III-ligowe rozgrywki piłkarskie stały w sobotę pod znakiem zachodniopomorskich derbów, w których najwięcej radości miały rezerwy portowców pokonując w Koszalinie tamtejszy Bałtyk aż 4:1, a w Policach miejscowy Chemik bezbramkowo zremisował z Flotą Świnoujście.
Skuteczność odzyskali zawodnicy Świtu Skolwin, którzy pokonali spadkowicza z II ligi Gryf Wejherowo aż 5:0. Kołobrzeska Kotwica pokonała w Swarzędzu Unię 1:0 po bramce Gęsiora w 13 minucie, a Gwardia uległa w Koszalinie z KP Starogard Gdański 0:2.
Świt Skolwin - Gryf Wejherowo 5:0 (2:0); 1:0 Kapelusz (2), 2:0 Brzeziański (24 karny), 3:0 Krawiec (57), 4:0 Krawiec (73), 5:0 Brzeziański (79).
W meczu z II-ligowym spadkowiczem, lecz mocno odmłodzonym przez wychowanków i prowadzonym przez byłego piłkarza Pogoni Szczecin Grzegorza Nicińskiego, szczecinianie zagrali z zębem i charakterem, a przede wszystkim skutecznie i posiadając dużą przewagę wysoko oraz zasłużenie wygrali.
Wynik otworzył już w 2 minucie Kapelusz, a w 11 minucie Bil trafił w spojenie słupka z poprzeczką. W 24 minucie rezultat podwyższył Brzeziański z rzutu karnego po faulu na Nagamatsu. Niecały kwadrans po przerwie trzeciego gola zdobył Krawiec, który cały czas szarpał i był bardzo aktywny na skrzydle.
Chwilę później, po złym wybiciu piłki przez Matłokę, Gryf maił swoją jedyną stuprocentową okazję, której jednak nie wykorzystał. Końcowy rezultat ustalili po raz drugi pokonując wejherowskiego bramkarza Krawiec (w 73 minucie) i Brzeziański (sześć minut później).
Chemik Police - Flota Świnoujście 0:0
Do sobotniego spotkania chemicy przystąpili w osłabionym składzie, bo w piątek na kwarantannę skierowano aż 11 piłkarzy z polickiego klubu, w tym trzech z III-ligowej drużyny.
Gospodarze kierowani na boisku przez doświadczonego Ławę dotrzymywali jednak pola wyspiarzom, a w polickiej obronie zwróciliśmy uwagę na solidną grę zaledwie 16-letniego Stolza. W meczu nie było zbyt dużo klarownych pozycji strzeleckich, a więcej ich miała Flota. Najlepszych okazji w drugiej połowie nie wykorzystał Iskra, dwukrotnie główkując tuż obok słupka bramki Brzozowskiego.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry Chemik miał rzut wolny tuż zza bocznej linii pola karnego, ale zagranie do tyłu nie zaskoczyło defensywy Floty i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser