Lech Poznań od kilku lat stanowi wzór w szkoleniu i promocji młodych piłkarzy. Tak się składa, że w bezpośredniej rywalizacji mocno doświadczała tego w ostatnich latach Pogoń, która miała duży problem z nawiązaniem wyrównanej gry i przeważnie wysoko przegrywała.
Młodzi piłkarze szczecińskiego klubu toczą regularnie pojedynki z Lechem w ramach rozgrywek juniorskich, a także na szczeblu III ligi, w których udział biorą zespoły młodzieżowe tych klubów. Przez ostatnie lata konfrontacje na linii Pogoń – Lech bywały bolesnymi lekcjami dla młodych portowców. To były regularne porażki, czasem w rozmiarach dość wstydliwych.
W Pogoni nikt nie załamywał rąk, nikt nie wykonywał nerwowych działań, wciąż realizowany był wcześniej wytyczony plan rozwoju i szkolenia i efekty mamy wiosną tego roku. Pogoń w tegorocznych meczach toczyła z Lechem pięć meczów w rozgrywkach młodzieżowych i za każdym razem wygrywała. Sytuacja absolutnie w latach poprzednich niespotykana i trudna do wyobrażenia.
Cały czas wszyscy pamiętają o tym, że wyniki w grupach młodzieżowych są na drugim planie, liczy się przede wszystkim indywidualny rozwój młodego piłkarza, przygotowywanie go do gry na poziomie profesjonalnym w ekstraklasie, jednak wyniki drużyn na kilku szczeblach nie biorą się z niczego, rodzą się w wyniku ogólnego wzrastającego poziomu szkolenia, są też odzwierciedleniem jakości szkolenia, stanowią ogólny obraz akademii piłkarskiej, mogącej pochwalić się coraz lepszymi osiągnięciami.
Dwie wygrane we Wronkach
W tym roku III-ligowe rezerwy i juniorzy Pogoni pokonali po 2:1 swoich rywali z Lecha na ich stadionie, co ma jeszcze większą wymowę. Juniorzy młodsi i trampkarze wygrali natomiast ze swoimi rówieśnikami z Lecha na własnym boisku. 17-letni piłkarze wygrali 1:0, a 15-latkowie 3:0 i 6:3 na wyjeździe.
Szczecinianie nie tylko wygrywali w bezpośrednich konfrontacjach z uważaną w Polsce za najlepszą akademię Lechem, ale na każdym z czterech szczebli plasują się wyżej w tabeli. Zarówno piłkarze III-ligowych rezerw, które można uznać za zespoły młodzieżowe do lat 20, jak i juniorzy starsi, juniorzy młodsi i trampkarze dominują nad swoimi rówieśnikami z Lecha, co jeszcze pół roku temu wydawało się nie do osiągnięcia.
Oczywiście trzeba brać pod uwagę jeszcze inne aspekty, indywidualności, które muszą być poddane szczególnej trosce. Tegoroczna wiosna pokazała jednak też, że również przy reprezentacyjnych powołaniach Pogoń przestaje odstawać od Lecha. Po czterech piłkarzy powołanych zostało z rocznika 2000, 2002, a z rocznika 2003 nawet pięciu.
Więcej od Lecha, który przez ostatnie lata niemal zmonopolizował juniorskie reprezentacje w rocznikach 2001, 00, 99 czy 98. Teraz sytuacja zaczyna się zmieniać pod każdym względem – liczby powołań do juniorskich reprezentacji, jak i konkretnych wyników na szczeblach młodzieżowych.
Pięć meczów – pięć zwycięstw
Pogoń wiosną tego roku dokonała spektakularnego osiągnięcia wygrywając wszystkie pięć konfrontacji na polu młodzieżowym z Lechem, a jeszcze pół roku temu było zupełnie odwrotnie. Na pięć spotkań z zespołami Lecha były aż cztery porażki i to dość dotkliwe, różnicą trzech lub czterech goli.
Szczecinianie tracili w tych spotkaniach po cztery lub pięć goli. Po 1:4 przegrały drużyny III-ligowych rezerw i juniorzy starsi, aż 0:4 przegrali trampkarze, natomiast juniorzy młodsi przegrali 2:5, a do przerwy przegrywali nawet 0:5. Dominacja poznańskiej drużyny w pierwszych 40 minutach meczu była olbrzymia.
Czy w pół roku można tak diametralnie odmienić drużyny, by wyniki na kilku frontach były tak bardzo różne? To jest futbol młodzieżowy i czasem wystarczy jeden impuls. Pół roku w rozwoju młodych piłkarzy może oznaczać bardzo wiele, można szybko wejść na wyższy poziom, ale też stanąć w miejscu.
Juniorzy starsi pod wodzą Pawła Crettiego zawsze wiosną nie tylko mają lepsze wyniki, ale korzystniej prezentują się na boisku, wprowadzani są coraz młodsi piłkarze, nabierają doświadczenia, ale nie powodują spadku jakości drużyny. Znaczny postęp jest widoczny w każdej z młodzieżowych drużyn.
Pięciu juniorów w seniorach
Drużyna III-ligowych rezerw wygrała z Lechem składem ze średnią wieku wyjściowej jedenastki 19,3 z trzema piłkarzami z rocznika 2000, w sumie pięcioma juniorami. Juniorzy Pogoni pokonali Lecha na jego boisku 2:1 w wyjściowym składzie z siedmioma piłkarzami, którzy juniorami będą jeszcze w kolejnym sezonie.
Drużyna Pawła Crettiego kończyła ten mecz z trzema juniorami młodszymi na boisku, jeden z nich zaliczył asystę, kolejny okazał się debiutantem z rocznika 2002, a więc mającym jeszcze trzy lata gry na poziomie juniora, radził sobie bardzo dobrze, dał dobrą zmianę.
Wyniki tegorocznych konfrontacji z Lechem są zupełnie odmienne od tych z rundy jesiennej, ale również z kilku poprzednich sezonów. W listopadzie 2016 roku juniorzy Pogoni pokonali na własnym boisku Lecha 4:1. Była to jedyna w tamtym sezonie wygrana w aż sześciu wzajemnych młodzieżowych konfrontacjach i pierwsza od trzech lat.
Do listopada 2016 roku Pogoń po raz ostatni wygrała z Lechem trzy lata wcześniej – równie efektownie, bo 5:2. Miedzy tymi dwoma meczami Pogoń stoczyła z Lechem aż 13 meczów i żadnego nie wygrała. Mało tego, wiele z nich przegrywała z kretesem. Zdarzały się takie wyniki, jak: 1:4, 3:6, 2:5, 0:5, 1:7, 0:4. Między 2013, a 2016 rokiem przeważnie były to mecze do jednej bramki, niestety do bramki Pogoni.
Czekamy na reprezentanta
To był czas, kiedy Lech realizował już własny program szkolenia, Pogoń natomiast wiele elementów wdrażała. Dziś Pogoń wciąż nie dochowała się jeszcze piłkarza wychowanego w akademii, który zadebiutowałby w reprezentacji Polski, który zostałby wytransferowany do dobrego zagranicznego klubu, na którym klub zarobiłby duże pieniądze.
W Lechu takich piłkarzy naliczyć możemy całkiem sporo: Kamiński, Kędziora, Linetty, Bednarek, Kownacki, to są wychowankowie Lecha i reprezentanci Polski, Pogoń na piłkarzy tej klasy jeszcze musi poczekać, ale wygląda na to, że graczy o równie wysokich umiejętnościach możemy się wkrótce dochować.
Pięć lat temu juniorzy Pogoni w 14 meczach Makroregionalnej Ligi Juniorów mieli do juniorów Lecha aż 20-punktową stratę, juniorzy młodsi nawet nie zakwalifikowali się do Makroregionalnej Ligi Juniorów Młodszych, przegrali rywalizację na szczeblu lokalnym z Salosem.
Rok później, czyli w sezonie 2013/14 juniorzy starsi wywalczyli brązowy medal mistrzostw Polski, a juniorzy młodsi znaleźli się w Makroregionalnej Lidze na drugim miejscu za Lechem, ale z 7-punktową stratą w 14 meczach. Postęp był zatem zauważalny.
Przez trzy kolejne sezony w latach 2014-17 dominacja Lecha była bezsporna, w obecnym sezonie mamy do czynienia z całkowitym odwróceniem ról. Czas pokaże, czy jest to stała tendencja, czy tylko jednorazowa sytuacja. Wygląda jednak na to, że z optymizmem możemy oczekiwać przyszłości. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser