Letnie okienko transferowe sprawiło, że Pogoń coraz bardziej staje się klubem niemieckojęzycznym. Biorąc pod uwagę fakt, że od listopada ubiegłego roku trenerem jest niemiecki szkoleniowiec Kosta Runjaic, to niemiecka tendencja powinna być jak najbardziej zrozumiała.
Jeżeli ma się to przełożyć na tradycyjny niemiecki porządek, a do tego niemiecką piłkarską jakość, to kibice w Szczecinie nie powinni mieć nic przeciwko temu. Obecnie w pierwszej drużynie jest już osiem osób zarówno w sztabie szkoleniowym, jak i w kadrze pierwszego zespołu, mających w przeszłości mniejszy, lub większy kontakt z niemieckojęzycznym futbolem, co z całą pewnością ułatwi komunikację 47-letniemu trenerowi.
Kosta Runjaic trafił do Pogoni na początku listopada ubiegłego roku. Kontrakt podpisał do końca sezonu z opcją przedłużenia w momencie zapewnienia drużynie utrzymania. Tak też się stało i dopiero od tego lata mamy z dość znacznym przesunięciem na niemieckojęzyczne akcenty.
Pierwszą decyzją było zatrudnienie w roli asystenta Dietmara Brehmera, 43-letniego szkoleniowca świetnie mówiącego po niemiecku, rodowitego Polaka, mającego śląskie korzenie, urodzonego w Warszawie i za sobą doświadczenie z gry w niemieckim klubie, na niższym szczeblu rozgrywkowym.
Asystent i łącznik
Nowy asystent trenera Runjaica niemal całą swoją karierę piłkarską i trenerską spędził na Górnym Śląsku, świetnie mówi po niemiecku, a Kosta Runjaic potrzebował nie tylko zaufanego i doświadczonego asystenta, ale też kogoś w rodzaju łącznika z resztą zespołu.
Runjaic nie ma problemów z porozumiewaniem się w języku angielskim, większość piłkarzy również w tym języku dogaduje się, ale było to zdecydowanie za mało. Pogoń zatrudniając Dietmara Brehmera zyskała nie tylko nowego asystenta, ale sprawiła, że Kosta Runjaic mógł poczuć się zdecydowanie bardziej komfortowo posługując się częściej w ojczystym języku.
Pogoń w letnim okienku transferowym pozyskała pięciu nowych piłkarzy, trzech z klubów zagranicznych, w tym dwóch biegle władających językiem niemieckim. David Stec ma nawet austriackie obywatelstwo, występował w młodzieżowej reprezentacji Austrii, urodził się i wychował w Wiedniu, choć z pochodzenia jest Polakiem. Szczecin i Pogoń to jego pierwsze miejsce pracy poza Austrią.
Soufian Benyamina urodził się i wychował w Berlinie, ma korzenie algierskie, jego starszy brat występował nawet w reprezentacji kraju z Afryki. Benyamina, podobnie jak Stec całe swoje życie spędził w kraju, w którym się urodził. Dopiero Pogoń otworzyła przed nim szansę pokazania się w innym kraju niż Niemcy.
Negocjacje w ojczystym języku
O pozyskanie obu tych piłkarzy mocno zabiegał Kosta Runjaic i z całą pewnością nie tylko z tego powodu, że obaj mówią w tym samym języku. Bezpośrednia komunikacja w ojczystym języku mogła znacznie pomóc w pozytywnym zakończeniu rozmów transferowych, tym bardziej że zarówno nasz trener, jak i David Stec urodzili się nawet w tym samym mieście Wiedniu.
Stec i Benyamina szkolili się w najlepszych piłkarskich akademiach odpowiednio w Austrii i Niemczech. Nasz nowy prawy obrońca pobierał nauki w najlepszej austriackiej Akademii z Wiednia, z której między innymi wywodzi się słynny David Alaba, obecnie gwiazdor Bayernu Monachium. Jest również juniorskim mistrzem Austrii – w kraju uchodzący za znakomicie szkolący i promujący młodych piłkarzy.
Benyamina natomiast jest wychowankiem Unionu Berlin, a w wieku 20 lat trafił do VfB Stuttgart, który w tamtym czasie przygotowywał do gry na najwyższym światowym poziomie między innymi aż czterech reprezentantów Niemiec grających w tegorocznych mistrzostwach świata: Joshuę Kimmicha, Timo Wernera, Sebastiana Rudego i Antonia Rudigera. Z tym ostatnim Benyamina grał w drużynie rezerw przez cały sezon 2011/12.
Ciekawe, że Benyamina trenował w jednej druzynie z dwoma innymi uczestnikami tegorocznego mundialu, reprezentantami Japonii: Gotoku Sakaim i Shinjim Okazakim – dziś gwiazdą angielskiego Leicester. Nic zatem dziwnego, że Benyamina nie przebił się w klubie, który wypromował takich napastników jak Werner czy Okazaki.
Załuska, Dwali, Hołota
Zanim Kosta Runjaic trafił do Pogoni, w szczecińskim klubie było już czterech piłkarzy z piłkarską przeszłością w klubach niemieckich. Latem ubiegłego roku drużynę szczecińską wzmocnili: Łukasz Załuska, Lasza Dwali i Tomasz Hołota. Ten ostatni trafił do Pogoni po rocznym pobycie w II-ligowej Arminii Bielefeld, w której nie zdołał się zaaklimatyzować, nie wywalczył sobie miejsca w składzie, choć zespół, w którym występował, zaledwie bronił się przed degradacją do III ligi.
Załuska natomiast większą część swojej kariery spędził w Szkocji, w Niemczech przebywał tylko rok, w drużynie Darmstadt pełnił rolę rezerwowego, zagrał w tym zespole w zaledwie jednym spotkaniu. Również Lasza Dwali ma za sobą próbę zawojowania ligą niemiecką. Trzy lata temu – w tym samym czasie, kiedy piłkarzem Darmstadt był Załuska – przez pół roku walczył o miejsce w składzie MSV Duisburg.
Pogoń zatem w ciągu roku wzmocniła zarówno swój sztab szkoleniowy, jak i kadrę zespołu aż siedmioma osobami mającymi przeszłość w klubach niemieckich lub austriackich. Jeszcze rok temu w drużynie był zaledwie jeden taki piłkarz – David Niepsuj. Były młodzieżowy reprezentant kraju urodził się w Niemczech, grał w drugiej drużynie Bochum, a szkolił się w dość prestiżowych niemieckich akademiach: Bayerze Leverkusen i Borussii Moenchengladbach.
Pogoń nigdy jeszcze nie miała zbudowanej kadry pierwszego zespołu i kadry szkoleniowej na tak dużej grupie ludzi z niemieckimi, austriackimi korzeniami lub Polakami próbującymi wcześniej zrobić karierę w niemieckich klubach. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser