Jakub Piotrowski uznany został przez sportową redakcję „Kuriera Szczecińskiego” za najlepszego piłkarza listopada. Wynika tak z ocen, jakie przyznajemy po każdym ligowym i pucharowym meczu.
Listopad był kolejnym bardzo nieudanym miesiącem dla Pogoni. Zespół rozegrał trzy bardzo ważne mecze i tylko w jednym zdołał nie przegrać – ostatnim z Piastem Gliwice. To już był trzeci miesiąc z rzędu, w którym portowcy nie wygrali meczu. Sytuacja w tabeli jest coraz bardziej dramatyczna, a zespół nie wygrał spotkania od ponad 100 dni.
W trzech ostatnich miesiącach Pogoń rozegrała dziesięć spotkań, w których tylko trzy zremisowała. Ostatni mecz z Piastem był pierwszym w ostatnich trzech miesiącach, w którym drużyna zdołała nie przegrać i jednocześnie zdobywała gole. To jeden z nielicznych pozytywnych akcentów ostatniego spotkania, choć niewiele poprawiającego fatalną sytuację drużyny.
Młodzieżowy reprezentant Polski w listopadowych meczach jako jeden z siedmiu piłkarzy sklasyfikowany był we wszystkich. W jednym wypadł bardzo dobrze (Piast), w jednym średnio (Legia), a w jednym słabo (Wisła). To pozwoliło mu wygrać listopadową klasyfikację, a najgroźniejszych konkurentów miał w osobach Spasa Deleva i Jarosława Fojuta.
Piotrowski miejsce w składzie wywalczył już na początku sierpnia. W tamtym miesiącu rozgrywał bardzo dobre mecze, już wtedy był blisko wygrania naszej klasyfikacji, ale ostatecznie minimalnie ustąpił miejsca Łukaszowi Załusce. W listopadzie powrócił do dobrej formy, od pierwszego meczu zyskał też zaufanie u nowego szkoleniowca.
Po jednym celnym strzale
Piotrowski w każdym z trzech meczów oddawał po jednym celnym strzale i trzeba przyznać, że w każdym ze spotkań był bliski zdobycia swojego premierowego gola w ekstraklasie. Przede wszystkim jest jednak nieoceniony w wygranych pojedynkach. W meczu z Piastem zanotował aż 20 wygranych pojedynków, w meczu z Wisłą 7 (grał 76 minut), a w meczu z Legią 8 (grał 62 minuty). Pod tym względem to absolutny lider w Pogoni.
20-letni pomocnik zaliczył w listopadzie swoja pierwszą asystę w meczu ekstraklasy, w spotkaniu z Piastem zagrał po raz pierwszy pełne 90 minut w sezonie. Ewidentnie nabiera pewności siebie, jak na razie jest jednym z największych wygranych po zmianie trenera. Udowadnia swoje walory w defensywie, ale też coraz częściej pokazuje możliwości w ofensywie. Dwa gole w meczu z Piastem, to głównie zasługa 20-letniego piłkarza.
Piłkarz w każdym kolejnym meczu jest coraz bliższy zdobycia swojej premierowej bramki, bierze na siebie odpowiedzialność, szuka rozwiązań niestandardowych. Pokazuje, że drzemią w nim spore możliwości i wciąż niewykorzystany potencjał. To jedna z najjaśniejszych postaci w drużynie w obecnym, bardzo nieudanym sezonie.
Piotrowski w trzech listopadowych meczach wypracował średnią not na poziomie 3,66 (w skali od 1 do 5). Biorąc pod uwagę fatalne wyniki drużyny, to średnia jest całkiem przyzwoita. Identyczną średnią wypracował w poprzednim miesiącu zwycięzca październikowej edycji piłkarza miesiąca, Spas Delev, który również w listopadzie był jednym z najlepszych piłkarzy w drużynie Pogoni.
Opisowe oceny
Oceny, które wystawiamy po każdym meczu, są zawsze opisowe, ale zamieniając je na skalę punktową (duże brawa to 5 punktów, oklaski – 4, solidny ligowiec – 3, poniżej średniej – 2, poniżej przyzwoitości – 1, występ zaliczony – bez oceny), wychodzi, że to właśnie nasz pomocnik był najlepszym piłkarzem Pogoni w minionym miesiącu.
Wyniki drużyny w listopadowych meczach były fatalne, ale to nie znaczy, że zawiedli wszyscy piłkarze. Piotrowski na pewno jest takim graczem, ale na dobre noty zasłużyli też: Spas Delev i Jarosław Fojut. Każdy z nich zakończył listopadowe występy ze średnią not na poziomie 3, czyli całkiem przyzwoicie. Szczególnie cieszy powrót do lepszej dyspozycji tego ostatniego, który bardzo długo grał na poziomie zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
Każdy z tej trójki: Piotrowski, Delev i Fojut, to byli w listopadzie gracze odpowiadający za różne strefy na boisku i mający różne zadania. Oznacza to, że w Pogoni byli wyróżniający się gracze zarówno w ofensywie, jak i w defensywie.
Zupełnie inaczej było w dwóch poprzednich miesiącach. W październiku zdecydowanie wyższe noty zbierali gracze ofensywni, natomiast we wrześniu lepiej prezentowali się piłkarze odpowiadający za defensywę. W listopadzie wyniki znów były kiepskie, ale jednak równowaga pomiędzy formacjami wydaje się była zdecydowanie na wyższym poziomie.
Widoczne braki
Listopadowe oceny ewidentnie wskazują, na jakich pozycjach Pogoń ma braki. Spośród siedmiu graczy punktujących we wszystkich trzech meczach zdecydowanie najgorzej wypadł Lasza Dvali i to pokazuje, jak duży deficyt panuje na środku defensywy. Gruzin grał w każdym z listopadowych spotkań, choć w prawie każdym należał do najsłabszych w drużynie.
W każdym z trzech listopadowych meczów najniższą z możliwych ocen dostawał napastnik (dwa razy był to Frączczak i raz Zwoliński), natomiast jedyny nominalny ofensywny pomocnik Dawid Kort zagrał tylko raz i był najsłabszym ogniwem w drużynie, a w pozostałych dwóch meczach grali na tej pozycji piłkarze przekwalifikowani (Piotrowski), lub takiego w ogóle nie było.
Tylko dwa z trzech spotkań rozegrał Kamil Drygas (musiał pauzować za kartki) i był w tych meczach wyróżniającym się graczem. Gdyby mógł zagrać z Piastem, to miałby dużą szansę wygrać listopadową klasyfikację. To był piłkarz prezentujący w ostatnim czasie równą i stabilna formę.
Pozostali gracze, to już mniejsze i większe rozczarowania. Słabe albo bardzo słabe mecze notowali gracze, którzy występowali bardzo nieregularnie: Adam Gyurcso, Dawid Kort, Dariusz Formella, Łukasz Zwoliński, David Niepsuj, Cornel Rapa.
Metamorfoza Murawskiego
Pozytywną metamorfozę w meczu z Piastem przeszedł Rafał Murawski. To był jedyny mecz, w którym został sklasyfikowany. W spotkaniu z Wisłą nie wystąpił w ogóle, natomiast w meczu z Legią zaledwie w roli zmiennika. Pozostaje mieć nadzieję, że w grudniowych meczach utrzyma dyspozycję ze spotkania z Piastem.
Listopadowe podsumowanie to piąte w tym sezonie, ale dziewiąte w tym roku. Piotrowski jest najmłodszym piłkarzem, który wygrał notowanie na piłkarza miesiąca zarówno w obecnym sezonie, jak i w całym roku. Do tej pory najmłodszym był Dawid Kort.
O pierwszym listopadowym występie Piotrowskiego, zakończonym porażką 1:3 z Legią Warszawa pisaliśmy w sposób następujący:
„wystąpił na nietypowej pozycji ofensywnego pomocnika, radził sobie przyzwoicie, po jego zejściu z boiska gra Pogoni wyglądała gorzej, miał przed przerwą dobrą okazje, jedną wypracował Frączczakowi, bywał też zagubiony”.
Później przyszedł przegrany 0:1 występ z Wisłą w Krakowie. Młodzieżowego reprezentanta Polski oceniliśmy po tamtym spotkaniu w sposób następujący:
„oddał najgroźniejszy celny strzał na bramkę przeciwnika, ale poza tym sporo do zarzucenia, niedokładny, zbyt dużo strat – aż siedem, za mało odzyskanych piłek – tylko cztery, osiem wygranych pojedynków, słaba asekuracja”.
Po trzecim listopadowym spotkaniu przeciwko Piastowi o jego grze pisaliśmy w sposób następujący:
„zagrał po raz pierwszy w sezonie w pełnym wymiarze czasowym, podejmował ryzyko, brał na siebie odpowiedzialność, pierwsza asysta w karierze, wypracował też drugą bramkę, najwięcej wygranych pojedynków – aż 20”. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser
Piłkarze miesiąca w roku 2017
Luty 2017 3 mecze Mate Cincadze średnia not – 3,33
Marzec 2017 4 mecze Jakub Słowik średnia not – 3,25
Kwiecień 2017 6 meczów Dawid Kort średnia not – 4,5
Maj 2017 5 meczów Adam Gyurcso średnia not – 3
Lipiec 2017 3 mecze Ricardo Nunes średnia not – 4,7
Sierpień 2017 5 meczów Łukasz Załuska średnia not – 4
Wrzesień 2017 5 meczów David Niepsuj średnia not – 3,2
Październik 2017 3 mecze Spas Delev średnia not – 3,66
Listopad 2017 3 mecze Jakub Piotrowski średnia not – 3,66