Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń faworytem

Data publikacji: 09 sierpnia 2019 r. 16:00
Ostatnia aktualizacja: 09 sierpnia 2019 r. 16:00
Piłka nożna. Pogoń faworytem
 

Pogoń powalczy w sobotę z Wisłą Kraków o trzecią w tym sezonie wygraną i utrzymanie miejsca w czołówce tabeli. Rywal ma spore problemy, znany w Szczecinie trener Maciej Stolarczyk ma duży kłopot ze skompletowaniem składu, do tego stracił swojego asystenta Radosława Sobolewskiego, a wcześniej pełniącego rolę dyrektora sportowego Arkadiusza Głowackiego.

Grupa byłych wiślaków mających ratować klub pod względem sportowym w trudnej sytuacji nieco się kurczy, ale cały czas daje oznaki życia. Wiśle dopisuje szczęście. W miniony poniedziałek Wisła pokonała na własnym boisku Górnik Zabrze 1:0, zdobywając gola w piątej minucie doliczonego czasu gry.

Gol padł po siedmiu podaniach z pierwszej piłki. Był bardzo efektowny, ale z przebiegu gry to Górnik bardziej zasługiwał na wygraną. Wyglądał lepiej, prezentował lepszą organizację gry, miał pomysł na mecz. Zdobył nawet prawidłową bramkę, ale sędzia uznał, że był spalony. Powtórki telewizyjne wyraźnie wskazywały, że spalonego nie było. W dobie VAR decyzja bardzo zaskakująca i wręcz kuriozalna.

Wisła w trzech dotychczasowych meczach zdobyła tylko jednego gola. Nie potrafiła wygrać z występującą w rezerwowym składzie Lechią w Gdańsku, przegrała z gromadzącym punkty, ale spisującym się bardzo przeciętnie Śląskiem Wrocław. Na początku sezonu ewidentnie nie zachwyca, co raczej nikogo nie dziwi.

Wisła cierpi

Zespół z Krakowa pod wodzą Macieja Stolarczyka mocno cierpi, ale absolutnie nie jest to wina szczecińskiego szkoleniowca. Sytuacja w klubie jest trudna, choć znacznie lepsza niż jeszcze pół roku temu, kiedy klub praktycznie przestawał istnieć. Pogoń w porównaniu z Wisłą zdecydowanie przerasta swojego rywala pod względem organizacji klubu.

W drużynie Wisły akcentem pogoniarskim jest nie tylko Maciej Stolarczyk, ale też dwóch byłych naszych piłkarzy David Niepsuj i Kamil Wojtkowski. Tego drugiego z powodu kontuzji w Szczecinie nie zobaczymy.

Niepsuj jeszcze rok temu był pierwszym wyborem w zespole Kosty Runjaica w okresie za jego kadencji w Pogoni zdecydowanie najlepszym. Później jego pozycja słabła, klub nie odnowił wygasającego kontraktu, a piłkarz znalazł się w Wiśle.

Maciej Stolarczyk najpierw go wypatrzył w prowadzonej przez siebie kadrze młodzieżowej. To z jego inicjatywy piłkarz najpierw trafił do Szczecina, choć nie powinien, bo był kontuzjowany, a następnie znalazł się w Krakowie, ale już wyleczony i gotowy do gry.

Na pewno mocno poniżej swoich możliwości gra Wojtkowski, który w Pogoni debiutował w wieku 16 lat, a mając 17 lat został wytransferowany do RB Lipsk za kwotę 300 tys. euro. Wojtkowski w drużynie z Lipska grywał jedynie w juniorach, dwa razy znalazł się w kadrze meczowej pierwszej drużyny na mecze ligowe Bundesligi, ale debiutu nie zaliczył.

Wojtkowski rozczarowuje

W Wiśle 21-latek występuje już trzeci sezon i rozczarowuje. Nie umie przejąć ciężaru gry, gra nierówno, czasem nawet niechlujnie i nie spełnia oczekiwań. Obecnie jest w korzystnej sytuacji, bo w występach na boisku w wyjściowym składzie pomaga mu przepis o młodzieżowcach.

W Wiśle piłkarzem wciąż o największych umiejętnościach jest Paweł Brożek, który ma już 36 lat i mocno zawstydza młodszych o kilkanaście lat kolegów. W meczu z Pogonią gotowy do gry powinien już być młodszy od Brożka o dwa lata jeden ze współwłaścicieli klubu Jakub Błaszczykowski.

Pogoń w meczu z Wisłą jest zdecydowanym faworytem. Powinna ten mecz wygrać, ale przede wszystkim powinna się lepiej zaprezentować niż w dwóch poprzednich spotkaniach. Wyniki drużyna osiąga znakomite, jednak formą nie imponuje. Pogoń gromadzi punkty dzięki znakomitemu bramkarzowi i coraz lepiej funkcjonującej defensywie.

Najwięcej do poprawy jest w ofensywie, gdzie trener Runjaic w ostatnim spotkaniu mocno eksperymentował i nie wyszło to drużynie na dobre. Do dyspozycji trenera powinni być wszyscy najważniejsi piłkarze w drużynie poza oczywiście kontuzjowanymi Drygasem, Malcem i Frączczakiem. Gotowy do gry powinien być też Kozulj, który w meczu z Piastem został mocno poturbowany, ale nie na tyle, żeby pauzować.

Runjaic szuka rozwiązania

Wciąż nie wiemy, czy to jeden z ostatnich meczów tego piłkarza w barwach Pogoni. Sam zawodnik uczciwie przyznaje, że tak może się stać. Byłoby to gigantyczne osłabienie zespołu, który miał być budowany wokół Bośniaka. Zawodnik osiągnął w ostatnim czasie znakomitą formę i na pewno chce swój dobry czas wykorzystać. Pytanie, czy Pogoń będzie w stanie załatać po nim dziurę, jeżeli dojdzie do ewentualnego transferu. Będzie to na pewno trudne i nie nastąpi od razu.

Trener Runjaic będzie poszukiwał najlepszego rozwiązania, by zastąpić w drużynie kontuzjowanego Drygasa. W meczu z Piastem zadanie to powierzył Kowalczykowi, który spośród wszystkich piłkarzy biegał najwięcej, był aktywny, zadziorny, waleczny, ale pod względem piłkarskim na pewno nie zdołał wypełnić luki po naszym kapitanie.

Następny w kolejce wydaje się być Listkowski, który w każdym z trzech poprzednich spotkań występował w roli zmiennika. Na pewno marzy mu się gra od pierwszej minuty. Zupełnie inaczej ocenia się zawodnika występującego od początku. Listkowski musi pokazać trenerowi, że na to zasługuje. W sobotę zagra najprawdopodobniej od pierwszej minuty.

Powrotu do wysokiej formy oczekujemy od Adama Buksy, który świetnie zaczął sezon – od gola i asysty w spotkaniu z Legią w Warszawie, ale w kolejnych dwóch spotkaniach, po ogromnym zamieszaniu wywołanym jego ewentualnym transferem do klubu zagranicznego, jego forma mocno spadła. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA