Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Nie tylko Henger

Data publikacji: 20 września 2016 r. 10:42
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2016 r. 18:48
Piłka nożna. Nie tylko Henger
 

Występ 20-letniego Adriana Hengera w sobotnim meczu ekstraklasy Wisły Płock z Pogonią Szczecin był ogromnym zaskoczeniem. Wychowanek Iny Goleniów już od wtorku wiedział, że może stanąć między słupkami. To był efekt ciągle powtarzających się słabszych występów dotychczasowych bramkarzy: Jakuba Słowika i Dawida Kudły.

- To nie jest metoda, żeby z każdym kolejnym błędem jednego z bramkarzy dokonywać zmiany w następnym meczu - mówił po spotkaniu w Lubinie Kazimierz Moskal, kiedy drużyna straciła pewną wygraną po złej interwencji Dawida Kudły.

Już wtedy pojawiła się myśl, że kolejnym razem do bramki wejdzie ten najmłodszy i najmniej doświadczony.

- Adrian jest obserwowany od dłuższego czasu - mówi Boris Peskovic, trener bramkarzy. - Decyzja nie była podjęta pod wpływem chwili. Oczekujemy od młodych bramkarzy dużej odwagi, a Adrian prócz niewątpliwych umiejętności jest mocny psychicznie, nie wykonuje zbędnych ruchów, dobrze się ustawia.

Najpierw była konsultacja kadry

Dla Hengera obecny sezon daje wiele nowych bodźców do działania. Na pewno najważniejszym był debiut w ekstraklasie. Na początku sierpnia wziął udział w konsultacjach reprezentacji młodzieżowej. Wypadł w nich obiecująco, ale jeszcze nie na tyle, żeby otrzymać powołanie na oficjalny mecz międzypaństwowy.

Powołania na mecz reprezentacji do lat 20 z Włochami już zostały rozesłane. Jeżeli jednak Henger utrzyma miejsce w składzie Pogoni, a wiele na to wskazuje, że tak będzie, to powołanie do młodzieżówki wydaje się już tylko kwestią czasu.

- Obserwuję młodych bramkarzy grających w ekstraklasie i I lidze - kontynuuje B. Peskovic. - Adrian na pewno nie stoi na straconej pozycji w rywalizacji o miejsce w reprezentacji. Na razie jednak lepiej, żeby skupił się na grze w drużynie Pogoni. Jeżeli będzie grał regularnie i dobrze, to przyjdą powołania do reprezentacji.

Henger jest obecnie w polskiej ekstraklasie najmłodszym bramkarzem i zaledwie jednym z trzech młodzieżowców, którzy zdołali zagrać. W Lechii Gdańsk dwa mecze zaliczył Michał Podleśny, a w Jagiellonii w ostatniej kolejce zadebiutował Damian Węglarz z Jagiellonii.

Najmłodszy w ekstraklasie

Henger w tym gronie jest najmłodszy i najmniej doświadczony. Zarówno Podleśny, jak i Węglarz mają już za sobą sporo spotkań w I lidze (Podleśny - 34, Węglarz - 14).

- Węglarz zagrał tylko dlatego, bo kontuzjowany był Kelemen - dodaje B. Peskovic. - Podleśny natomiast miał jeden mecz dobry, drugi słabszy i stracił miejsce. Nie przypominam sobie Adriana popełniającego jakieś głupie błędy. On jak na swój wiek i dość małe ogranie jest bardzo dojrzały.

Wychowanek Iny Goleniów trafił do Pogoni dwa lata temu i już swoim debiucie na boiskach III ligi otrzymał czerwoną kartkę zaledwie po 20 minutach gry wyjazdowego spotkania z Astrą Ustronie Morskie.

Piłkarz miał bardzo udaną końcówkę poprzedniego sezonu. Bronił pewnie i był coraz bardziej skuteczny. Przyczynił się do utrzymania drużyny w III lidze, obronił aż trzy rzuty karne. Na boiskach III ligi rozegrał w sumie 29 spotkań - w zdecydowanej większości udanych.

Do trzech razy sztuka

Obecny sezon rozpoczął jako trzeci bramkarz, ale po 9 kolejkach jest już pierwszym. Do Płocka jechał z pierwszą drużyną dopiero po raz trzeci. W ostatniej kolejce sezonu 2014/15 został zgłoszony do rozgrywek i pełnił rolę rezerwowego dla Dawida Kudły. Nastąpiło to kilkadziesiąt godzin po pożegnaniu klubu Radosława Janukiewicza.

Po raz drugi znalazł się w kadrze meczowej wiosną tego roku. Zastąpił pauzującego za czerwoną kartkę Jakuba Słowika. Szybko jednak powrócił na pozycję drugiego rezerwowego.

Henger na pewno zadebiutowałby w pierwszej drużynie już w meczu o puchar Polski z III-ligowym KKS Kalisz. Jego grę zablokował jednak występ we wcześniejszej fazie rozgrywek, kiedy był bramkarzem III-ligowych rezerw.

20-latek z Goleniowa jest niewątpliwie odkryciem ostatnich dni, ale w klubie nie jest jedynym bramkarzem młodego pokolenia, który ma ambicje gry w ekstraklasie. Jego rówieśnik Bartosz Piotrowski został wypożyczony do III-ligowej Elany Toruń, ma tam pewne miejsce w składzie, a jego zespół jest liderem tabeli.

- Bartek bardzo przeżywa swoje mecze - ocenia B. Peskovic. - Dobrze, że obecnie gra regularnie.

Brzozowski czwartym bramkarzem

Nieco gorzej wiedzie się ostatnio Patrykowi Brzozowskiemu. 19-letni bramkarz pokazał się ze znakomitej strony w finałowych meczach o mistrzostwo Polski juniorów z Legią Warszawa. W obecnym sezonie przestał być juniorem, jest dopiero czwartym bramkarzem w Pogoni i ma kłopot z regularnym graniem. W obecnym sezonie wystąpił tylko w jednym meczu III ligi.

- Patryk mówił mi przed sezonem, że ma jedną ofertę z klubu I ligi - mówi B. Peskovic. - W jego przypadku dobrze byłoby pójść na wypożyczenie i regularnie grać. W obecnej sytuacji będzie mu o to w Pogoni trudno.

Kolejnym bramkarzem młodego pokolenia, który ma duże i uzasadnione aspiracje jest 18-letni Mikołaj Brylewski. Do Pogoni przyszedł przed rokiem, był sprawdzany w Legii Warszawa, był w szerokiej kadrze pierwszego zespołu I-ligowej Olimpii Grudziądz, ma na koncie występy w juniorskiej reprezentacji Polski. Dziś jest podstawowym bramkarzem drużyny juniorów.

- Mikołaj był już zapraszany do treningów z pierwszą drużyną - ocenia B. Peskovic. - Ma wiele cech, dzięki którym może zajść wysoko. Brakuje mu trochę dynamiki, nad tym musi popracować.

W Pogoni jest zatem czterech bramkarzy w przedziale wiekowym 18-20 lat, którzy rokują bardzo dobrze, a ich lider Adrian Henger wszedł właśnie do bramki pierwszej drużyny.

W przeszłości było tylko trzech bramkarzy, którzy debiutowali w ekstraklasie wcześniej od Hengera: Wojciech Frączczak w roku 1958 (18 lat), Marek Szczech w roku 1975 (19 lat) i Radosław Majdan w roku 1992 (20 lat). Każdy z nich rozegrał potem w ekstraklasie w barwach Pogoni ponad 200 spotkań. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Trener
2016-09-20 18:44:06
bezsensowne rozważania i bezsensowny artykuł, w którym nie wiadomo o co chodzi autorowi.Teraz powinni rywlizowac między sobą Słowik i Kudła, ale jeden z nich musi czuć,że jest 1-ką.Chyba ,że Pogoń przywróci do składu janukiewicza. cała reszta to młodzież, która musi się ogrywać w niższej klasie, włącznie z Hengerem.
Czytelnik
2016-09-20 15:26:40
Cytując klasyka "nie nazywajcie szambo perfumerią" Na litość boską Kudła i Słowik prezentują co najwyżej umiejetności na grę w I lidze ale nie na ekstraklasę.Przecież każdy oglądający zawody i udział w nich tych dwóch ludków widzi jakie numery Oni dwaj odwalają.Nie ma już w ekstraklasie gorszych bramkarzy od nich.Pogoni nie stać na dobrego doświadczonego zawodnika na tę pozycję-? Co po zawodnikach z pola jak w bramce pusto-nie ma bramkarza-? Zastanówcie się.
Mks
2016-09-20 13:38:40
PESKOWIC PO PROSTU POCZUL SMROD POD NOSEM BO MOZE TO ON SLABO UMIE PRZEKAAC KUDLE I SLOWIKOWI WIEDZE OD STARSZEGO KOLEGI! Jezeli Henger jest dobry to moze i ma dobrego trenera bramkarzy w Rezerwach.trzeba moze wymienic trenerow

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA