Pogoń Szczecin przegrała mecz w Radomiu i nie zdołała awansować w tabeli PKO BP Ekstraklasy na pozycje medalową. Radomiak zdobył bramki na samym początku i tuż przed końcem spotkania. To była druga w tym sezonie porażka szczecinian z ekipą z Radomia i drugi po finale Pucharu Polski przegrany mecz z rzędu Pogoni.
Radomiak Radom – Pogoń Szczecin 2:0 (1:0); 1:0 Burch (2), 2:0 Perotti (90+3)
Radomiak: Maciej Kikolski - Marco Burch, Steve Kingue, Saad Agouzoul, Jan Grzesik ( 89. Rafał Wolski) - Bruno Jordao (89. Francisco Ramo), Christos Donis (72. Michał Kaput), Paulo Henrique, Roberto Alves (84. Rafael Barbosa'), Capita -Renat Dadashov (72. Perotti)
Pogoń: Valentin Cojocaru – Leonardo Koutris, Luizao, Dimitrios Keramitsis (84. Jakub Lis), Linus Wahlqvist – Joao Gamboa (72. Antoni Klukowsk), Fredrik Ulvestad (61. Kacper Łukasiak), Rafał Kurzawa ( 84. Kacper Smoliński), Adrian Przyborek (61. Marcel Wędrychowski), Kamil Grosicki - Efthymis Koulouris
Pogoń za sprawą pauzujących za kartki Borgesa i Loncar wystąpiła w sobotę w Radomiu w mocno eksperymentalnym składzie. Na środku obrony zadebiutował w portowej jedenastce pozyskany prze kilkoma miesiącami Brazylijczyk Luizao, któremu sekundował na pozycji stopera rzadko oglądany w ekstraklasie Grek Keramitsis. Obaj wspólnie grali na tej pozycji jedynie w III-ligowych rezerwach Pogoni.
Gospodarze wykorzystali słabsze warunki fizyczne stoperów Pogoni już w pierwszej akcji. Grzesik z prawej strony boiska dośrodkował w pole karne, a Burch wygrał rywalizację z naszymi obrońcami i głową skutecznie skierował piłkę do siatki. Pogoń długo nie mogła odnaleźć swojego rytmu. Miała kłopoty z rozbijaniem dobrze funkcjonującej defensywy gości i dopiero po strzale Gamboy bramkarz Radomiaka Kikolski ratował swój zespół przed utratą gola. Radomianie raz po raz wyprowadzali kontry i kikoma dobrymi interwencjami popisał się Cojocaru m.in wyłuskując piłkę spod nóg wychodzącego z nim sam na sam Grzesika i po strzale Capity.
Portowcy wraz z upływem czasu uzyskiwali coraz większą przewagę, ale stwarzali niewiele sytuacji strzeleckich. Najbliżej wyrównania był Ulvestadale po dośrodkowaniu Grosickiego trafił w poprzeczkę. P
Zaraz po przerwie Radomiak miał wyborną szansę na podwyższenie prowadzenia. Capita zagrał po ziemi wzdłuż pola karnego do Alvesa, a strzał Szwajcara zablokował Koutris. Pogoń widząc uciekający czas starała się podkręcać tempo, ale gospodarze byli bezbłędni w defensywie i tak jak w I połowie czekali na okazje do kontr. Wydawało się, że obronę Radomiaka udało się sforsować w 75 minucie. Piłka po strzale Grosickiego zatrzepotała w siatce, ale sędziowie zarządzili VAR. Przeglądając akcje kilkadziesiąt sekund wstecz dopatrzyli się zagrania ręką Koulourisa i gola anulowali. To jeszcze bardziej zmotywowało portowców do ataków. Aktywny był Grosicki i wprowadzony na plac gry Wędrychowski, ale szturm na bramkę rywala nie przyniósł efektu. W doliczonym czasie gry Radomian wykorzystał fakt, że Pogoń mocno sie odkryła. Henrique dośrodkował do Perottiego, który ustalił wynik spotkania. Pogoń będzie miała szanse na rehabilitację już w najbliższą środę, kiedy to na własnym obiekcie zmierzymy się z w zaległym meczu z poprzedniej kolejki z Motorem Lublin.
(woj)