Piąty sezon z rzędu piłkarze ekstraklasy grają wydłużonym systemem 30+7. Powoduje to, że rozgrywki rozpoczynają się dość wcześnie, bo już w drugiej połowie lipca, a kończą w drugiej połowie grudnia. Drużyny rozgrywają ponad 20 spotkań, ponad 10 przed własną publicznością.
Runda jesienna trwa pięć miesięcy, trenerzy zastanawiają się, jak utrzymać dobrą dyspozycję piłkarzy w tak długim okresie. Ważne też jak zapełnić trybuny w miesiącach dotąd mało popularnych dla piłki nożnej. O ile w lipcu udaje się to doskonale, to w grudniu jest z tym duży problem.
Zakończona runda jesienna była spośród pięciu ostatnich nie tylko najgorsza pod względem dorobku punktowego, zajmowanego miejsca, ale również pod względem frekwencji. Średnio mecze Pogoni obserwowało poniżej 5740 kibiców. Oznacza to, że spadek frekwencji w porównaniu z rokiem poprzednim wyniósł nieco ponad 2,5 procent.
Jeszcze raz się okazało, że frekwencja jest uzależniona w dużej mierze od wyniku drużyny. Dwa sezony temu Pogoń zakończyła rundę jesienną na czwartym miejscu, obecną na ostatnim. Nic zatem dziwnego, że dwa sezony temu frekwencja na szczecińskim stadionie była o ponad 15 procent wyższa. I to w sytuacji, kiedy drużyna grała pozornie mało efektowny futbol, podczas gdy minionej jesieni osiągała fatalne wyniki, ale sposób grania postrzegany był jako wartość dodana.
Transferowe pomyłki
Pogoń w porównaniu z rokiem poprzednim dokonała fatalnych transferowych pomyłek. W roku 2016 zespół wzmocnili tacy piłkarze, jak: Gyurcso, Delev, Rapa i Drygas i wszyscy poza Gyurcso również w obecnym sezonie należeli do wyróżniających się piłkarzy w drużynie.
W tym roku klub pozyskał natomiast: Ciftciego, Cincadze, Załuskę, Dvaliego, Hołotę i Formellę. Rozczarowali wszyscy, w klubie na dziś pozostała połowa z nich i to tylko dlatego, że obowiązują długie kontrakty, których nie da się rozwiązać bez finansowych strat.
Pogoń jesienią obecnego roku zanotowała serial 10 meczów bez wygranej na własnym boisku. Ten fakt miał kluczowe znaczenie dla malejącej z każdym miesiącem frekwencji. Jeżeli drużyna nie wygrywa, dzieje się tak nagminnie, notorycznie, to nic dziwnego, że cierpliwość kibica tego nie wytrzymuje.
Pogoń w okresie letnim, czyli w lipcu i w sierpniu notowała jeszcze bardzo dobrą frekwencję, zbliżoną do roku 2014 i 2015. Nie prezentowała wysokiej formy, ale kibice będący pod dużym wrażeniem zatrudnienia bardzo utytułowanego szkoleniowca uznali, że osoba Macieja Skorży gwarantuje wyniki na bardzo dobrym poziomie. Okazało się, że trener jest mocno przereklamowany, a zespół z dużymi piłkarskimi ograniczeniami.
Kibicowski potencjał
Frekwencja na czterech pierwszych meczach w porównaniu z poprzednim sezonem wzrosła o prawie 25 procent. To tylko pokazuje, że w Szczecinie jest duży kibicowski potencjał, że wciąż są duże nadzieje na dobry wynik sportowy. W lipcu i w sierpniu drużyna poza pucharowym meczem z Lechem grała słabo, ale paradoksalnie właśnie na pucharowym spotkaniu z Lechem frekwencja była zdecydowanie najgorsza.
Średnia frekwencja na meczach lipcowych i sierpniowych wyniosła 7719 kibiców i z każdym kolejnym miesiącem drastycznie spadała. Na meczach w okresie jesiennym (wrzesień, październik) frekwencja spadła o ponad 22 procent, natomiast na meczach w okresie zimowym (listopad, grudzień) frekwencja spadła o prawie 42 procent względem okresu jesiennego i aż o ponad 54 procent względem okresu letniego.
Frekwencja na meczach listopadowych i grudniowych wynosiła średnio około 3,5 tys. kibiców. To o ponad 25 procent mniej, niż cztery lata temu, kiedy w okresie jesienno-zimowym zanotowano najniższą frekwencję. Najgorszy dla kibica okres zanotował jeszcze bardzo mocny spadek.
10 tys. na jednym meczu
Drużyna w rundzie jesiennej rozegrała przed własną publicznością 12 spotkań (11 ligowych i 1 pucharowe). Tylko jedno spotkanie obserwowało powyżej 10 tys. fanów, a trzy inne powyżej 8 tys. kibiców. Aż pięć spotkań zbudowało na wysłużonym obiekcie frekwencję poniżej 5 tys. To prawie połowa wszystkich rozegranych meczów. Dwa mecze oglądało nawet poniżej 3 tys. kibiców, a jeden poniżej 2 tys. fanów.
Tradycyjnie już najniższa frekwencja była w okresie zimowym. Na tyle niska, że średnia wyniosła około 3,5 tys na jedno spotkanie. Władze klubu na taki stan rzeczy mają zawsze jedną i tą samą odpowiedź. Mniejsza, niż oczekuje się frekwencja jest wynikiem starego, wysłużonego i mało funkcjonalnego obiektu, na którym gra drużyna.
To się oczywiście zgadza, ale nie może być jedynym wytłumaczeniem. W minionej rundzie fatalna frekwencja spowodowana była głównie wynikami drużyny, zdecydowanie odbiegającymi od możliwości, potencjału i zapowiedzi. Stary stadion, niesprzyjająca pogoda, to tylko elementy dodatkowe. Istotne, ale jednak wtórne.
Grudzień nie dla kibiców
Listopad i grudzień od zawsze nie były dobrymi miesiącami do oglądania meczów, ale nigdy nie było sytuacji, by kibic odwrócił się do drużyny tak bardzo, jak w roku obecnym. Od lata 2012 roku Pogoń rozegrała w listopadzie i grudniu 19 spotkań. Nie licząc meczów z Lechem (listopad 2015) i Legią (listopad 2014), pozostałe notowały niskie frekwencje. Aż dziewięć z nich poniżej 4 tysięcy, a cztery kolejne poniżej 5 tysięcy. Na 19 meczów zatem tylko sześć zgromadziło na trybunach więcej, jak 5 tysięcy kibiców.
Jeszcze cztery sezony temu meczów z liczbą fanów powyżej 9 tys. było aż osiem, co stanowiło prawie 43 procent wszystkich meczów. Oznacza to, że blisko połowa spotkań (8 na 19) zachęciła szczecinian od tłumnych odwiedzin. Miało to ścisły związek z wysoką pozycją drużyny w tabeli.
Trzy sezony temu był tylko jeden mecz, który zgromadził powyżej 9 tys. fanów. To było zaledwie 5,5 procent wszystkich spotkań (1 mecz z 18). Dwa lata temu takie pojedynki były dwa, rok temu jeden, a w obecnym sezonie również tylko jeden. Zdarzają się zatem incydentalnie.
Pogoń wciąż musi szukać różnych dróg zachęcania swoich kibiców do odwiedzania stadionu, ale musi też pamiętać, że majstrowanie przy cenach biletów i karnetów zawsze ujemnie odbija się na frekwencji i ogólnej atmosferze wokół klubu. Warunków na stadionie nie poprawimy, ale dobrą grą, wynikami i przystępnymi cenami można wiele wskórać. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser
2013 | 2014 | 2015 | 2016 | 2017 | ||
Runda jesienna | 5966 | 6287 | 6760 | 5896 | 5740 | spadek 2,6% |
Okres letni (lipiec, sierpień) | 6600 | 7836 | 7972 | 6193 | 7719 | wzrost 24,6% |
Okres jesienny (wrzesień, październik) | 6241 | 5437 | 6933 | 6476 | 5996 | spadek 7,4% |
Okres zimowy (listopad, grudzień) | 4663 | 5588 | 5337 | 4726 | 3506 | spadek 25,8% |