibice Arki i Pogoni nie lubili się - wspomina Z. Kozłowski. - Ci ze Szczecina mogli wybaczyć, że do Arki odeszli piłkarze Arkonii, ale Czesiowi już nie darowali.

Boguszewicz wystąpił w jednym meczu w Szczecinie przeciwko Pogoni, której wiele zawdzięcza. Portowcy ze Szczecina wygrali w spotkaniu rozegranym 10 maja 1977 roku 2:0 (2:0) po golach Kensego (20) i Kasztelana (23). Pogoń grała wtedy w składzie: But – Bartłomowicz, Malinowski, Kozłowski, Wawrowski – Majewski (80, Włoch), Kasztelan, Kensy – Szostakowski, Wolski, Czepan. ©℗ (par)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA