Środa, 05 lutego 2025 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski [GALERIA] (akt. 1)

Data publikacji: 04 grudnia 2024 r. 23:20
Ostatnia aktualizacja: 05 grudnia 2024 r. 16:31
Piłka nożna. Pogoń awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski
Fot. Dariusz Gorajski  

W nocnym pucharowym boju portowcy prowadzili 2:0 i 3:1, ale lubinianie zdołali odrobić straty i dopiero na dwie minuty przed końcem młodzieżowiec Patryk Paryzek zapewnił awans Dumie Pomorza, a już w piątek odbędzie się losowanie par ćwierćfinałowych.

1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski: Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 4:3 (2:1); 1:0 Kamil Grosicki (19), 2:0 Wahan Biczachczjan (24), 2:1 Tomasz Pieńko (44 karny), 3:1 Alexander Gorgon (51), 3:2 Dawid Kurminowski (62), 3:3 Dawid Kurminowski (77), 4:3 Patryk Paryzek (88).

Pogoń: 31. Krzysztof Kamiński - 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech, 4. Léo Borges, 32. Leonárdo Koútris (90, 25. Wojciech Lisowski) - 22. Wahan Biczachczjan (72, 21. João Gamboa), 8. Fredrik Ulvestad, 10. Adrian Przyborek (72, 51. Patryk Paryzek), 7. Rafał Kurzawa, 11. Kamil Grosicki - 20. Alexander Gorgon

Zagłębie: 1. Jasmin Burić - 2. Bartosz Kopacz, 25. Michał Nalepa (46, 33. Jarosław Jach), 5. Aleks Ławniczak (90, 80. Daniel Mikołajewski) - 21. Tomasz Pieńko, 8. Damian Dąbrowski, 7. Marek Mróz, 6. Tomasz Makowski (90, 23. Patryk Kusztal), 17. Mateusz Wdowiak - 9. Václav Sejk (46, 90. Dawid Kurminowski), 11. Arkadiusz Woźniak (46, 27. Bartłomiej Kłudka)

Żółte kartki: Kurzawa, Zech. Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 7 192.

Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy dla uczczenia niedawno zmarłego reprezentanta Polski i piłkarza Legii Warszawa Lucjana Brychczego oraz zmarłego w dniu meczu byłego pomocnika Pogoni Rafała Piotrowskiego, którego imię i nazwisko kibice długo skandowali i odpalili mu czerwone race, a z powodu zadymienia pojedynek rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem.

Szalikowcy Pogoni wywiesili też duży transparent w granatowo-bordowym kolorze z napisem: „Te barwy zobowiązują do nieustannej walki", a choć było bardzo zimno, niektórzy z fanów rozebrali się od pasa w górę, ale zauważyliśmy, że jeden ze stadionowych morsów oszukiwał, bo miał czapkę na głowie. Z Lubina też przyjechało sporo kibiców i jak na obchodzoną w środę Barbórkę przystało, mieli górniczy transparent w zielono-czarnych barwach z napisem: „Szczęść Boże!". Na trybunach było jednak najmniej kibiców w porównaniu z wcześniejszymi jesiennymi meczami i cała wschodnia trybuna była pusta, a niektórzy z młodszych widzów żalili się nam, że „koledzy nie przyszli, bo w przypadku dogrywki, nie mieliby jak wrócić do domów". To fakt, gdyby w regulaminowym czasie był remis, a było bardzo blisko takiego rozstrzygnięcia, nie byłoby już żadnego tramwaju. Czy ZDiTM nie mógł o tym pomyśleć...?

Spotkanie rozpoczęło się od trzech groźnych, dalekich strzałów Biczachczjana już w pierwszym kwadransie, a później z 16 metrów uderzył bardzo dobrze grający w środę Grosicki, ale zbyt lekko. W 18. minucie szybka zespołowa akcja portowców zakończyła się strzałem Grosickiego z kilku metrów w słupek, a minutę później kapitan Pogoni po podaniu Gorgona strzelał z drugiej strony pola karnego ale już skutecznie i Pogoń objęła prowadzenie. Pięć minut później, po wycofaniu piłki z końcowej linii przez Gorgona, Biczachczjan z 12 metrów podwyższył prowadzenie. W 28. minucie Wdowiak strzelił tuż obok długiego słupka szczecińskiej bramki. Trzy minuty później Koútris dostał trochę szczęśliwie piłkę po koronkowej długiej akcji, ale strzał z kilku metrów obronił Burić. W końcówce pierwszej połowy w polu karnym sfaulowany przez Borgesa został Pieńko i choć arbiter pokazał, że nic nie było, to jednak po konsultacji z VAR-em i obejrzeniu sytuacji na monitorze, podyktował jedenastkę, którą wykorzystał sam poszkodowany. Jeszcze przed przerwą nasz zespół mógł odzyskać dwubramkowe prowadzenie, ale strzał Biczachczjana minimalnie minął bramkę.

Tuż po przerwie, w której goście dokonali trzech zmian, po akcji Mroza, groźny strzał Kłudki wybił z linii bramkowej Borges. Cztery minuty później po podaniu Przyborka, Gorgona z bliska zdobył trzeciego gola dla Dumy Pomorza. Po chwili mogło być czwarte trafienie, ale strzał Przyborka po rykoszecie skończył się jedynie kornerem, a po kontrze Grosickiego, uderzenie Biczachczjana obronił golkiper Zagłębia. W 62. minucie po szybkim ataku Kurminowski uwolnił się od kryjącego go Zecha i pewnie pokonał Kamińskiego po dograniu Pieńki. W 67. minucie strzał Grosickiego z bliska przedłużył Gorgon, ale piłka przeleciała nad bramką. Dosłownie po chwili Kurminowski z bliska strzelił nad bramką. W 76. minucie strzał Paryzka został obroniony, a w odpowiedzi goście zdołali wykorzystać jedną z kolejnych kontr i Kurminowski ponownie wpisał się na listę strzelców po uderzeniu głową z najbliższej odległości. W 84. minucie Borges oddał bardzo mocny strzał zza pola karnego, ale nie trafił w bramkę. Cztery minuty później po szybkim ataku, który przerodził się w wielopodaniową akcję, Paryzek z kilku metrów umieścił piłkę w siatce przy tzw. krótkim rogu i był to gol na wagę awansu. W końcówce goście jeszcze zaatakowali, ale broniący się z determinacją szczecinianie utrzymali skromne prowadzenie. Przy linii bocznej na wejście czekali jeszcze dwaj rezerwowi młodzieżowcy Pogoni, Olaf Korczakowski i Antoni Klukowski, ale zanim zdążyli się pojawić na boisku, arbiter zakończył zawody, co wywołało wybuch entuzjazmu na trybunach. (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jurek
2024-12-05 16:15:03
To, że wyje syrena okrętowa gdy padnie gol, to akurat dla szczecinian miód na uszy.Gorzej z obroną Pogoni, nie powinno aż tyle bramek wpadać do naszej siatki. Brawo za zwycięstwo.
klufin
2024-12-05 14:38:39
Wczoraj pisałem że mecze o godz. 21.00 to zła tradycja. Groził remis więc jescze ze 40 minut dłużej mecz . Rzuty karne to kolene 15 minut. No i jak się czują mieszkańcy wokół stadionu gdy o godz. 22 35 wyje syrena obwieszczająca.........goool
z wysok.trybuny
2024-12-05 12:41:34
Mecz godny uwagi tylko w pierwszej połowie.Przewaga Pogoni i sama gra bezdyskusyjna.Niestety mecz ma dwie połowy.Tradycyjnie już Pogoń w drugiej części zagrała beznadziejnie.Wszyscy nagle zapomnieli jak grać.Role się odmieniły.Może więc trzeba zaapelować do Kolendowicza i piłkarzy-czy nie możecie np.grać beznadziejnie pierwszą połowę a w drugiej zdeklasować rywala-? Zamieńcie po prostu połówki.
Edek
2024-12-05 12:15:09
Kamil Grosicki swoim zaangażowaniem i walecznością zagwarantowal Pogoni ćwierćfinal PP.Brawo i szacun Panie Kamilu tak trzymać.Zeby tylko obrona dostosowala sie do poziomu gry Pana Grosickiego.Zech zawalił dwie bramki ,Borges sprokurował niepotrzebnego karnego.Obaj zachowali się jak amatorzy.Z taka obrona swiata sie nie zawojuje. Drużynę buduje się od tyłu tak mowi stara pilkarska prawda. Mroczek i Adamczuk czas sie wziąć do roboty bo szkoda wysiłku drużyny i kasy.
Teraz Kielce
2024-12-05 08:25:50
Dobrze oglądało się ten mecz. Gra w ataku Portowców na wysokim poziomie. Grosicki zagrał najlepszy mecz tej jesieni. Zech zawalił dwa gole i jeszcze bezsensowny faul Borgesa w niegrożnej sytuacji. Pogoń jest nieobliczalną drużyną, więc nie wiadomo co wydarzy się w Kielcach. Można typować trójdrogowo. Ciekawe jak spisze się Fornalczyk, który podobno "odżył" w Koronie. W Szczecinie był ponad cztery lata. W reprezentacji U-21 gra na wysokim poziomie.
Kibic
2024-12-05 07:55:23
Wygrana jest teraz czas na zmiany, zacząć od Adamczuka!!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA