Wtorek, 07 maja 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń bez strzelców

Data publikacji: 29 stycznia 2020 r. 22:55
Ostatnia aktualizacja: 02 lutego 2020 r. 19:41
Piłka nożna. Pogoń bez strzelców
 

Pogoń Szczecin przystąpi do rundy wiosennej z trzeciego miejsca w tabeli, z trzypunktową stratą do liderującej Legii Warszawa i z sześcio punktową przewagą nad dziesiątą w tabeli Jagiellonią Białystok. Teoretycznie powinno to determinować transferowe działania w klubie, ale tak niestety się nie stało.

W poprzednim sezonie mistrzem Polski został Piast Gliwice, który po rundzie jesiennej miał na koncie cztery punkty mniej, niż obecnie wypracowała Pogoń. Różnica jest taka, że Piast poprzedniej zimy nie osłabił się, a Pogoń zrobiła to nawet przed zakończeniem ubiegłorocznych spotkań. Miało to swoje konsekwencje w wynikach drużyny w dwóch ostatnich meczach z najsłabszymi drużynami w ekstraklasie, przeciwko którym szczecinianie nie zdobyli punktu ani bramki.

Pogoń zakończyła rundę jesienną na bardzo dobrym trzecim miejscu, ale z kiepskim bilansem bramkowym. Pogoń w 20 meczach zdobyła zaledwie 22 gole i w połowie tych bramek uczestniczył nasz najlepszy napastnik Adam Buksa. Zdobył siedem bramek, zaliczył cztery asysty i został sprzedany za rekordową kwotę 4,2 mln euro (17,5 mln złotych).

Tylko trzy kluby w ekstraklasie: Arka, Korona i ŁKS zdobywały w rundzie jesiennej mniej goli niż Pogoń. Są to zespoły broniące się przed degradacją, podczas gdy Pogoń uchodzi za zespół z aspiracjami, mający włączyć się do walki o tytuł. Chce to zrobić w składzie bez swojego najlepszego w rundzie jesiennej napastnika. Nawet jego obecność i tak do końca nie kamuflowała dużych ofensywnych deficytów w drużynie, a te wiosną staną się jeszcze większe.

W rundzie wiosennej Pogoń będzie miała za zadanie poprawić swoje ofensywne statystyki. Będzie musiała to zrobić bez swojego najlepszego w tej formacji piłkarza, który praktycznie w połowie te liczby wypracował. Żaden inny polski klub nie był w swoich ofensywnych działaniach uzależniony tak bardzo od jednego piłkarza, jak to miało miejsce w przypadku Pogoni i Adama Buksy, którego nie ma już w klubie od ponad miesiąca.

Buksa z 50-procentowym udziałem w golach

Żaden z czołowych piłkarzy poszczególnych klubów w ekstraklasie nie miał tak dużego udziału w golach jak Buksa w Pogoni, czyli w 50 procentach. Kolejni w tej klasyfikacji: Angulo (Górnik), Felix (Piast), Brożek (Wisła), Imaz (Jagiellonia) i Ramirez (ŁKS) wykazali się udziałem w golach dla swojej drużyny w przedziale 45-46 procent. Do 50 procent nie zbliżył się nikt.

Ponadto Buksa spośród wszystkich wymienionych graczy był jednym z dwóch Polaków, zdecydowanie najmłodszym. Nic zatem dziwnego, że nawet w ostatnim meczu ubiegłego roku z jedną z najsłabszych drużyn w ekstraklasie, Koroną, Pogoń bez Buksy w składzie nie była w stanie zdobyć gola ani nawet stworzyć zbyt wielu dobrych sytuacji strzeleckich. Bieda w ofensywie okazała się nadto widoczna, takie sytuacje mogą się powtarzać w rundzie wiosennej.

Pogoń przystąpi do rundy wiosennej w składzie z najskuteczniejszym piłkarzem mającym w obecnym sezonie pięć zdobytych goli. Tyle zdołał uzbierać Srdjan Spiridonovic, który do pewnego momentu rozgrywał swój najlepszy sezon w karierze, ale pozbawiony wsparcia od Buksy nie był już w stanie dać z siebie więcej.

Nie ma w ekstraklasie innego klubu, którego najskuteczniejszy strzelec ma mniej zdobytych goli niż Spiridonovic w Pogoni. Nie jest on klasycznym napastnikiem i nie na nim ma się opierać siła ofensywna zespołu. Ma pełnić jedną z najważniejszych ról w zespole, ale odpowiedzialność za zdobywanie goli ma spoczywać na zupełnie innych graczach.

Weterani walczą o skład

W Pogoni mają to być: Michalis Manias, Soufian Benyamina, Adam Frączczak lub Paweł Cibicki. Cała czwórka łącznie może się pochwalić w obecnym sezonie jednym zdobytym golem i to całkowicie ma wystarczyć, żeby klub postanowił zawierzyć piłkarzom, którzy są po różnych przejściach, głównie zdrowotnych, mają za sobą swoje najlepsze lata gry, a ich rola w drużynie była w rundzie jesiennej tak naprawdę śladowa.

De facto, każdy poza nowo pozyskanym Cibickim powinien być zastąpiony. Raczej nie spodziewamy się po żadnym z nich progresu, niewiele na to wskazuje, m.in.: ich piłkarska przeszłość, brak postępu w ostatnich kilkunastu miesiącach i spore zdrowotne perturbacje, które znacząco wpłynęły na jakość poszczególnych piłkarzy.

Frączczak zaliczył w rundzie jesiennej niecałe 18 procent możliwych minut, z których większość na innej pozycji niż środkowy napastnik. Manias ma zaliczone niecałe 12 procent udziału w meczach – bez gola i asysty, natomiast Benyamina zaledwie 2 procent, czyli 35 minut w pięciu meczach w roli rezerwowego.

26-letni Cibicki w rundzie jesiennej zagrał natomiast w trzech meczach ligi holenderskiej, łącznie zaliczył 117 minut, nie strzelając gola, nie zaliczając asysty. Po raz ostatni zagrał we wrześniu ubiegłego roku. Pozostaje mieć nadzieje, że Kosta Runjaic wydobędzie z niego wszystko, co piłkarz ma w sobie najlepsze.

Pogoń postanowiła, że w sezonie zakończonym znakomitą pozycją wyjściową po rundzie jesiennej tacy piłkarze mają stanowić o sile ofensywnej drużyny z aspiracjami. Manias i Benyamina mają po 30 lat, Frączczak w tym roku skończy 33 lata. Żaden z nich nigdy wcześniej nie zdołał wybić się poza piłkarską przeciętność.

9 lat Frączczaka w Pogoni

Frączczak w wieku 24 lat trafił z III-ligowej Kotwicy do I-ligowej Pogoni i jest w tym klubie już 9 lat. Na pewno te najlepsze ma za sobą i nie były to lata, w których pełnił rolę napastnika. Manias przez całą swoją karierę grał w przeciętnych klubach greckich, a Benyamina w III-ligowych zespołach niemieckich.

Benyamina przed przyjściem do Pogoni grał w ośmiu niemieckich klubach raczej na niższym szczeblu rozgrywkowym i w żadnym nie szło mu tak źle jak w Pogoni. Piłkarz w ciągu 18 miesięcy pobytu w Szczecinie zdobył dwa gole i lepiej był postrzegany pół roku temu. To jednak nie przeszkadza, by zawodnik stawał do rywalizacji o miejsce w składzie drużyny mającej realne szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.

Manias na boiskach greckiej Super League zdobył ponad 50 goli, jednak było to dawno. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że 30-letni napastnik uzbierał w rundzie jesiennej zaledwie nieco ponad 200 minut na boiskach słabej europejskiej polskiej ligi, a ostatniego gola na najwyższym krajowym poziomie zdobył w listopadzie 2018 roku, czyli prawie 15 miesięcy temu.

Pogoń w poprzednim roku zatrudniła napastnika, który w rundzie wiosennej roku 2019 nie zdobył żadnej bramki, a swój kiepski potencjał potwierdził w swojej premierowej rundzie na boiskach ekstraklasy. Mimo to ma stanowić silne ogniwo w drużynie, ma być wiodącą postacią, choć żadne prognozy nie wskazują na to, że taki plan się powiedzie.

