Trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski przed meczem z Pogonią Szczecin w 5. kolejce piłkarskiej ekstraklasy zapowiedział, że ma pomysł, jak rozegrać to spotkanie, aby wygrać.
- Rewolucji w składzie nie będzie – zapewnił.
Nastroje w klubie z Wrocławia z kolejki na kolejkę są coraz gorsze. Śląsk zaczął sezon od zwycięstwa z Cracovią (3:1), później był remis z Lechią w Gdańsku (1:1), a następnie dwie porażki – z Lechem Poznań (0:1) i Koroną Kielce (1:2). W tym ostatnim spotkaniu trener Pawłowski dokonał kilku zmian w podstawowym składzie, ale, jak wyjaśnił, wynikało to w dużej mierze z kontuzji zawodników.
- Uraz wykluczył Picha, który jest już teraz gotowy. Na Dankowskiego nie postawiliśmy od pierwszej minuty, bo nie chciałem, aby wypadł na dłużej z gry. Zrotowałem Robaka z Piechem, bo wiedziałem, że w Kielcach będzie mecz "na scyzoryki", a Marcin bardziej się do takiej gry nadaje – dodał szkoleniowiec.
W poniedziałek wrocławianie będą mieli okazję przerwać złą serię w meczu z Pogonią, która na razie zamyka ligową tabelę z zaledwie jednym punktem na koncie. Pawłowski na konferencji przed tym spotkaniem przyznał, że ma pomysł na grę swojego zespołu, aby zwyciężyć.
- Nie mogę teraz zdradzić, jak chcę zagrać z Pogonią. Zobaczycie to państwo w poniedziałek. Jestem trenerem, który stara się nie robić rewolucji w składzie i żadnej rewolucji nie będzie. Operuję raczej stabilnym składem. Rewolucje to mogą być w tytułach gazet – zauważył.
W poniedziałek na pewno w zespole Śląska zabraknie Augusto, który po meczu z Koroną musiał nosić gorset ortopedyczny i dopiero może w przyszłym tygodniu zacznie biegać. Poza grą jest również Dorde Cotra i Łukasz Broź, który od podpisania kontraktu z wrocławianami jeszcze ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej.
- Śląsk będzie grał nierówno, bo jest w przebudowie. Dodatkowo musimy rotować składem ze względu na kontuzje. Chciałbym, aby była większa stabilizacja, abyśmy grali ustawieniem z końca poprzedniego sezonu, ale trochę nam się to posypało. Młodzi gracze z pierwszej ligi, którzy dołączyli do nas latem, nie staną się od razu wiodącymi postaciami. Rotujemy i jak najwięcej pracujemy – wyjaśnił Pawłowski.
Analizując rywala trener Śląska przyznał, że nie jest to zespół na ostatnie miejsce w lidze.
- Pogoń ma dobrych piłkarzy, ogranych, ale wyraźnie nie trafili z formą na pierwsze spotkania w lidze. Może teraz będą szli do góry? Spodziewam się, że w poniedziałek nie będą czekać, tylko będą chcieli grać w piłkę – podsumował szkoleniowiec wrocławian.
Początek meczu Śląsk – Pogoń w poniedziałek o godz. 18. (pap)
Fot. R. Pakieser