Rywalizacja o miejsce na ławce

Manias miał okazać się następcą Buksy już w rundzie jesiennej, ale nie dał żadnego sygnału, że mógłby choćby stanowić dla niego solidną konkurencję. Tak naprawdę to rywalizował z Benyaminą o miejsce na ławce rezerwowych. Obecnie po pozyskaniu Cibickiego ta rywalizacja nie będzie mniejsza.

Frączczak w rundzie jesiennej zdobył jednego gola, cały poprzedni sezon się leczył, nigdy nie był graczem o szczególnych piłkarskich walorach, więc trudno się spodziewać jakiejś eksplozji formy w obecnym czasie, w dość zaawansowanym wieku i w szczególnych okolicznościach, które dotyczyły jego walki ze zdrowiem.

Sytuacja wygląda w ten sposób, że Pogoń do sezonu, który w rundzie jesiennej ułożył się znakomicie, zamierza przystąpić praktycznie bez klasowych piłkarzy na newralgicznej pozycji napastnika. Pogoń już raz próbowała tak zrobić. Było to jesienią roku 2017 i zakończyło się to praktycznie spadkiem z ekstraklasy.

W obecnym sezonie takiego zagrożenia nie ma dzięki wypracowanemu dorobkowi w rundzie jesiennej, ale wychodzi na to, że nie jest to znakomita pozycja wyjściowa do ataku na wysokie miejsca w tabeli, ale raczej dobre zabezpieczenie, które pozwoli na zakończenie sezonu bez nerwowej końcówki.

Pogoń po sprzedaży Buksy zachowała na pozycji napastnika trzech doświadczonych piłkarzy na kontraktach, ale żaden z nich nie gwarantuje wysokiego poziomu na etapie ekstraklasy. Klub uznał, że kolejny transfer na tę pozycję spowoduje zwiększenie konkurencji, ale nie poprawi to jakości drużyny.

Wiara w przebudzenie jednego z trzech piłkarzy jest naiwna i mało prawdopodobna. Stąd zabezpieczenie w postaci transferu Cibickiego. Mamy jednak do czynienia z graczami o określonych możliwościach, dużych deficytach, nabytych negatywnych nawykach w okresie całej piłkarskiej kariery. Przed nowym sezonem mamy sporo niewiadomych. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Anons
2020-02-02 19:34:47
Liga zweryfikuje wszystko. Tak naprawdę jak był. Buksa to reszta nie dostawała szans na grę. Manianas jeszcze nie zdążył się zaprezentować dobrze a już został. Skreślony. Tak samo było z Matrasem na początku przygody w Szczecinie. Jak tylko wchodził na boisko to zbierał spora porcje gwizdów i był wyśmiewa y przez pseudo znawców. A jak odchodził z Pogoni to wszyscy płakali ze szkoda. Dajmy szanse im pograć i możemy oceniać na koniec sezonu nie teraz.
kibic taki sobie
2020-01-30 15:26:38
Pogoń nie ma składu na grę o czołówkę,czyli 1-4.Nie mam absolutnie żadnych złudzeń co do tego że żadnego z tych miejsc nie zajmie.Jest w procesie budowy zespołu,stylu gry i organizacyjnym.By osiągnąć sukces trzeba mieć zaplecze finansowe.Na co Pogoni tytuły do gabloty jak one tylko spotęgują finansowe problemy Klubu.Klubu po prostu na to nie stać tu i teraz.Trzymam Prezesa za słowo,które dał mówiąc że 2023 to będzie ten moment.Póki co czeka nas słaba piłka,słaba liga-czyli standard.
Kibic Pogoni od 1410
2020-01-30 13:03:01
Pogoń szanuję za to, że zawsze wiadomo co po niej można się spodziewać - niczego.
belinis
2020-01-30 11:32:48
Żal potrzeć na tą ekstraklasę świat im za daleko odjechał.
guciu
2020-01-30 11:20:42
PIłkarze arcyciekawi Cibik Gytkaymer Ramirez.
Ano
2020-01-30 10:07:32
Lepiej nikogo nie kupować skoro nie stać nas na dobrego gracza - trzeba szukać wśród młodych zdolnych piłkarzy ale o tych trudno, szkolenie leży i kwiczy :( Chyba że ktoś ma miliony na zbyciu i nam kupi?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA